Wpis z mikrobloga

Wychodzę ze swojej strefy komfortu. Chodzę na spotkania, imprezki, posiedzenia w barze. Nawet pierwszy raz w życiu byłem w typowym klubie aby się wytańczyć, aby muzyka zagłuszyła moje myśli lub by przynajmniej sprawiła że poczuję... coś. Cokolwiek poza smutkiem.

Głupi taniec z koleżanką trwał w mojej głowie 5 godzin zamiast 5 faktycznych minut. Chwilowa bliskość, czułość rąk, jej wzrok... Miałem ochotę usiąść na krześle i się rozryczeć, gdy dotarło do mnie jak bardzo brakowało mi tej czułości.

Tak bardzo mi tego #!$%@? brakuje wiecie?

#feels #depresja #przemyslenia
L3gion - Wychodzę ze swojej strefy komfortu. Chodzę na spotkania, imprezki, posiedzen...
  • 10
@L3gion nie pozwól sobie dyktować życia pod czułość innych bo zawsze będziesz od kogoś uzależniony.

Wałcz #!$%@? z tym! Ciesz się tym! Korzystaj jak masz okazję!

ALE NIE POZWÓL ŻEBY OD TEGO ZALEŻAŁO TWOJE SZCZĘŚCIE
@L3gion: Też tak robiłem jak Ty, ale te rzeczy napełniały mnie tylko większą pustką. Dlaczego? Bo były powierzchowne i tymczasowe, a ja potrzebowałem i potrzebuję czegoś realnego, czegoś tylko dla mnie i na dłużej. Mam nadzieję, że u Ciebie tak nie będzie.


@budep: Obawiam się że może być podobnie... Przed sobą samym nie da rady uciec. Wszystko co robię ostatecznie kończy się powrotem do pustego domu. Powrotem od ludzi którzy
@L3gion nie pozwól sobie dyktować życia pod czułość innych bo zawsze będziesz od kogoś uzależniony.


Wałcz #!$%@? z tym! Ciesz się tym! Korzystaj jak masz okazję!

ALE NIE POZWÓL ŻEBY OD TEGO ZALEŻAŁO TWOJE SZCZĘŚCIE

@Barto_: Masz rację oczywiście. #!$%@? sprawa bo czym zastąpić czułość, żadna ilość wychodzenia pobiegać, ćwiczeń, socjalizowania tego nie zastąpi. Wszystko to escapism od wewnętrznego bólu.
Chodzę na terapię do stanu beznadzieji mi daleko, tyle dobrze...