Wpis z mikrobloga

to jest rzutnik na klisze wyglądające jak film do aparatu


@justyna-: bo ten rzutnik to tak na prawdę powiększalnik fotograficzny. Jedyna różnica jest taka, że zamiast naświetlać papier z emulsją światłoczułą, świeci na ekran - w wyniku tego korzystało się tam z filmu pozytywowego zamiast negatywowego. Ale zasada działania jest dokładnie taka sama.
@Nefju: @haabero: @bizonsky: @zzbkk: my z tych opakowań po kliszy robiliśmy małe bongo. Dwie lufki i miałeś bongo, które szło schować do kieszeni spodni.
Ps. do zrobienia blunta nie używa się bletki tylko liści tytoniu, takie info na przyszłość co byś się nie kompromitował przy ludziach.
@bizonsky wyrzucając całego blanta bardzo łatwo go znaleźć i policja może Ci go przybić, w przypadku tego pojemniczka wysypywał wszystko na ziemię, powodzenia policjantom w zbieraniu tego miału
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Barto_: Owszem, ale taką nie wywołaną kliszę/film/błonę zwijało się do metalowej kasetki, w której pierwotnie się znajdował, kiedy jeszcze znajdowała się w aparacie. W efekcie taki nie wywołany film nie musiał znaleźć się w pudełku - zresztą choćby Fujifilm stosowali przeźroczyste pudełka, bez trwogi o to, że mogą się w nich zaświetlić.