Wpis z mikrobloga

  • 1507
Zemsta najlepiej smakuje na zimno.

Rok pracowałem w firmie, która zajmowała się pisaniem wniosków i realizowaniem projektów z hajsu od państwa. Różne fundusze, projekty itp. Szybko okazało się, że ideologicznie nam nie po drodze, ale nie mieszam życia prywatnego z tym co dzieje się w pracy. Ogólnie ja sam robiłem fajne rzeczy i praca mi się podobała. Unikałem zarządu i było spoko.

O tym, że się żegnamy dowiedziałem się 10 dni przez końcem umowy od zarządu. Na szczęście domyśliłem się już dwa miesiące wcześniej, więc nową pracę miałem gotową. Musiałem zostawić rozgrzebana swoją pracę i przekazać ją komuś innemu. Wiedziałem, że ci którzy przyjdą po mnie będą musieli dowiadywać się odemnie rzeczy długo po moim odejściu, bo zwyczajnie nie ogarną. Chciałem pojąć im na rękę i odejść w pokoju, bo po prostu zależało mi na tym żeby robota, która zrobiłem nie poszła na marne.

Pożegnanie było milutkie. Poczochralismy się po głowach, uściski rąk i uśmiechy. Idealnie. Ale coś przelew za ostatnia wypłatę się spóźniał. Nie pierwszy raz, bo firma miała problemy z płynnością finansową. Jednak tu sytuacja jest inna, bo powinienem dostać kasę zaraz po zakończeniu umowy.

Codziennie więc pisałem i pytałem, kiedy będzie hajs. Zawsze było, że przelewy już poszły i już już zaraz będzie. 16 dni po terminie na kolejne moje zapytanie odpowiedź padła "Musisz coś jeszcze dla nas zrobić, to wtedy przelew pójdzie". Osoba, której przekazywałem zadania nie zapisała sobie tego co jej mówiłem i zapomniała. Połączyłem się z nią, wyjaśniłem w 20 minut i piszę, że czekam na przelew.

"Jeszcze potrzebujemy od ciebie żebyś zrobił to i to i to". Tu się zagotowałem i powiedziałem, że koniec tego, dałem im palec, a oni zaraz chwytają rękę. Napisałem, że czuje się oszukany i nic nie zrobię dopóki nie dostanę przelewu. Kłótnia trwała kilka dni. Ja odezwałem się do prawnika z mojej rodziny, ale w końcu po 24 dniach opóźnienia dostałem kasę.

Spotkałem się jeszcze z jedną z tych osób osobiście. Ona jako ona mnie przeprosiła, po zasugerowaniu, że wypada to zrobić, ale zrobiła. Powiedziałem, że nie chce mieć nic wspólnego z tą firmą.

Mija jakiś czas, nagle ta sama osoba się odzywa, że potrzebuje dostępu do mojego służbowego maila. Mail zakładaliśmy w pierwszy dzień pracy na gmailu. Ja osobiście go zakładałem, jest tam moje imię i nazwisko. Ustawiłem sobie weryfikacje dwuetapową, bo wszystkie konta mam tak zabezpieczone.

Wczoraj patrzę, że jest próbą logowania na tego maila. Następnie wiadomość, żebym udostępnił im tego maila, bo moja korespondencja jest ważna do rozliczenia projektu. Mówię, że mogę im przesłać jak coś potrzebują tylko mają napisać co. Oni, że jest tego dużo i że woleliby sami.
- Ale to mój mail
- Nie, to służbowy
- Jak to jest służbowy, to jako admin pewnie możecie tam wejść

No nie mogą, bo to zwykły Gmail. Ponawiam, dajcie znać co chcecie to po świętach, wam prześlę. "Ale my to potrzebujemy max na jutro, nie możemy czekać". Odpowiedziałem tylko, że ja czekałem 24 dni, to oni też mogą poczekać.

#pracbaza #zalesie #januszebiznesu
  • 174
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

  • 1
@derko123 wyceń każda swoją rozpoczętą roboczogodzinę na 1000 zł i z oczywiście przedpłatą. Możesz wtedy siedzieć i im forwardowac maile do woli
  • Odpowiedz
@derko123: mail nie jest twój. Zakładałeś go w ramach obowiązków służbowych i są na nim służbowe informacje. Noe ma znaczenia to, czy tam jest Twoje nazwisko ani to, ze był założony na zwykłym Google a nie dla firm. Równie dobrze mógłbyś przez lata prowadzić służbowe zapiski w zeszycie a na koniec zabrac go do domu, bo ty to pisałeś.
Po prostu daj im dane do logowania i zapomnij o sprawie,
  • Odpowiedz
@Kismeth: @spinel: Jasne, lepiej czekać prawie miesiąc na wypłatę wynagrodzenia i w tym czasie wykonywać za darmo czynności dla byłego pracodawcy i jeszcze się tym chwalić. Działanie OPa jest bardziej racjonalne niż przynajmniej próba zdziałania czegoś od instytucji państwowych.
  • Odpowiedz
@derko123: Lepiej ogarnij temat przekazaniaim tego maila. Masz swojego prawnika to z nim spróbuj ustalić w jaki sposób, by wszystko było cacy. Jesli ich wkurzysz na tyle, by poszli do swojej papugi, a ten będzie ogarnięty, to możesz mieć problemy.

Nie słuchaj porad, by zakończyćz nimi komunikację. Raczej prowadź ją w taki sposób, by w treści znalazło się coś co pozwoli Ci ewentualnie udowodnić, że to oni prosili Cię, byś
  • Odpowiedz
@Cuban_boy: tak się składa, że ja też nie mam dostępu teraz do tego maila. Nie zapisałem sobie hasła. Teraz to odkryłem jak próbowałem się zalogować. Więc od momentu zakończenia współpracy na niego nie wchodziłem.
  • Odpowiedz
@derko123:
Po pierwsze jak coś dla nich robisz to wystaw im fakturę albo niech Ci umowę o dzieło wypiszą.
Po drugie jeżeli spóźniają się z kasą i mataczą, a już tym bardziej jak nie chcą wypłacić z jakiegokolwiek powodu wysyłasz przedsądowe wezwanie do zapłaty.
  • Odpowiedz