Wpis z mikrobloga

Jakie były wasze najgorsze #inwestycje?

Z mojej kariery:

Kiedyś skradli mi kołpaki pod blokiem. No i znałem pewnego bezdomnego, który chodził po śmietnikach. Rozmawiałem z nim, czasami mu kupowałem piwko, aż pewnego dnia podczas dyskusji z kumplem o biznesie mnie olśniło. Mianowicie 2 pytania:

jak odznaleźć moje kołpaki

oraz

jak ogarnąć biznes, który ma na celu odzyskiwać używaną elektronikę w celu renowacji i dalszej sprzedaży

miały wspólną odpowiedź: zmówić się z bezdomnym.

Dałem bezdomnemu mojego ukochanego #windowsphone lumię 640, kupiłemu kartę sim, powerbanka 20 000 mAh i mu wszystko objaśniłem, że jakby znalazł coś co wygląda jak skrzynka z zielonymi płytkami w środku, coś jak komputer, albo telewizor to mu za to zapłacę, a na telefonie dodatkowo były zdjęcia moich kołpaków i ilustracje jaka elektronika by mnie interesowała.

No. To był ostatni raz jak widziałem moją lumię, powerbanka i tego bezdomnego. Ten startup nie wypalił
  • 39
@Zatwardzenie: Zainwestowałem w cdprojekt red pod cyberpunka. W momencie premiery miałem 100% zysku na pozycji, ale zamiast sprzedać, to trzymałem. Grałem w grę i wiedziałem jaki to kasztan, ale mój mózg jakoś nie pozwolił mi sprzedać wszystkiego w #!$%@?. Pozycję mam do teraz, jakieś 50% straty obecnie i ciągle trzymam. Jestem wykopowym inwestorem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#gielda #inwestowanie
@Zatwardzenie: Ale mi się historia przypomniała. Kiedyś mieliśmy kanciapę i zbieraliśmy do wystroju jej ścian różne fanty, najczęściej znalezione kołpaki i plakaty polityków, którym potem dorabialiśmy wąsy i #!$%@? na czole. Kiedyś kumpel wpadł z paczką nowych kołpaków, jeszcze w folii. Powiedział, że szedł ulicą i leżały na murze jednego z podwórek. Za murem gość zmieniał koła, pewnie na takie z zimówkami. Jakie musiało być jego zdziwienie, jak wstał założyć kołpaczki,
@Zatwardzenie: Ja kiedyś miałam wyrzucić stary namiot, bo już miał dziurę w podłodze i ogólnie byl ciężki i przestarzały. Podczas zakupów znalazłam ogłoszenie na tablicy, że ktoś jest bezdomny i chętnie przyjmie namiot, nawet stary, żeby mieć schronienie. No to dzwonię, umówiłam się kulturalnie pod blokiem z bezdomnym, nawet dał mi jakąś czekoladę w podziękowaniu i powiedział, że musi już lecieć, bo spieszy się do pracy XD następnego dnia wisiało ogłoszenie,
@Zatwardzenie kiedyś, jakieś 3-4 lata temu dalem pół kilo speeda w konto żeby się odkuł ( w sumie żadna inwestycja była dla mnie, bardziej dla niego bo dałem po cenie czyli za 1/5 rynkowej) Pacjent umarł po jakiś 10 dniach