Wpis z mikrobloga

Osobiście nie cierpię fajerwerków - są dla mnie za głośne, dzień później ulice są zasyfione, i szkodzą zwierzętom (zarówno dzikim, jak i udomowionym).

Dawniej fajerwerki były czymś pomiędzy teatrem, a sztuką wojenną - dlatego ich odpalaniem zajmowali się jedynie specjaliści od wojskowości. Pierwszy udokumentowany pokaz sztucznych ogni w Gdańsku to rok 1595, kiedy władze uczciły w ten sposób narodziny Władysława Wazy. Tematem pokazu było ostrzelanie Twierdzy Wisłoujście, którą przed Dworem Artusa symbolizowała drewniana wieża, wypełniona materiałami pirotechnicznymi.

W XVII wieku fajerwerki towarzyszyły mieszczanom w podniosłych momentach: przy okazji wizyt monarchów, narodzin w królewskiej rodzinie, zawarciu pokoju, czy koronacji. Kiedy do miasta przybyła królowa Ludwika Maria Gonzaga, miasto wydało fortunę na wydarzenia, mające uświetnić pobyt królowej. Kanclerz Albrycht Radziwiłł w swoim pamiętniku, pod datą 17 lutego 1646 r., zapisał: "Nocą królowa oglądała sztuczne ognie i chwaliła starania miasta".

W drugiej połowie XVII wieku w Gdańsku za fajerwerki odpowiadał artylerzysta Ernst Braun, który napisał dzieło poświęcone tej sztuce wojennej: "Novissimum fundamentum et praxis artilleriae". W środku zawarł również informacje na temat fajerwerków. Wśród nich znalazła się rycina, pokazująca pokaz sztucznych oni z okazji narodzin Konstantego Sobieskiego - możecie ją zobaczyć poniżej.

#gdansk #historia #ciekawostkihistoryczne #trojmiasto
Pobierz PrzewodniG - Osobiście nie cierpię fajerwerków - są dla mnie za głośne, dzień później...
źródło: comment_1672474811CxOz1sG0bW3XRn0BU1XMKK.jpg