Wpis z mikrobloga

#koszykowka #plk

Dziś dwa mecze polskich drużyn (Anwil, MKS) w Europie, jeden całkiem ważny, drugi o nic.

Anwil rozpoczyna 2. fazę grupową FIBA Europe Cup od dość egzotycznego rywala – do Włocławka przyjeżdża mistrz Cypru Keravnos. Mecz o 18:30. Emocje.tv wycofały się z transmitowania meczów pucharowych (małe zainteresowanie płatnymi pakietami), więc wszystkie 6 meczów drugiej fazy rozgrywek, a nie tylko wyjazdowe, będzie na YT: https://www.youtube.com/watch?v=iGX74DPQ_Rg

Druga faza rozgrywek FEC to 4 czterozespołowe grupy, z których po najlepsze 2 ekipy awansują do ćwierćfinałów. Aby powtórzyć wynik Legii z zeszłego sezonu, Anwil musi wyeliminować dwójkę spośród trzech rywali: mistrz Cypru Keravnos, brązowy medalista ligi rumuńskiej Oradea i ćwierćfinalista niemieckiej Bundesligi z Bamberga. Pucharowy sezon, zespół z Cypru zaczął od kwalifikacji Ligi Mistrzów, w których odpadł po porażce z Benfiką. W FIBA Europe Cup, w 1. fazie wyszli z dość przeciętnej grupy, która była najbardziej wyrównana ze wszystkich (4 zespoły z bilansem 3-3), a awans ważył się do ostatniej kolejki. Razem z Keravnosem, w kolejnej fazie nieoczekiwanie zameldowali się też Słowacy z Levic, a odpadły czeska Opava i bułgarski Balkan. W tabelach ligowych: Anwil ma passę 5 meczów bez porażki i z bilansem 7-4 razem z zespołem ze Szczecina zajmuje miejsca 4-5 w PLK. Keravnos jest jednym z dwóch najlepszych zespołów tego sezonu na Cyprze – mają bilans 6-1 (APOEL ma 7-1), przegrali tylko z AEK Larnaca w październiku.

O rywalu: tytułem wyjaśnienia liga Cypru jak napisałem jest dość egzotyczną, ale jednocześnie pieniądze bywają przyzwoite, a grecko-turecki vibe tworzy z Cypru dość koszykarską nację. Keravnos jest 8-krotnym mistrzem Cypru, w XXI wieku wygrywali ligę w sezonie 2022, 2019, 2017, 2008, 2001, 2000. W ostatnich 5 play-offs mają 3 mistrzostwa i 2 wicemistrzostwa. Najważniejszym sukcesem klubu w Europie jest wicemistrzostwo FIBA EuroCup Challenge w 2007. Podobnie jak dziś, był to najniższy z oficjalnych pucharów, ale totalnie wtedy podupadający (nikt tam nie chciał grać), a w finałowym dwumeczu przegrali z rosyjską Samarą (który to zespół w lidze rosyjskiej oczywiście nic nie znaczył). Do pucharów wrócili w sezonie 2017-18 i od razu ze sporymi pieniędzmi i udaną kampanią w FIBA Europe Cup, wychodząc z dwóch grup (łączny bilans 8-4) i przegrywając dopiero w 1/8 z Niżnym Novgorodem, sezon później odpadli w 1. fazie z bilansem 2-4, a w pocovidowym 2020-21 przy pustych halach mieli 0-6 szczebel wyżej – w Lidze Mistrzów FIBA.

W składzie:
5 Amerykanów: na obwodzie duet Deondre Burns (G, 190/25) i Remy Abell (G, 193/30). Burns gra drugi sezon w Keravnosie i trzeci w Europie, po NCAA przyjechał do Szwajcarii i jest jednym z dwóch absolutnych liderów tutaj. Abell jest dużo bardziej doświadczony, grał w lepszych ligach niż cypryjska – w Finlandii, na Węgrzech i w Bośni. Pod koszem gra Titus Robinson (PF, 201/32) i mający paszport USA i Gambii Ousman Krubally (F/C, 201/34). Robinson był w tysiącu różnych dziwnych miejsc w karierze, ale do poważnej ligi zawitał dopiero w zeszłym sezonie, gdzie średnio sprawdził się w rumuńskim zespole Craiova. Krubally to drugi obok Burnsa lider drużyny i największa jej gwiazda. W zeszłym sezonie w barwach Larisy był najlepszych zbierającym mocnej ligi Grecji (śr. 9zb./mecz), w ostatnich latach z powodzeniem grał we Włoszech (Brindisi, Pistoia), we Francji (Le Portel), w Grecji (PAOK, Lavrio), czy w Astanie w VTB (w PAOK i w Brindisi na poziomie Ligi Mistrzów). A swego czasu był też MVP ligi słoweńskiej, no naprawdę bardzo barwna postać. Świeżym transferem jest pozyskany pod koniec listopada i znany z PLK Zach Tomas (PF, 203/26). W Szczecinie furory nie zrobił, był tu kilka meczów, śr. ok. 7pkt./mecz, ale w play-offs prawie nie pojawiał się na parkiecie. Karierę w Europie zaczął jednak całkiem fajnie, od pobytu w Belgii (w Aalstar) i we Włoszech (Pesaro). Po PLK wylądował w Skandynawii, najpierw w Finlandii, a na początku tego sezonu w Szwecji, gdzie też grał w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i FIBA Europe Cup (fatalnie grał zresztą).
Reszta zawodników to Cypryjczycy, część urodzona w Grecji. Najważniejszym bez wątpienia jest skrzydłowy Nikos Stylianou (F, 198/34) – urodzony w Grecji i grający w swojej karierze najczęściej w 2. lidze greckiej (czasem tylko w zespołach dolnej części tabeli 1. ligi), był też sezon na Litwie, od kilku sezonów jest reprezentantem Cypru, a w Keravnosie gra 4 sezon. Reprezentantów Cypru jest tu więcej, od epizodycznych, do podstawowych, ale większość gra niewiele w pucharach i więcej w lidze: Simon Michail (PG, 184/30) – 10 sezon w klubie, Filippos Tigkas (PG, 184/20) – drugi sezon w klubie, Panagiotis Markou (G, 189/26) – poprzednio w Anorthosis, Ioannis Pasiali (F, 202/25) – 4 sezon w klubie, Kyprianos Maragkos (C, 206/28) – drugi sezon w klubie. Z nich doświadczenia nawet lepsze niż Stylianou ma tylko Maragkos, tylko on grał poza Cyprem, dekadę temu był w dalekiej rotacji w Panathinaikosie (ale bez gry w Eurolidze), potem w NCAA, a po uniwerku w kilku przeciętnych klubach ligi greckiej. W Keravnosie zameldował się 2 sezony temu.
Trenerem Cypryjczyków drugi sezon jest były świetny grecki koszykarz Michalis Kakiouzis. Jako gracz był mistrzem Europy 2005 i wicemistrzem świata 2006 – taki słynny finał, gdzie Hiszpanie zdemolowali Grecję 70-47, a Kakiouzis i tak zdobył 17 punktów. Jako trener prowadził zespoły niższej klasy w Grecji, a w ostatnim sezonie rumuńskie Craiova – stąd zna Titusa Robinsona.

W statsach: dwóch wspomnianych liderów – obwodowy Burns i podkoszowy Krubally rzuca w FIBA Europe Cup po 20 punktów na mecz (Burns prawie 21). Trzecią opcją jest Abell z 12pkt., Stylianou dodaje śr. 10. Krubally ma śr. aż 12 zbiórek na mecz, Robinson ok. 6, a Burns rozdaje śr. 5as. w meczu. W lidze cypryjskiej wszystko wygląda inaczej, bo sporo meczów z łatwymi rywalami, więc punkty są inaczej porozkładane: Thomas od kiedy dołączył do drużyny ma ich śr. najwięcej (prawie 17), a dalej po 11 Burns, Krubally, Stylianou, Robinson, a po 10 Abell i Tigkas.

Generalnie przedstawiciel Bundesligi i Oradea naszpikowana byłymi gwiazdami PLK są na pewno półkę wyżej, więc Anwil żeby liczyć się w walce o wyjście z grupy raczej powinien wygrać oba mecze z Cypryjczykami. Bukmacherzy rzeczywiście w Anwilu widzą faworyta w proporcjach mniej więcej 65-35% - IMO uczciwie :)
Dodam że będzie to też pożegnalny mecz Szymona Szewczyka, dwukrotnego mistrza i dwukrotnego brązowego medalisty PLK z Anwilem, któremu 15 grudnia kończy się krótki tymczasowy kontrakt. Wczoraj klub podał informację że nr 33 powędruję na koszulce jako zastrzeżony pod dach hali (obok Igora Griszczuka i Andrzeja Pluty).

----------------------------------
O 17:30 MKS Dąbrowa Górnicza na wyjeździe zagra z czeskim zespołem BK Pardubice. Jest to ostatnia kolejka fazy grupowej regionalnego pucharu Alpe Adria Cup. Mecz o nic, bo oba zespoły mają w garści awans do ćwierćfinału, wiadomo też kto wyjdzie z 1, a kto z 2 miejsca. Transmisja na YT: https://www.youtube.com/watch?v=Zi8PruBtLMo

Mecz czysto sparingowy, po prostu trzeba go zagrać. Pardubice jeszcze nie przegrały w pucharze, mają bilans 5-0 i na pewno wyjdą z grupy z pierwszego miejsca. MKS ma bilans 3-2, ale pozostałe drużyny, czyli chorwacki KK Furnir i austriacki Oberwart wygrały tylko po razie, więc MKS na pewno wychodzi z drugiego miejsca. Jeśli nic się w systemie rozgrywek nie zmieniło, to w ćwierćfinale rywalem polskiego zespołu będzie chyba najmocniejszy w całej stawce jedynak z Rumunii – Timisoara. Pierwszy mecz MKSu z Czechami, jeszcze w październiku, skończył się porażką polskiego zespołu 68-79. W ligach: MKS przegrywa albo prawie przegrywa wygrane mecze jeden po drugim. Ostatnio udało im się roztrwonić 20 punktów przewagi w 7 minut, ale jednak pokonali zespół ze Słupska po dogrywce i mają bilans 4-7. Są w dolnej części tabeli, ale bardzo blisko ósemki (o 1 zwycięstwo mniej). Czesi mają bilans 8-5 i są tuż za czeską czołówką złożoną w tym roku wyjątkowo z aż 4 zespołów.

O rywalu: Pardubice od 15 lat należą do czołówki ligi czeskiej, w której oczywiście dzieli i rządzi Nymburk, a inne drużyny biją się o wicemistrzostwo. Akurat ten zespół w finale nigdy nie grał, za to w 2016, 2017 i 2018 zdobywał brązowy medal ligi. W ostatnich latach kończyli zawsze na ćwierćfinale. W pucharach w ostatniej dekadzie grali 3 razy: najniższe puchary EuroChallenge 2012 (wyszli do 2. fazy grupowej top16) i Europe Cup 2016 (6 porażek w 6 meczach) i Liga Mistrzów 2017, gdzie byli pozytywną niespodzianką, wyszli z grupy sensacyjnie i przegrali ćwierćfinał z włoskim Sassari. Sukcesy mieli za to w Alpe Adria Cup – wygrali te rozgrywki w 2020 (w finale z czeskim Decinem) i przegrali w finale 2022 (ze słowackimi Levicami).

W składzie:
Jedyni dwaj obcokrajowcy to Chorwaci na pozycjach podkoszowych: Mateo Colak (F/C, 205/24) i wieżowiec Robert Rikic (C, 219/32) – obaj urodzeni w Mostarze, w Bośni. Dla Colaka to pierwszy sezon poza ligą Bośni i zespołem Siroki, co ciekawe grywał w zazwyczaj mocnych reprezentacjach młodzieżowych Chorwacji (np. z Zubacem). Rikic nazwiedzał się klubów, ale poza kilkoma meczami w USK Praga 2 sezony temu, były to kluby bałkańskie – ostatnie słabe MZT Skopje (2. Liga Adriatycka), ale grywał też w Igokei (1. Liga ABA), czy Buducnosti (1. Liga ABA + EuroCup). Podobnie jak kolega był sprawdzany za młodu w młodzieżowych kadrach Chorwacji, ale z gorszym skutkiem niż Colak.
Najważniejsi, pierwszopiątkowi Czesi to trio: Tomas Vyoral (PG, 192/30), Petr Safarcik (G/F, 193/28) i David Pekarek (F, 203/26). Wszyscy to reprezentanci Czech, ale przy pełnym składzie kadry nie załapali się na ostatni Eurobasket. Vyoral był za to na Mundialu w Chinach i na Igrzyskach w Tokio, a jeszcze 3 lata temu był rezerwowym w Nymburku (grał więc w pucharach), w Pardubicach jest trzeci sezon i znowu może być jednym z liderów, jak przed Nymburkiem w Decinie. Safarcik ma mniejsze doświadczenie reprezentacyjne, grał tylko w eliminacjach i podobnie jak kolega ma za sobą grę w Nymburku, tyle że był tam rok dłużej, a w Pardubicach jest drugi sezon. Pekarek krótki debiut w reprezentacji (6min w meczu z Węgrami) zaliczył w listopadzie w kwalifikacjach do mundialu, w Pardubicach jest drugi sezon, choć w to lato grał w kanadyjskiej lidze CEBL, a na początku kariery był w NCAA. Na ławce oprócz kilku młodych graczy z przedziału 18-23 lata, jest też weteran Kamil Svrdlik (F/C, 205/36), który jeszcze do niedawna grywał w reprezentacji Czech (był na Eurobaskecie 2013 i 2017, ale jeszcze potem grał w kwalifikacjach) i całą karierę po NCAA spędził w Prostejovie (z 1 sezonem przerwy na 2. ligę turecką), a potem w Pardubicach, gdzie gra 9 sezon.

Trenerem zespołu jest ciekawa postać – Chorwat Dino Repesa, syn słynnego trenera Jasmina, który był kiedyś krótko w PLK – rocznik 1992, młodszy od kilku swoich graczy. Kilka lat był asystentem w KK Zagrzeb, a pierwszym coachem w Czechach jest od 4 lat, czyli do 26 roku życia :) 2 lata był trenerem USK Praga i teraz drugi sezon jest w Pardubicach.

W statystykach: nie jest to zbyt szeroki zespół, więc piątka wymienionych graczy (2 jugoli i 3 aktualnych reprezentantów Czech) robi prawie wszystko: Vyoral śr. 14pkt. w lidze i 10 w Alpe (do tego w lidze ma śr. 5zb. i 5as.), Rikic 13pkt., 5zb. w lidze i 14pkt., 8zb. w Alpe, Colak 11pkt. w lidze i 14 w Alpe, Safarcik 11pkt. w lidze i 12 w lidze (tu też 5as.), Pekarek 9pkt., 6zb. w lidze i 11pkt. w pucharach.

Po dojściu do zespołu MKSu Ousmane Drame (ex-Zastal) i Macieja Kucharka (z 1LM), zespół wygląda trochę bardziej kompletnie niż w ostatnich tygodniach, w teorii jest 9 ludzi do grania. Może pójdą za tym wyniki, ale nie spodziewam się że w tym meczu w Czechach. Choć trudno stwierdzić jakie podejście do meczu o nic będą mieć gospodarze.
  • 1