Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak miałem kiedyś jakiś problem, który obracałem w głowie w kółko przez lata, i którym się stresowałem i mówiłem sobie "niech tylko to się rozwiąże to już serio niczego nie będę potrzebował do szczęścia"

Przez całe gimnazjum, liceum, studia żyłem w strachu o swoją przyszłość, że nie znajdę pracy i skończę pod mostem, jak menel, bo rodzice mi tak mówili.

Modliłem się, że chcę mieć kiedyś tylko jakąkolwiek pracę, gdybym chociaż miał robotę nawet za minimalną, zarabiał jakiekolwiek pieniądze to obiecuje, że już nic nie będę chciał, że to będzie 100 procent szczęścia. Myślałem, że gdy to się stanie to nie będzie żadnych problemów..

Gdy się okazało, że nie było się czego obawiać to problem zniknął, ale oczywiście nie było tak jak mi się wydawało, że nie będę już nic chciał, potrzebował. Oczywiście mózg się zafiksował na innym lęku, który teraz non stop mnie dręczy.

Oczywiście teraz mam wrażenie, że jak tylko to rozwiąże to już będę serio spełniony i szczęśliwy, a za kilka lat to rozwiążę to mózg stworzy kolejny problem i nie będzie żadnego uczucia spełnienia.

#przegryw #psychologia #mozg #nerwica #zaburzenialekowe #przemyslenia #pracbaza
  • 2
Modliłem się


@Ynfluencer: Miałem tak wiele razy, że modliłem się o coś. No i w sumie trochę się tego teraz wstydzę. Bo modlitw tych najprawdopodobniej nikt nie słuchał. Czasami stało się coś pomyślnie dla mnie, a czasami fatalnie. No ale chyba wiem jak to jest jak mózg wpadnie w paniczny tryb oby-się-nie-stało - w takich sytuacjach modły odwracają myślenie w trochę innym kierunku. Jednak po tych doświadczeniach już więcej się nie