Niespełna 500 km brakuje mi do celowanych 8k w tym roku (co przy okazji z nawiązką powinno wypełnić mój przydział do równikowego miliona), trzeba jeździć. Trochę obawiałem się warunków, bo zaawansowane pomiary wilgotności metodą wyjrzenia przez okno wykazały, że ulice są całe mokre, co przy okołozerowej temperaturze nie wróżyło zbyt dobrze. Na szczęście aura poszła na kompromis i dołożyła kilka stopni, więc asfalt zachował względną przyczepność i, poza lekkim dyskomfortem na zakrętach, obyło się bez nieplanowanych zmian w płaszczyźnie poruszania się. Niestety efektem ubocznym mokrej nawierzchni jest mocno zmniejszona skuteczność oświetlenia, a że nowo nabytą lampkę zostawiłem przy ładowarkowym paśniku, w ruch poszła dotychczasowa. Początkowo myślałem, że ta nowa zdążyła mnie już na tyle rozpieścić swoim blaskiem, że zapomniał wół, później podejrzenie padło na przedwczesną awarię tudzież obrazę majestatu starszej, aż wjechałem na kawałek suchego podłoża i dosłownie doznałem olśnienia. Wyjątkowym taktem wykazała się tu spora część kierowców, którzy, widząc zapewne moje lampkowe zmagania, uprzejmie doświetlała mi trasę długimi. Jakaś plaga wczoraj była.
Niespełna 500 km brakuje mi do celowanych 8k w tym roku (co przy okazji z nawiązką powinno wypełnić mój przydział do równikowego miliona), trzeba jeździć. Trochę obawiałem się warunków, bo zaawansowane pomiary wilgotności metodą wyjrzenia przez okno wykazały, że ulice są całe mokre, co przy okołozerowej temperaturze nie wróżyło zbyt dobrze. Na szczęście aura poszła na kompromis i dołożyła kilka stopni, więc asfalt zachował względną przyczepność i, poza lekkim dyskomfortem na zakrętach, obyło się bez nieplanowanych zmian w płaszczyźnie poruszania się. Niestety efektem ubocznym mokrej nawierzchni jest mocno zmniejszona skuteczność oświetlenia, a że nowo nabytą lampkę zostawiłem przy ładowarkowym paśniku, w ruch poszła dotychczasowa. Początkowo myślałem, że ta nowa zdążyła mnie już na tyle rozpieścić swoim blaskiem, że zapomniał wół, później podejrzenie padło na przedwczesną awarię tudzież obrazę majestatu starszej, aż wjechałem na kawałek suchego podłoża i dosłownie doznałem olśnienia. Wyjątkowym taktem wykazała się tu spora część kierowców, którzy, widząc zapewne moje lampkowe zmagania, uprzejmie doświetlała mi trasę długimi. Jakaś plaga wczoraj była.
#rowerowyrownik #rower #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #100km
Skrypt | Statystyki
źródło: comment_1669633314OfyBpTFSOjS96O2jUkkWOy.jpg
Pobierz