Wpis z mikrobloga

Jakie były wasze ulubione szkolne zabawy na przerwach? Moja ulubiona to nawet nie wiem czy ma jakąś nazwę powszechną, ale czasem była nazywana cykorem. Polegała na tym, żeby podczas przerwy na korytarzu jak najgłośniej powiedzieć "AAA #!$%@?" posługując się udawanym kichnięciem lub kaszlnięciem. Oczywiście im głośniej ktoś tak zrobił, tym większy respekt zyskiwał pośród kolegów. Dodatkowe punkty respektu zdobywało się jak akurat nauczyciel przechodził obok podczas "kaszlnięcia". Miło wspominam tę zabawę. Zawsze rozśmieszała towarzystwo - od pierwszej klasy podstawówki aż po studia magisterskie.
  • 246
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@RobieZdrowaZupke: xdddd #!$%@? u mnie w gimbazie też tak robiliśmy.
Ale pewnego słonecznego dnia kumpel przebił wszystkich, bo tak #!$%@?ł "#!$%@?" na lekcji polskiego że nikt nie był w stanie mu dorównać. Nie dość że facetka od polaka to dodatkowo nasza wychowawczyni, takiego combo nikt się nie spodziewał
hitem jednak było podniesienie przez bandę ludzi malucha jednej nauczycielki i wniesienie go do takiej wiaty na rowery


@Voltaire: oj tak, maluch był wyjątkowym samochodem, do obrócenia go wystarczało dwóch średnio silnych gimnazjalistów i chwytając za przód można było zmienić parkowanie z równoległego na prostopadłe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@RobieZdrowaZupke u mnie w szkole wymyślono grę która nazywała się Sznycel.
Polegała na tym, że ktoś kto ostatni dotknął jakiegoś przedmiotu był Sznyclem, a tego haniebnego miana mógł pozbyć się powodując dotknięcie przedmiotu przez inną osobę.
Udział brała każda osoba, nawet jeśli przypadkowo została trafiona (przedmiotem najczęściej był plecak, lub nieduża wycieraczka do butów), a sposobem na wprowadzenie jej w ruch kopnięcie.
Trafiony nieszczęśnik był prowokowany okrzykami szny - szny - szny
@RobieZdrowaZupke: My mieliśmy połączoną gimnazjum z podstawówką.

I na przerwach biegalismy na 3 piętro do gimnazjum i robiliśmy do gimnazjalistów głupie miny i uciekaliśmy.

W sumie to nie wiem czemu nam to sprawiało tyle frajdy