Wpis z mikrobloga

@przegrywam_przez_miasto:
Jednocześnie każdy i żaden. Od lat mam dokładnie to samo a przyczyną u mnie jest nerwica lękowa, w której na pierwszy rzut stosuje się SSRI/SNRI. Każdy z leków tej grupy działa inaczej na konkretną osobę a zarazem potrzeba tygodni aby zauważyć różnicę więc początek leczenia to długie miesiące celowania który lek daje poprawę w tym konkretnym przypadku jednocześnie dając minimalne (znośne) efekty uboczne. Ja brałem różne specyfiki przez kilka lat
psychoterapia mi nie pomaga

@przegrywam_przez_miasto:
Ja z terapii wyniosłem tylko (i aż) tyle, że w końcu potrafię rozpoznać kiedy #!$%@? szajsy a kiedy lęk jest uzasadniony i mogę podjąć pewne kroki aby sobie ulżyć. Niestety nie zawsze się udaje, bo na odpowiedź somatyczną organizmu czy przewlekłe zmęczenie wynikające z ciągłego uczucia stresu nie mam wielkiego wpływu, tyle tylko co inni nie cierpią, bo w końcu wiem, że mój stan to nie
@smk666

Niestety nie zawsze się udaje, bo na odpowiedź somatyczną organizmu czy przewlekłe zmęczenie wynikające z ciągłego uczucia stresu nie mam wielkiego wpływu, tyle tylko co inni nie cierpią, bo w końcu wiem, że mój stan to nie jest ich wina i np nie szczekam na żonę tylko dlatego, że coś innego mnie stresuje.


No ja też się hamuję, ale to nie rozwiązuje mojego problemu