Aktywne Wpisy
Kaja_Kern +9
Nie, nie warto było iść ani na aa ani do psycholożki. Albo obleśne, niepotrzebne teksty, albo powtarzanie non stop wszystkiego co już słyszałam milion razy od siebie samej. Ja wiem jaki mam problem z piciem. Dwa razy w miesiącu kupuję flachę, idę do lasu i tyle mnie widzieli. Nikomu dupska nie daje, nie przeszkadzam. Chodzę i słucham muzy. Znam ludzi z gorszym problemem alkoholowym, ale oni nic z tym nie robią. Nie
LeonardoDaWincyj +114
#motocykle
@CorniShon007: ciężej
Imo, jak zdasz palac to teoretycznie masz zdane, 80% egzaminu to plac 20% to miasto. W dodatku bardzo mały margines błędu. Dotkniesz słupek, źle wyjedziesz z ósemki i negatyw.
Edit. Jeszcze można wspomnieć o samych zadaniach które ogólnie uważam za niebezpieczne ( ͡° ͜ʖ ͡°) jak ominięcie przeszkody i hamowanie awaryjne na 50km na małym
Na B nie myślisz o tym czy się wyjebiesz na ryjek przy szybkim slalomie czy przeszkodzie albo o tym, że musisz teatralnie machać głową przed każdym ruszeniem. Plac to 90% sukcesu.
Miasto to 15 minut, obskoczenie jednej-dwóch pułapek egzaminacyjnych typu stop za drzewem i do budy.
Jak umiesz jeździć to nie jest trudno.
Co do egzaminu to zdawałem w zeszłym roku po ponad 10 latach z kat. B. Według mnie sumarycznie egzamin jest o wiele trudniejszy niż B, głównie ze względu na plac.
Moje
@FFireBlade954: Gdzie to takie zwyczaje są? Jestem szczerze zszokowany. U mnie w Łodzi jedna osoba ma na pełną godzinę, druga na 10 po. Pierwsza wybiera sobie motocykl i akurat jak się znajdzie w okolicy szybkiego slalomu to druga zaczyna wyprowadzanie motocykla. Normalnie masz dwóch egzaminatorów, dwóch kierowców samochodów egzaminacyjnych itp.