Wpis z mikrobloga

Siema Mirki mam #pytanie, #pytaniedoeksperta na temat #prawopracy.
Mój brat pracuje na magazynie w warunkach mroźnych tz. magazyn jest podzielony na 3 strefy chłodnia (-20°C), rampa rozładunkowa (1-3⁰C) i niby biuro (14⁰C) z którym jest problem. Jest to taka kanciapa 2.5x2m z drzwiami oddzielającymi od reszty magazynu z komputerami i drukarkami gdzie przyjmuje się dostawy. Wygląda jak biuro, brzmi jak biuro, a niby nim nie jest, bo pracodawca twierdzi , że to jest miejsce przyjmowania dostaw, a nie biuro. Problem polega na tym, że tam mają max 14 stopni i pizga jak w kieleckim. Pytanie brzmi czy pracodawca nie powinien zapewnić jakiegoś pomieszczenia , gdzie pracownicy mogliby się ogrzać? Skoro nie w kanciapie bo to nie biuro i nie zapewniają temperatury do ogrzania to jakieś inne. Brat mówi, że mają kantyne w pewnej odległości, ale nie mogą ci chwilę tam chodzić i sobie usiąść, bo lecą nagany za siedzenie grupami i to się liczy jako czas na przerwie. Co można zrobić? Zgłosić gdzieś do pip czy kopać się z koniem ( zakładem) o ogrzanie lub załatwienie jakiegoś pomieszczenia bo przez 12h przebywanie w ujemnych lub bliskich zeru temperaturach prosi się o l4 z powodu wyziebienia i wyczerpaniu termicznemu. Pracują 12x4 i 4 dni wolne.
Pozdro