Wpis z mikrobloga

Piję sobie sobie alkohol w ten jeden wolny dzień, bo potem mam cztery zawalone robotą od rana do nocy. Myślałem, że obędzie się bez picia, myślałem, że się z kimś spotkam, ale zostało to odwołane. Czyli standardowo, czyli moje życie w pigułce. Jest źle, smutno, jestem do cna wyizolowany i nie umiem tego, Moi Drodzy, znieść. Stąd alkohol dający chwilową namiastkę ulgi.

Włączę do tego jakieś wiersze Bukowskiego czytane przez genialnego lektora (załączam jeden), to nakarmi lekko moją duszę i ukoi. Nie wiem co napisać, jestem więźniem, więźniem okoliczności i samego siebie. Cierpię jak Hiob, ale bez szans na kontakt i łaskę od Boga.

#depresja #samotnosc #poezja #beznadzieja
budep - Piję sobie sobie alkohol w ten jeden wolny dzień, bo potem mam cztery zawalon...