Wpis z mikrobloga

@Rudy_Bigos_2: przeżyć przy porodzie i mieć lekarzy, którzy dzięki analizie wcześniej popełnionych błędów, wiedzą obecnie czego unikać i wdrożenie jakiego leczenia da najlepsze wyniki.

Przeczytaj dokładnie, to nie jest tylko problem nieestetycznej blizny.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@SkrytyZolw: ale operacje i szpital to nie jest system 0:1

Tutaj zawsze mozesz umrzec bez zadnej przyczyny. Albo sie uda albo nie. Operacja kazda to ryzyko. Ludzie wciaz o tym zapominaja..
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@SkrytyZolw: a czemu lekarz mialby brac?

Mamy procedury. Wystarczy je spelnic. Operacja moze sie udac, a pacjent i tak umrze. Czemu mialbys karac za to lekarza? Takim sposobem nikt nie bedzie leczyl, i probowal wprowadzac innowacji
  • Odpowiedz
@Rudy_Bigos_2: No ogólnie to każdy powinien brać odpowiedzialność za to co robi xD

Gdzie jest mowa o karaniu lekarza? Weź no wskaż konkretny fragment. A na przyszłość sugeruję najpierw przeczytać co komentujesz ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@SkrytyZolw: @Rudy_Bigos_2: To o co chodzi w tym systemie „no fault”? Nie widzę wyjaśnienia. Dlaczego się tak nazywa? Czy chodzi o to, że w obecnym systemie płaci sprawiedliwie ten kto zawinił, a „no fault” ściąga pieniądze z niewinnych podatników? Co jest argumentem na tezę, że w przypadku „braku winy”(?) lekarze by się uczyli na błędach, a w przypadku orzekania o winie nie?

Artykuł jest rozpoczęty tezą, że źle
  • Odpowiedz
TLDR: w większości lekarze na tą chwilę mają w----------e (bo mogą) i nawet jak leczą/operują na o-------l, nic im nie zrobisz, bo prawo ich chroni, także nawet jak ktoś przez przypadek wyciął Ci nie tą nerkę co trzeba xd albo leczył kompletnie źle to i tak nie dostaniesz żadnej kasy. "No fault" dalej chroni lekarzy, dalej mogą leczyć/operować na o-------l, ale przynajmniej "mimo BRAKU WINY ( ͡~ ͜ʖ ͡°
  • Odpowiedz
@rekkin: Gorące dzięki za opis!
A polemizując: to, że istnieje patologia, to nie powód, by się z nią oswajać. Więc byłbym przeciwko - już nawet na wstępie z uwagi na nazwę.
Co do kosztów w Stanach - ekspertem nie jestem, lecz ci co się znają już przecież setki razy wskazywali jako główny problem cen leczenia na monopole i horrendalne przeregulowanie tego rynku. Chyba nie przeceniałbym akurat aspektu odpowiedzialności lekarzy.
  • Odpowiedz
@rekkin: Swoją drogą mi byłoby wstyd w swojej sprawie postulować prawne ustanowienie bezkarności, choćby (tu) w ściśle jak rozumiem zakreślonym obszarze.
  • Odpowiedz
@Drobar: O proszę, ja akurat zasłyszałem, że to z racji zabezpieczenia się na wypadek pozwów, o których to tak medialnie głośno, ale nie weryfikowałem tego. Faktycznie może ten czynnik jest znacznie przeceniony względem tego co wymieniłeś.
  • Odpowiedz
@rekkin: lekarze w systemie no-fault nie są zwolnieni z odpowiedzialności. Jak przyjdzie narąbany i popełni błąd, to system go przecież nie chroni. Więc ty również raz jeszcze przeczytaj o co chodzi, bo również masz mylne wyobrażenie o co chodzi.

Wypłata dla pacjenta to jedno, znacznie ważniejszy jest obowiązek przeanalizowania przypadku.
  • Odpowiedz
@rekkin: Nie wiem co mają moje prywatne przeżycia do zasad funkcjonowania no-fault. Tak czy siak, gdyby w Polsce obowiązywał, to każdy by dostawał odszkodowanie, a z-----e procrdury byłyby naprawiane ¯\_(ツ)_/¯

Ale żyjemy w Polszy, gdzie ludzie ślepi z nienawiści i zawiści krzyczą, że to zdejmowania odpowiedzialności z lekarzy.
  • Odpowiedz