Wpis z mikrobloga

@Tino: nieee, nie chcę tego robić. Pracuję zdalnie w IT, mam wsparcie narzeczonego z wieloma rzeczami związanymi z biurokracją, więc myślę, że moje doświadczenia nie są reprezentatywne.
  • Odpowiedz
@HansLanda88: próg wyjścia jest dość wysoki - jak człowiek zna angielski, to łatwiej mu się nauczyć niemieckiego, francuskiego czy nawet włoskiego, gramatyka także jest w miarę sensowna z naszego punktu widzenia, ale w przypadku takiego węgierskiego i tureckiego od razu masz ścianę - owszem, węgierski całkiem sporo pożyczył od Słowian (np. szomszéd - sąsiad, galamb - gołąb, ebéd - obiad), ale większość słów jednak nie przypomina niczego znanego i trzeba
  • Odpowiedz
@Tino: o facetów, a właściwie o chłopców, Chłopców z Placu Broni ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie tylko zaczęłam, ale i skończyłam hungarystykę, ale tego języka to ja się do końca życia będę uczyć, co do tego nie mam wątpliwości
  • Odpowiedz
@Tino: drugim powodem była znaleziona za dzieciaka blisko domu 10-fillerowa moneta, a więc chodziło nie tylko o faceta, ale i o pieniądze. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@dessy: życie... pamiętam jadąc na południe gdzieś przy granicy węgierską flagę w polskim domu, babka też wyszła za Węgra

powodzenia tam, Hajduszoboszlo! ;)
  • Odpowiedz