Wpis z mikrobloga

@Kaczy90: Mój pierwszy film w kinie z napisami. Miałem 8 lat. Matka jak ogarnęła na jaki seans kupiła bilety, zaczęła mi czytać dialogi. Powiedziałem - matka, umiem czytać, cicho bądź. Dostałem w cymbał za pyskówkę, ale już byłem dorosły, mimo, że filmu praktycznie nie widziałem, bo skupiałem się na tekście.
Pamiętam, jak mój starszy brat zabrał mnie do Multikina na drugą część we Wrocku jakoś parę miesięcy po premierze, więc miałem prawie 13 lat. Nie oglądałem poprzedniej części, był to pierwszy film na jakim byłem w Multikinie. Emocje niesamowite, zresztą, skumajcie. Polska, 2002 rok, kineskopy w domach, PlayStation 1, ogórki na drogach i polonezy, a tutaj taki LOTR w kinie wkracza, dźwięk 5.1, wielki ekran. To robiło miazgę, od tej pory pokochałem