#anonimowemirkowyznania Poznałam fajnego faceta, ja 30+, on 40+, oboje nastawieni na stały związek. On jest bardzo atrakcyjny, zadbany, zaradny, odnosi sukcesy w życiu, kulturalny, czarujący, ludzie go lubią, miał i ma powodzenie u kobiet. Z tego co rozmawialiśmy to on korzystał ze swojej atrakcyjności, jak to się mówi z niejednego pieca chleb jadł bo miał w łóżku dwucyfrową liczbę partnerek. Bez problemu mógłby poderwać nawet i 20-25 latkę.
Wydawałoby się ideał, wszystko gra, dla wielu kobiet taki mężczyzna byłby pożądany, bo w końcu "maczo" który potrafił zaciągnąć do łóżka tyle kobiet, więc musi być wartościowy itd... ale chyba nie dla mnie. Jakoś mnie to odpycha że on jest tak doświadczony w kobietach, obawiam się że prędzej czy później znudzi mu się jedna kobieta i zatęskni za tą adrenaliną towarzyszącą poznawaniu i zdobywaniu nowych kobiet, do której był przyzwyczajony do tej pory. Wiem że on szczerze może chcieć stałego, poważnego związku, bo już się wyszalał, ale z drugiej strony skąd mam to wiedzieć czy na pewno? Jego przeszłość wskazuje na coś innego. Źle się czuję z tym że tyle szalał z tyloma różnymi dziewczynami.
Jest nam dobrze, dogadujemy się, jest on naprawdę inteligentny, mądry życiowo, zmierza to w poważną stronę ale ja waham się czy dobrze robię wchodząc w związek z takim mężczyzną. Nie chcę co chwila się zamartwiać czy przypadkiem nie flirtuje z kobietami, czy spotyka się z kimś na boku, bo w końcu kobiety same go zaczepiają w różnych sytuacjach, nawet gdy wychodzimy razem, więc za którymś razem może ulegnie, nie będzie mógł się oprzeć...
Miał ktoś tak że czuł że dana osoba jest do tego stopnia atrakcyjna że aż staje się przez to dla was nieatrakcyjna?
Myślę, że Twoich obaw nie zmienimy, a Ty sama sobie ich nie przepracujesz. Ciągle będziesz bezsensownie zazdrosna, podejrzliwa i może nawet bardziej zakompleksiona, "bo on moze mieć takie i takie". Nawet nieaktrakcyjny mezczyzna, niby kochający może po jakimś czasie zdradzić. Nigdy nie będziesz mieć pewności, a teraz to Ty pozbawiasz się szcześcia tymi myślami.
OPka bez kodu: @poprostuzyj: To nieprawda że patrzę na niego jak na zwierzę nie potrafiące się pohamować, tylko w życiu kieruję się logiką, wnioskowaniem i prawdopodobieństwem oraz doświadczeniem po to, aby mądrze wybrać partnera oraz oszczędzić sobie ewentualnego późniejszego cierpienia. Jasne że każdy może zdradzić, ale jednak przy osobie która miała wagon kobiet to prawdopodobieństwo jest nieco wyższe, prawda? Zwłaszcza że widzę jak on działa na kobiety, ponadto ma
To nieprawda że patrzę na niego jak na zwierzę nie potrafiące się pohamować, tylko w życiu kieruję się logiką, wnioskowaniem i prawdopodobieństwem oraz doświadczeniem po to, aby mądrze wybrać partnera oraz oszczędzić sobie ewentualnego późniejszego cierpienia.
Jasne że każdy może zdradzić, ale jednak przy osobie która miała wagon kobiet to prawdopodobieństwo jest nieco wyższe, prawda? Zwłaszcza że widzę jak on działa na kobiety, ponadto ma ku temu masę okazji - w pracy i poza nią bo jest bardzo aktywnym i towarzyskim człowiekiem.
Wybierz jedno. Był wolny, nie ma oporów dot. swobodnego seksu to korzystał - to jedyne co wynika z historii, że miał dużo lasek. Cała reszta to twoje bezsensowne rozkminy i traktowanie typa jak zająca, co to nie umie się powstrzymać - tylko dlatego, że bawił się kiedy mógł i jest towarzyski i atrakcyjny (
Poznałam fajnego faceta, ja 30+, on 40+, oboje nastawieni na stały związek. On jest bardzo atrakcyjny, zadbany, zaradny, odnosi sukcesy w życiu, kulturalny, czarujący, ludzie go lubią, miał i ma powodzenie u kobiet. Z tego co rozmawialiśmy to on korzystał ze swojej atrakcyjności, jak to się mówi z niejednego pieca chleb jadł bo miał w łóżku dwucyfrową liczbę partnerek. Bez problemu mógłby poderwać nawet i 20-25 latkę.
Wydawałoby się ideał, wszystko gra, dla wielu kobiet taki mężczyzna byłby pożądany, bo w końcu "maczo" który potrafił zaciągnąć do łóżka tyle kobiet, więc musi być wartościowy itd... ale chyba nie dla mnie. Jakoś mnie to odpycha że on jest tak doświadczony w kobietach, obawiam się że prędzej czy później znudzi mu się jedna kobieta i zatęskni za tą adrenaliną towarzyszącą poznawaniu i zdobywaniu nowych kobiet, do której był przyzwyczajony do tej pory. Wiem że on szczerze może chcieć stałego, poważnego związku, bo już się wyszalał, ale z drugiej strony skąd mam to wiedzieć czy na pewno? Jego przeszłość wskazuje na coś innego. Źle się czuję z tym że tyle szalał z tyloma różnymi dziewczynami.
Jest nam dobrze, dogadujemy się, jest on naprawdę inteligentny, mądry życiowo, zmierza to w poważną stronę ale ja waham się czy dobrze robię wchodząc w związek z takim mężczyzną. Nie chcę co chwila się zamartwiać czy przypadkiem nie flirtuje z kobietami, czy spotyka się z kimś na boku, bo w końcu kobiety same go zaczepiają w różnych sytuacjach, nawet gdy wychodzimy razem, więc za którymś razem może ulegnie, nie będzie mógł się oprzeć...
Miał ktoś tak że czuł że dana osoba jest do tego stopnia atrakcyjna że aż staje się przez to dla was nieatrakcyjna?
#zwiazki
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #637cda2edd11f5e05a11a635
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
Myślę, że Twoich obaw nie zmienimy, a Ty sama sobie ich nie przepracujesz. Ciągle będziesz bezsensownie zazdrosna, podejrzliwa i może nawet bardziej zakompleksiona, "bo on moze mieć takie i takie".
Nawet nieaktrakcyjny mezczyzna, niby kochający może po jakimś czasie zdradzić.
Nigdy nie będziesz mieć pewności, a teraz to Ty pozbawiasz się szcześcia tymi myślami.
Wybierz jedno. Był wolny, nie ma oporów dot. swobodnego seksu to korzystał - to jedyne co wynika z historii, że miał dużo lasek. Cała reszta to twoje bezsensowne rozkminy i traktowanie typa jak zająca, co to nie umie się powstrzymać - tylko dlatego, że bawił się kiedy mógł i jest towarzyski i atrakcyjny (