Wpis z mikrobloga

Jaki jest problem z czerwoną pigułką i jej apostołami jak @Nostrian i dlaczego kołpujecie

Problemem redpillowców (przynajmniej w internecie/wykopie) jest to, że zwracają zbyt dużo uwagi, na niereprezentatywne, skrajne, krańcowe przykłady (np zobaczyłem karła z modelką na ulicy, więc na pewno kazdy facet manlet może zostać manletem yebaką. Albo skoro tom cruise ma 170cm i kilka milionów na koncie to na pewno każdy wykopek może od tak zarobić miliony) starając się na ich podstawie zrozumieć świat dochodząc do przekłamanych wniosków (każdy może być atrakcyjny, 160cm facet z zakolami może ruchać więcej niż 190cm vifoniarz)
Świat nie dzieli się na czerń i biel, ale istnieje coś takiego jak statystyka, rozkład normalny, badania naukowe. I ze statystyki mamy potem np: takie dane: 90% kobiet na bumble chce facetów powyżej 180cm a najlepiej 190cm wzrostu. To nie jest jedna czy dwie kobiety z ulicy, które akurat mają niższego faceta, z którym nie uprawiają seksu i nim gardzą w związku. Ale cała tysiące, dziesiątki tysięcy przypadków sprowadzonych do statystyki. Nigdy w żadnej dziedzinie życia nie patrzy się na pojedyńcze przypadki szukając korelacji skutków i przyczyny. Zawsze jak wychodzi szczepionka, kosmetyk, produkt, cokolwiek - to jest on testowany na setkach, tysiącach "obiektów testowych". Dlaczego? Ponieważ jak przetestujesz dany produkt na kilku obiektach to możesz dość do błędnych wniosków - może dana osoba akurat wykazuje większą wrażliwość/nadwrażliwość na pewien składnik produktu? I co wtedy? Wypuszczamy produkt, który dla większości populacji nie zadziała.

Ale w przypadku związków normictwo już nie widzi żadnego fikołka logicznego. Zauważy dwóch brzydszych/niższych facetów od kobiety na ulicy (oczywiście pomijając fakt, że 998 facetów było wyższych i przystojniejszych niż baby) i wyciąganie wniosek, że DA SIĘ. Nikt nie pomyśli o:
- czy ten karzeł/brzydal może jest z bogatej rodziny? Może kosi 100k/miesiąc?
- może jest bankomatem?
- może jest w białym związku?
- może to ich 20 randka a ona nawet go nie pocałowała?
- może ona stosuje wobec niego przemoc?
- może nim pomiata w domu?
- może go regularnie zdradza z chadami?

Tak samo wasi "kumple karły" w związkach. Skąd wiecie, że uśmiechnięte zdjęcia na insta i facebooku to wyrocznia i tak na pewno jest? Przecież nie wiecie co się dzieje w domu. Równie dobrze mogli uprawiać seks raz na rok, ale u znajomych udawać normalny związek.

Czarna pigułka miała zwracać uwagę na pewne tendencję i nadinterpretacje czerwonej pigułki, a okazała się być uniwersalną prawdą bo uniwersalna prawda istnieje. Jest nią - matematyka, statystyka, analiza, fizyka, informatyka. Wszystko co da się zbadać, a ludzi da się zbadać i zamknąć w prostym schemacie. Da się np: łatwo zbadać, że wysocy faceci zajmują procentowo więcej stanowisk i zarabiają rocznie dodatkowe $$$ wraz z każdym centymetrem wzrostu.

Wiecie jak poznać prostego człowieka? Umie jedynie wyciągać wnioski na podstawie własnych obserwacji, natomiast neguje prawdy naukowe potwierdzone na tysiącach, zróżnicowanych przypadków, z różnych rejonów żeby uniknąć błędu atrybucji. Pojmuje świat "chłopskim rozumem" i logiką.

Prawda jest taka, że na tym portalu ilość osób dla jakich "it's over" jest ponadprzeciętna i stanowią oni większość. Ilość osób aspołecznych, autystycznych, z aspergerem, z karłowatym wzrostem 160-175cm i ryjem 1-5/10 jest zatrważająca. Przez lata te wszystkie osoby odrzucane przez znajomych, kobiety itd. szukały swojego miejsca, gdzie mogą zaznać części socjalizacji (#cope) i trafili na wykop. I tak powstał przegryw. Ogrom z nas wykorzystuje/wykorzystywała czarną pigułkę jako zrozumienie dlaczego nam się nie udaje, skoro robimy więcej niż inni - zarabiamy więcej niż przeciętny polak, mamy większy dorobek, mamy lepszą sylwetkę, mamy coraz lepszą gre i paski do butów. Latami stosujemy czerwoną pigułkę, uczymy się PUA, uczymy się pewności siebie i ćwiczymy barki, triceps, przedramiona żeby coraz mocniej trzymać ramę. Wychodzimy ze strefy komfortu, a nasz znajomy - 190cm, nieśmiały, z zachowania cipkowaty, który w ogóle nie zna pua i redpilla, nie potrafi zagadać - jest sam podrywany przez wiele lasek. Ciągle się z jakąś spotyka.

Refleksją do jakiej bardzo niewielu inteligentnych osób dochodzi jest to, że poziom wysiłku jaki trzeba włożyć na wyjście z przegrywu i zdobycie kobiety jest zbyt duży w stosunku do zysków co czyni wielu z nas jacy wyjdziemy z piwnicy powtórnie nieszczęśliwymi. Chcąc wyjść z przegrywu należy sobie uświadomić, że nie da się z niego wyjść, bowiem to co w życiu najważniejsze jest zdefiniowane przez GENY. Istnieje coś takiego jak losowanie GEOGRAFICZNO-GENETYCZNE i nie możemy nic z tym zrobić.
Nie wybraliśmy sobie, czy urodzimy się w rodzicie prawników, czy w rodzinie patologii i dłużników
Nie wybraliśmy sobie czy urodziliśmy się w USA, polsce, czy w Afryce, gdzie zamiast domków są lepianki z gówna.

To wszystko wynik LOSU i katowanie się negatywnymi myślami, próba przerzucenia tej odpowiedzialności losowania na nas nie ma sensu. Próba wmawiania sobie, że całe nasze spraprane życie zależy w 100% od nas to kłamstwo i #cope, bo żaden człowiek nie jest kowalem swojego losu. 90% to wynik tego gdzie się urodziliśmy, z jaką mordą i wzrostem i jak byliśmy traktowani przez innych. Pozostałe 10% to nasze decyzje, które na podstawie outputu z otoczenia możemy użyć do korekcji niektórych naszych zachowań. Tylko tu pojawia się kolejne pytanie - na ile możemy zmienić nasze życie? Według spychologów, bogów normictwa 99% naszej osobowości kształtuje się w latach 1-20 lat, a większość z nas odkryła że coś jest nie tak dopiero w wieku... 20+ lat. Z introwertyka nie zrobisz ekstrawertyka, z nerda aspergerowca, który nie potrafi normalnie rozmawiać nie zrobisz kobiecego bawidamka. 90% terapii różnych behawioralnych to przecież grzebanie w dziecinstwie i relacjach z rodzicami, co jasno pokazuje że kształtuje nas PRZESZŁOŚĆ - ta nieświadoma przeszłość, w której jeszcze mało co wiedzieliśmy. A nawet gdybyśmy wiedzieli to co moglibyśmy zrobić np: z faktem, że mamy 12 lat i naszych rodziców nie stać na normalne buty, chodzimy w potarganych ubraniach 5 razy zbyt dużych po bracie i będą nas za to gnębili normicy z iPhonami i adidasami za 400zł? Co w konsekwencji spowoduje, że zacementuje nam się "charakter incela" i przez to potem 10 lat później na wykopie będzie mógł nas wytakać palcami ten sam normik, że mamy #!$%@? charakter xD No ciekawe skąd się wziął. Dlaczego 12 latek nie robił nadgodzin w korpo i nie maxował na siłowni, żeby mieć fajny charakter hehe

Należy mieć na względzie to, że różowe nie są bardziej niedoskonałe, one po prostu są inne. A wszelka "wyższość facetów nad różowymi" to zwykłe #!$%@? patriarchalnym redpillowców. Kobiety są po prostu inne, ale jakby nie było - praktycznie każda kobieta ma normalne socjalne życie, towarzyskie, romantyczne, matrymonialne. Faceci nie. Wielu facetów żyje w trybie praca-dom-wykop, wiele kobiet żyje w trybie - praca-koleżanki-kluby-taniec-siłownia-podróże-pasja2-dom. To że złościmy się na "większe biologiczne przywileje" kobiet to nie znaczy, że powinniśmy traktować je jako "gorsze" - blackpill nam przecież tłumaczy, że głownie wina natury, gadziego hive-mind mózgu, po części spermiarzy i simpów zwłaszcza PUA/redpillowców, którzy dwoją się i troją, tryhardują utwierdzając witaminki w przekonaniach, że mogą stale wymagać coraz więcej. Znowu ponownie wychodzi niezrozumienie ze strony redpillowców natury kobiet i próba uznawania każdej kobiety za "gorszej" to po prostu efekt strachu i braku wiedzy, redpillowych kompleksów. Dla prawdziwego blackpillowca nie ma znaczenia czy kobieta jest lepsza czy gorsza od faceta, bo nikt nie daje o to #!$%@?. Płcie nie są równe, płcie są odmienne, nie porównuje się zawodnika koszykówki do zawodnika piłki nożnej.

Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że kobiety są znacznie bardziej pewne siebie niż my. (nietrudno nam w to uwierzyć jeśli dokładnie się przyjrzymy). Są z każdej strony adorowane, doceniane, nagradzane. Ta pewność siebie jest niestety trochę tak skonstruowana niczym kolos na glinianych nogach, ponieważ kobieta jest nagradzana za sam fakt istnienia. A wiadomym jest, że pewność siebie powinna wynikać z czynników zewnętrznych, nie wewnętrznych. Jestem pewny siebie = osiągam sukcesy. W pracy. W sporcie. W związkach. Zaliczam laski. Jeśli ktoś jest niski, brzydki, bezrobotny, nie ma powodzenia u kobiet to czemu miałby być pewny siebie? Za sam fakt istnienia i oddychania?

Dlatego uważałem i uważam nadal, że należy zwrócić się w tą stronę, która jest zgodna z nami i naszym przeznaczeniem. A nie latać jako aspołecznych introwetyk karzeł 175cm wzrostu i udawać ekstrawertyka w klubach xD To co robi większość ludzi to to, że wiecznie szuka jakiegoś autorytetu z zewnątrz. I potem są takie wpisy w stylu "no ale redpill daje ci rozwiązania i cel, a blackpill? Blackpill nie mówi ci jak masz żyć!" - większość osób woli wyłączyć własne myślenie i poglądy i ślepo podążać za swoimi guru - jakimiś Petersonami, Korwinami, Andrew Tatami, Warszawskimi i innymi. Kupować ich kursy, ksiązki i robić od A do Z to co oni wymagają. Tymczasem blackpill celowo nie mówi ci co masz robic, bo to nie jest ideologia. Blackpill to po prostu fakty - to twarda nauka, dane statystyczne, opis rzeczywistości. To od ciebie zależy co z tym dalej zrobisz. Nie potrzebujesz żadnego guru i kursów za 10000 żeby wiedzieć co lubisz robić w życiu i jak zaplanować każdy dzień. Masz swój rozum, swoje poglądy, swoje cele i swoje marzenia - to za nimi podążąj. A blackpill daje ci tylko prostą informacje zwrotną

Esencja blackpillu to:
- czy z moimi genami warto inwestować czas/wysiłek na maxxowanie życia POD KOBIETY? Tak/nie

I tyle. Jeśli jesteś 3/10 z ryja i masz 165cm wzrostu to powinieneś wyciągnąć wniosek, że nie warto ganiać za kobietami, bo ilość wysiłku jaki włożysz jest przeogromny i na koncu drogi, po 10 latach pracy nad sobą pewnie spotka cię max samotna matka 30+ z 2-3 dziecmi do wykarmienia i finansowania

Jeśli jestes 7/10 z ryja i masz 180cm wzrostu to możesz sobie coś tam maxować i żyć szczęśliwie z kobietami, bo nie musisz wrzucać wiele wysiłku w to by kogoś mieć.

Ale jak jesteś tym pierwszym przypadkiem - to blackpill nie mówi ci że masz siedzieć na wykopie i nic nie robić. To że ludzie tak robią to jedna kwestia. Ale blackpill nie mówi ci nic - jak masz żyć. Możesz narzekać, możesz iść na divy, możesz być MGTOW, możesz zostać mnichem.

Kolejna kwestia.

Kobiety nie będą nieszczęśliwe.
Kobiety nie będą nieszczęśliwe.

Powtórzę to jeszcze raz, żeby wszyscy zrozumieli:

Kobiety nie będą nieszczęśliwe.

To są zwykłe urojenia, projekcje zranionych patriarchalnych redpillowców i innych failed normików, którzy w wieku 20-30 lat są masowo odrzucani przez laski więc uprawiają GRIND zasobów, żeby potem im "pokazać". To nic innego jak płacz małego chłopca, który naoglądał się w wieku 12 lat różnych power rangersów i wierzy w to, że "dobro zawsze zwycięża" - oczywiście dobry jest KAŻDY FACET, a zła KAŻDA KOBIETA. Nic takiego się nie stanie. Kobiety w latach 15-25 miały sekti przygód, seksu, imprez z chadami. Zaznały ciekawego życia, szczęscia, radości. Spełnily swoje podstawowe cele z piramidy maslowa. Ważne jest też to, że kobieta zawsze żyje w zgodzie z sobą i realizuje swoje pragnienia - bo nie musi specjalnie zabiegać o faceta. Do 30 ich powodzenie się zmniejszy. Po 30 będzie coraz gorzej. Ale nigdy nie będzie tragicznie o czym świadczą poraz kolejny - twarde dane statystyczne. Kobieta 30+ zawsze będzie mieć: przyjaciółki, wino, seriale, okazyjne przygody, wspomnienia, simpów, normików na zawołanie.

A co przeważnie miał facet? Lata 15-20 - zerowo powodzenie. Lata 20-30 kiepski związek zakończony zdradą, GRIND nadgodzin w korpo i zmuszanie się do rzeczy, których nie lubi żeby zaimoponowac kobiecie. Tak więc brak spełnionych prawdziwych marzeń, realizacji prawdziwego JA, tylko nakładanie maski ALFA i pajacowanie. Wszystko po to, żeby w wieku 35+ lat dojść do peaku SMV i cały majątek oddać tej znienawidzonej samotnej matce, która leci na kase, bo przecież młoda studentka woli rówieśnika z vifonem i 190cm wzrostu, a nie dziada 35+ z zakolami. I jeszcze nie daj Boże - śmierć na zawał/zator/udar/wylew przed 40 rokiem życia w wyniku GRINDU nadgodzin w korpo, żeby zamiast 6000 netto w 8 godzin mieć 8000 netto w 12 godzin pracy dziennie.

Kilka faktów:

1. Faceci najczęśćiej popełniają samobójstwo w wieku 35-40 lat
2. Niżsi faceci popełniają samobójstwo 2-3 razy częściej
3. Na 6 samobójstw aż 5 to faceci i tylko jedna kobieta

Wnioski wyciągnijcie sami - kto tak naprawdę będzie cierpiał po 30? Dla kogo lata 30-40 są tak naprawdę szczęśliwe? Dla kobiety wiecznie otoczonej wianuszkiem adoratorów, koleżanek, simpów? Czy facet 30+, którego wszyscy kumple oleją dla swoich żon i dzieci, małe powodzenie, mało znajomych, samotność, depresja, alkoholizm, zakola, brzuch, łysina, problemy ze stawami i kręgosłupem od fizycznej pracy lub braku czas na ruch w wyniku GRINDU?

Takie kłamstwa przekazują wam ludzie jak @Nostrian który jest człowiekiem jaki robi wam wodę z mózgu mieszając prawdę z fałszem. Chce by jego cierpienie zostało w disneyowski sposób wynagrodzone "karą dla kobiet, które śmiały go olać" - czy to nie jest żałosne zachowanie? Każdy cierpi, ja też, ale nie mam jakichś myśli, pragnień, życzeń by kobiety cierpiały na starość za swoje grzechy xD To tylko pokazuje jak żałosnym i płytkim gościem jest @Nostrian, który zamiast skupić się na tym, by w jego życiu było dobrze to on chce, żeby to inni mieli źle. Cały czas podkreśla "złe kobiety, dobry facet", "kobiety będą cierpieć, gdyby tylko zmusiła się do związku z tym karłem/zakolakiem redpillowcem 165cm wzrostu na widok ktorego ma odruch wymiotny to by była szczęśliwa, a s00ka wolała ruchać się z przystojnym chadem, więc OBY CIERPIAŁA TAK JAK JA CIERPIĘ!!!"

To wasza realna czerwona pigułka, co z nią zrobicie to już wasza sprawa. Z jednej strony mówicie do rozwoju, a z drugiej oparta jest na bezsadnym poczuciu wyższości facetów nad kobietami (bo rzekomo kazdy facet ma jakieś niesamowite znaczenie dla świata i nietuzinkowe pasje, to nic że 90% pije piwo przed TV i pracuje i to jest max ich możliwości xD) i jakiejś chorej nienawiści, wmawianiu wszystkim że na pewno kobiety "będą cierpieć", bardzo chora redpillowsko-patriarchalna projekcja chorych ludzi.

#blackpill #przegryw #przegrywpo30tce #przemyslenia #mgtow
Pobierz P.....c - Jaki jest problem z czerwoną pigułką i jej apostołami jak @Nostrian i dlacz...
źródło: comment_16732603411mSWIaTzc6zEsPRRUtZWII.jpg
  • 21
@Pozytywny_gosc: Dokładnie tak jest, prawdopodobnie Kaczyńskiego (wybrany na przykład bo budzi skrajne emocje) normictwo prześladowało jak był dzieckiem a jak teraz empatyczne normictwo chce mu #!$%@?ć to albo przypisują mu homoseksualizm albo czepiają się do wzrostu i nic w tym nie widzą od takie dwójmyślenie normictwa.
Jakby sprawy potoczyły się inaczej to teraz Kaczyński może byłby na emeryturze i nie terroryzował całego państwa swoją ekipą a wszystko przez niewinne dosrywanie w
@Pozytywny_gosc: .(σ ͜ʖσ) szacun za elaborat

Znowu ponownie wychodzi niezrozumienie ze strony redpillowców natury kobiet i próba uznawania każdej kobiety za "gorszej" to po prostu efekt strachu i braku wiedzy, redpillowych kompleksów.


@Pozytywny_gosc: a tu zauważyłem ciekawy fikoł u redpillakow. Skoro wystarczy zachowywać się jak alfa i kobieta NATURALNIE będzie uległa i poleci za swoim panem, to czemu co chwila przebąkiwanie o
@Wutelgi: redpillowiec w swoich wyobrażeniach jest tak silny, że uznaje każdą kobietę za gorszą

Przecież skoro tak silnie trzyma ramę to co mu szkodzi przyznać, że są kobiety lepsze od niego? Gdzie jego pewność siebie i poczucie własnej wartości? ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pozytywny_gosc:

Zawsze śmieszy te podawanie skrajności typu Tom Cruise co ma 170 czy innych o statusie god tier, żeby obalić prawidłowości. Rozsądnego człowieka to bardziej zdemotywuje, że żeby w jakikolwiek sposób "zrekompensować" swój wzrost to musi stać się człowiekiem pod każdym innym względem w jakichś top 0,000000(...)1 ludzi na tym globie.

Już nie wspominając o tym, że 170 w starszym pokoleniu to zupełnie co innego niż w pokoleniu 20latków przez to
@Pozytywny_gosc: są też czasem opcje, gdzie po prostu jest pewien fetysz. I możliwe że nie zawsze chodzi o pieniądze. Czasem się widzi, po prostu kobiety które wyjątkowo dużo uwagi dają osobom bez kończyn, czy jakimś karłom, czy osobom ciężko chorym. Bo mają po prostu jakiś chory fetysz seksualny. Ale to są rzadkie przypadki, ale nie oznacza że się nie zdarzają. Podobnie jest np z otyłością. Sporo otyłych ludzi realnie odczuwa pociąg
@Wutelgi: Ciekawe spostrzeżenie, dopisuję do "listy schizofrenii redpilla"


@Pozytywny_gosc Moim zdaniem @Nostrian nie jest redpillowcem, a myślącym i czującym człowiekiem w spektrum szarości, a wpadnięcie w #cope każdemu się zdarza. Co do nieszczęśliwych kobiet, to znam trochę takich - ale nieszczęście dopada je po 50tce, 60tce, więc nie wiem, jaką to może przynosić pociechę komuś, kto z samotnością i cierpieniem (aka - ścianą) boryka się przez całe życie.

Ale ogólnie -
a bo zapomniałem wcześniej dopisać - post jest bezpośrednią odpowiedź na ten wysryw: https://www.wykop.pl/wpis/69907801/jaki-jest-problem-z-czarna-pigulka-i-jej-apostolam/

@Feniks_Alfa: a co do blackpillowców - to z kim nie pisze to jeden austyczny programista 15k, drugi jakiś zapalony gymcel, trzeci też coś tam robi, chodzi po górach, fotografuje i inne.

A jak spytasz redpillowca jak tam jego życie to okazuje się, że słucha godzinami tych podcastów tejta czy innego petersona i wydaje 50$ na hustlers university
@Pozytywny_gosc: To co opisałeś w pierwszej części Twojego wpisu można określić po prostu jako determinizm. Blackpill podaje nam na tacy badania dotyczące tego jak zdeterminowane są nasze wybory dotyczące wyboru partnera seksualnego bądź ogólnie partnera życiowego i myślę, że można go po części podpiąć pod psychologię ewolucyjną. Ogólnie myślę, że ludzie zbyt bardzo wierzą w wolną wolę, której tak naprawdę nie mamy zbyt wiele. Natura ( ͡° ͜ʖ ͡
samobóje, gnicie, nihilizm, upadek, marazm, lenistwo, depresja


@Feniks_Alfa: co do tego to również wiele razy pisałem. Kto ma większe szansę na samobójstwo/depresję:

osoba A - redpiller którego dopadł blackpill. Ma powiedzmy 25 lat, prawik, 173cm wzrostu, zakola, słabą sylwetkę. Jego następne 10 lat wygląda tak:
- siłownia pełną parą, dieta, sterydy (niszczenie zdrowia dla wyglądu)
- barberzy, styliści, paski, terapeutki, kosmetyczki
- praca po 10-14h dziennie żeby się dorobić 10k/miech
-
@Pozytywny_gosc Redpill ma jakiś sens tylko jeżeli masz niewykorzystany potencjał. Jeżeli zastąpisz 173cm wzrostu, zakola, słaba sylwetkę trochę lepszym wyglądem np. 181cm wzrostu, przeciętny niezadbany facet. Taka osoba mocno tryhardujac życie tj. Siłownia, praca, looksmaxing itd.. ma dość duże szanse na szczęśliwe życie z różowympasek w przyszłości w przeciwieństwie do opisanego 173 typa. Moim zdaniem redpill na prawo zadziałać tylko dla osób z niewykorzystanym potencjałem genetycznym. Pytanie gdzie jest granica/linia potencjału (
@Pozytywny_gosc: całkiem dobry wpis, dobrze, że wspomniałeś też o tym, że jak ktoś nie jest odpadem genetycznym to jednak jest w stanie dużo zrobić by być atrakcyjnym i po włożeniu jakiegoś wysiłku jest w stanie wyciągnąć solidny wynik, bo czasem blackpillowcy wpadają w katastroficzne podejście, że "it's over" dotyczy każdego kto nie jest +190 chadem modelem co nie jest prawdą

@detronizacja: czemu bełkot?
Masz rację - nie warto być tryhardem, ale nie zaszkodzi jeśli faktycznie zrobisz coś w kierunku zwiększenie swoich szans na rynku matrymonialnym. Nie musisz jechać do Turcji na przeszczep włosów, no ale chociaż je umyj codziennie... nie musisz być koksem, ale zadbaj o to żeby trochę tego ruchu mieć itp. itd. Włóż w to jakiś wysiłek (ale nie kosmiczny


@MXkeys: ależ oczywiście, w granicach rozsądku można się trochę postarać o baby,