Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, powiedzcie jak mam się odkochać! Mam żonę, jesteśmy poukładanym małżeństwem od roku, a od jakiś 2-3 lat jestem po uszy zakochany, zauoroczony w innej kobiecie. Przez długi czas była to żona mojego dobrego kolegi, w sumie cieszyłem się, że nie trafiła na żadnego cwaniaka, ale coś im się posypało i są w trakcie rozwodu. Powiem, że jestem przekonany, że to moja bratnia dusza, mamy wspólne tematy i zainteresowania itp. Jej obecność powoduje u mnie przyspieszone bicie serca. Widzę ją w snach, na każdym kroku, czasem wyobrażam sobie, że mnie przywita w przedpokoju po pracy. A teraz jeszcze ten rozwód (nie z jej winy, przemoc z jego strony i te sprawy), który przechodzi. Nie wiem czy to jest jednostronne, czasem mnie komplementowała, miałem wrażenie, że też czuła się przy mnie onieśmielona, ale nigdy nie miałem odwagi jej wyznać swoich uczuć. Ona też nie jest taką osobą, że nie bedzie wchodzić z butami w życie innej osoby. Czasem wrzucam na swoje sociale jakieś piosenki o niespełnionej miłości, to jest jedną z niewielu, która zostawi lajka. Wiem, to jeszcze nic nie mówi, ale czasem szukam takich bardzo nieoczywistych kanałów komunikacji z nią, by choć trochę jej przekazać co czuję. Z drugiej strony mam żonę, przysięgnąłem jej wierność i nie chcę się zachować jak ostatni ch%j, dlatego tak trwam sobie w moim zauroczeniu w głowie, licząc, że samo przejdzie. Jak się odkochać? Zerwanie kontaktu nie wchodzi w grę, bo jesteśmy wszyscy paczką znajomych, przyjaciół, często sie spotykamy. Nigdy, przenigdy bym nie chciał potraktować żony przedmiotowo, rozejść się z nią(nie mamy dzieci), byleby zaspokoić swoje pragnienia. Przy czym nawet nie mam pewności, że kobieta moich westchnień czuje to samo. Nigdy bym nie pomyślał, ale ja serio zwariowałem na jej punkcie i nie wiem co zrobić by mi przeszło. Początkowo myślałem, że to ostatki mlodzieńczych zauroczeń, bo wciąż jestem jeszcze mlody, ale trwa to już prawie 2 lata. Unikam wspólnych spotkań, ale te myśli zawsze wracają. Budzę się czasem w nocy z myślą, że śpi kolo mnie, widzę ją, jak wiesza pranie w ogrodzie, jak się śmieje. To wszystko tylko iluzja, a ja nie jestem w stanie się od tego odpędzić. Chodzę zamyślony, z głową w chmurch. Co zrobić Mirki, jak się odkochać? Serce potrafi nas wpędzić w takie rozterki, że głowa mała. Z jednej strony czuje, że kobieta mojego życia być może jest w moim otoczeniu, że gdybym mógł cofnąć czas, to z pewnością bym jej to wyznał nie mając żony, ale z drugiej strony jestem już w małżeństwie i nie chcę przekładać swoich uczuć nad dobro związku. Co robić? Nie zakładam, że kiedykolwiek będzie mi dane z nią być(nie wiem co by musiało się wydarzyć złego), dlatego szukam jakiegokolwiek sposobu na odkochanie? Pasja, samorozwój? Pomóżcie :(

#zwiazki #depresja #smutnazaba #feelsy

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63a1b06bba11279a731b33cf
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 32
@AnonimoweMirkoWyznania: Czyli tak:
- 2-3 lata temu zauroczyłeś się z żone przyjaciela
- uznałeś, że nic z tego nie będzie, więc wziąłeś ślub z inną kobietą (jak długo z nią byłeś przed ślubem)?
- po 2-3 latach okazało się, że jednak żona przyjaciela się rozwodzi
- uznałeś, że jednak jest szansa, że mogłoby coś z tego być, ale nie chcesz brać rozwodu ze swoją kobietą
@AnonimoweMirkoWyznania: Spróbujcie. Spotykaj się z nią. Póki nie masz dzieci i wspolnych zobowiązań tak na prawdę z żoną nic Cię nie łączy. Tylko najpierw odpowiedz sobie na jedno pytanie - czy ona po prostu nie szuka czułości i bliskości tylko dlatego, że jest w emocjonalnym dołku?
Polactwu lubi ślubu katolickie, a wystarczy cywilny. Katolicki wierności i trwałości nie zapewnia.
Idź rób swoje to twoja szansa. #!$%@? znajomych itp@
TłustyŻniwiarz: Lol, dlatego ja postanowiłam być sama do końca życia, bo boje się, że mi tego typu przygłup życie zniszczy, bo pojawiła się dla niego szansa, bratnia dusza, zakocha się, bo mu wolno xd. Faceci to bezwzględne kreatury jednak. Btw po komentarzach widzę podwójne standardy wykopków, jakby to pisała kobieta, to jechali byście po niej jak po szmacie, a jak chłop, to go wspieracie w głupocie. Trawa za płotem zawsze bardziej
SkrajnaPantera: Lol, dlatego ja postanowiłam być sama do końca życia, bo boje się, że mi tego typu przygłup życie zniszczy, bo pojawiła się dla niego szansa, bratnia dusza, zakocha się, bo mu wolno xd. Faceci to bezwzględne kreatury jednak. Btw po komentarzach widzę podwójne standardy wykopków, jakby to pisała kobieta, to jechalibyście po niej jak po szmacie, a jak chłop, to go wspieracie w głupocie. Trawa za płotem zawsze bardziej zielona...
ale po jakiego diabła ty się hajtałes, skoro nie kochasz żony i od wielu lat czujesz coś do tej koleżanki?


@ankast3: yyy pewnie to co zwykle, bo każdy ma, presja otoczenia, każdy musi kogoś mieć, potrzeby seksualne, żeby nie być samotnym, a lepsza taka niż żadna itp. itd. Można się zdziwić ile związków powstaje dla takiej motywacji. IMHO większość.
RzeczywistaWybranka: No nie wiem, może zacznij od skończenia z wysyłaniem rzewnych piosenek z nadzieją, że ona zobaczy i "da ci znak"? Albo generalnie od szukania w jej zachowaniu znaków w nadziei, że jakoś mimo wszystko uad wam się spiknąć?

Jesteś jak małpa co nie puści jednej gałęzi, póki nie złapie drugiej. Jakbyś dostał ten swój "znak" to byś leciał jak na skrzydłach, aktualnie boisz się tylko, że stracisz i żonę i
OP: może nie napisałem o tym w poście, ale mimo zawirowań w głowie kocham swoją żonę - kiedyś w stosunku do niej też czułem takie młodzieńcze zauroczenie itp. Jak to bywa w życiu, czasem to przechodzi, wkrada się przyzwyczajenie i monotonia, ale nie nie zmienia to faktu, że wciąż ją kocham. Poza tym nie krytukujcie, bo ja szukam porady jak się odkochać i zapomnieć o obiekcie westchnień, a nie jak wykiwać