@jmuhha: Pogoda, służby (policja, nhs), pogoda, wyspa więc jesli chce gdzies pojechac na kolach to tunelem, pogoda, brzydkie domy kopiuj-wklej, pogoda. Mieszkam kolo Manchesteru wiec przez pogode mam na mysli depresyjne zachmurzenie przez wiekszosc czasu
@jmuhha: Ciasnota, wąskie i małe wszystko. A oprócz tego UK jest super. Nie mieszkałem na stałe ale bardzo dużo bywałem :) Żałuje że paru lat tam jednak nie spędziłem non stop
@jmuhha: Minusami mieszkania w UK jest sam fakt, że mieszkasz w UK ( ͡°͜ʖ͡°)
A tak na serio, to przede wszystkim słaby dostęp do służby zdrowia. Poza tym, po czterech latach mieszkania w Anglii, mam wrażenie, że panuje tutaj kultura bylejakości. Tak, żeby jakoś to było. Nikt raczej się nie przykłada, żeby zrobić coś dobrze. Plus, moja ulubiona ulubiona wisienka na torcie - jeśli powiem
@jmuhha: podejrzewam że idea multikulturalizmu. Fajnie jak pracujesz z ludźmi z całego świata. Gorzej gdy musisz pojechać zbiorkomem lub do którejś z gorszych dzielnic. Wiele razy czułem się jak chodzący prezencik gotowy do rozpakowania. W Polsce też są miejsca gdzie strach chodzić piechotą, tylko za granicą rzucasz się mocno w oczy ubiorem i kolorem skóry.
@jmuhha: Jeśli masz odpowiednio dużo kasy, to znajdziesz coś konkretnego. Ale są też gnioty z dwoma kranami i dywanem w łazience oraz wszechobecnym grzybem. Mieszkam w Cambrige, gdzie akurat ceny nieruchomości są horrendalnie wysokie. Sprawdź sobie https://www.rightmove.co.uk/, to taki brytyjski otodom
@jmuhha: ludzie. Nie wiem co gorsze, odpychający Brytole, czy patologiczni imigranci. Na ulicach jest jakos tak dużo mniej sympatyczniej niż w polskich miasteczkach.
@jmuhha: Drogie nieruchomości, wynajem, rachunki. Pogoda nawet pasuje mi w Oxfordshire, mocno podobna do PL. Usługi na pewno droższe, jak zarabiasz więcej siana dosyć wysokie podatki 40%.
@jmuhha Minusem dla mnie jest przede wszystkim język, ja bardzo lubię język polski, lubię polskie heheszki neologizmowe, w angielskim do takiego poziomu nie dojdę raczej nigdy...
@jmuhha: Im więcej imigracji tym większy syf na ulicach. Od czasu covid jak z Londynu biedaki zaczęli uciekać na obrzeża to te wyglądają teraz jak ulice trzeciego świata ( ͡°ʖ̯͡°) Nie przeszkadza mi pogoda jak @kwantowykocyk: południe here, i lubię ciasną średniowieczna zabudowę jak i dostrzegam różnorodność architektoniczną, ale ja też dużo jeżdżę po UK i staram się dostrzegać raczej relatywnie piękne miejsca.
@jmuhha: Jakosc budownictwa, pogoda/klimat, wyspiarskie polozenie. Jesli ci to nie przeszkadza, to zainteresuj sie Irlandia, ludzie jako ogol sa tam fajniejsi niz w UK i Polacy nie maja problemow z integracja.
@jmuhha: Różni. Jak każdy inny naród, jak Polacy, może bardziej nieufni stosunku do nieznajomych, formalni, pomimo pozorów zamknięci w bańce. Ale jak już się "zaprzyjaźnią" to nie można się od nich odgonić i są tak zwyczajnie po sąsiedzku mili i pomocni.
@jmuhha: tak jak inni powiem ze pogoda, z tym ze ja mieszkam w glasgow więc słońca nie widuje Potwierdzam ze wszedzie wszystko zrobione jest bylejak Jak kupilem dom i mam kogos zatrudnic to na 100%bedzie #!$%@?, np wymieniam ogrzewanie w domu, i cyk 2 pokoje maja tylko lekko cieple kaloryfery bo pan hydraulik użył do tych pokoi rurki o zbyt malej srednicy ... A to ze po wymianie ogrzewania zrobilem podłogi
@jmuhha: to ja jeszcze dodam do minusów transport publiczny. Poza Londynem, to jest dramat - tramwaje w tym kraju praktycznie nie istnieją (wiem, że są w Sheffield i Manchester, ale czy gdzieś jeszcze?), pociągi są cholernie drogie i wiecznie mają jakieś zakłócenia i opóźnienia (m.in. przez strajki), autobusy rzadko kursują i nie ma dla nich za bardzo alternatyw (w PL to przynajmniej jest mnóstwo prywatnych busiarzy, tutaj tego nie ma)
Nie mówcie, że ich nie ma, na 100% są jakieś gorsze rzeczy niż w Polsce. Ale co dokłądnie?
#pytanie #uk #anglia #emigracja
Mieszkam kolo Manchesteru wiec przez pogode mam na mysli depresyjne zachmurzenie przez wiekszosc czasu
Nie mieszkałem na stałe ale bardzo dużo bywałem :) Żałuje że paru lat tam jednak nie spędziłem non stop
A tak na serio, to przede wszystkim słaby dostęp do służby zdrowia. Poza tym, po czterech latach mieszkania w Anglii, mam wrażenie, że panuje tutaj kultura bylejakości. Tak, żeby jakoś to było. Nikt raczej się nie przykłada, żeby zrobić coś dobrze. Plus, moja ulubiona ulubiona wisienka na torcie - jeśli powiem
Nie przeszkadza mi pogoda jak @kwantowykocyk: południe here, i lubię ciasną średniowieczna zabudowę jak i dostrzegam różnorodność architektoniczną, ale ja też dużo jeżdżę po UK i staram się dostrzegać raczej relatywnie piękne miejsca.
Potwierdzam ze wszedzie wszystko zrobione jest bylejak
Jak kupilem dom i mam kogos zatrudnic to na 100%bedzie #!$%@?, np wymieniam ogrzewanie w domu, i cyk 2 pokoje maja tylko lekko cieple kaloryfery bo pan hydraulik użył do tych pokoi rurki o zbyt malej srednicy ... A to ze po wymianie ogrzewania zrobilem podłogi