Wpis z mikrobloga

#przeszedlem Darksiders 2

Darksiders to seria gier, która odbiła się niewielkim echem. A zupełnie błędnie bo jest to bardzo przyzwoita seria hack'n'slashowa połączona z niewielkim wkładem mechanik RPGowych. Pierwszą część wspominam bardzo miło. To jak ma się druga?

Sequel nawiązuje bezpośrednio do części pierwszej. Jako, iż jest fabuła jest wariacją dotyczącą Apokalipsy Świętego Jana, to wcielimy się tym razem w rolę Śmierci (w pierwszej części sterowaliśmy poczynaniami Wojny). Bez większych spoilerów - będziemy musieli otworzyć Studnię Dusz, co ma wpłynąć bezpośrednio na protagonistę pierwszej części i jego przyszłe działania.

O ile fabuła w jedynce mnie zainteresowała, miała swoje momenty, plot twisty i była przyjemna - to w dwójce jej niestety jako takiej nie ma. Mamy postawiony przed Nami cel, ale w zasadzie robimy przez całą grę za chłopca na posyłki. Sam(a) Śmierć niesie ze sobą również wielkie brzemię co dodaje mu trochę kolorytu, ale brakuje jednak większej wyrazistości dla takiego bohatera. Ogólnie jest słabo.

Czym Darksiders 2 jest? To hack'n'slash w stylu God Of Wara czy bardziej casualowego Dark Souls podlany minimalną RPGowością oraz elementami logicznymi i platformowymi. Nie ograłem tego typu gier za dużo żeby być wyrocznią, ale mechanika walki była przyjemna (dwie bronie + unik + moce specjalne), elementy platformowe niezbyt trudne i bardzo przyjemne zagadki, z którymi każdy powinien sobie poradzić. Do tego dwa drzewka rozwoju (albo pakujemy postać, albo idziemy drzewkiem nekromancji i bawimy się w przywoływanie pomocników) i umiejętności nabywane z czasem, które będą wykorzystywane w zagadkach czy pozwolą odwiedzić niedostępne miejsca. Do tego zróżnicowane miejscówki, więc ewentualny backtracking nie nudzi.

Darksiders 2 to również multum walka z bossami. Ich liczba sięga blisko 20-tki, więc będzie co klepać. Niestety różnorodność bossów jest to mój największy zarzut do tej gry. Artystycznie prezentują się świetnie, co jednak z tego, jak zdecydowana większość oklepuje ten sam motyw walki (kilka ciosów, trochę uników, powrót, powtórz razy 5 czy 10). A szkoda bo wraz z postępem przyswajamy nowe umiejętności, które można by wykorzystać w konstrukcji takich walk. A tymczasem bossów, którzy reprezentują coś ponad "#!$%@?-uciekaj-unikaj-#!$%@?-uciekaj-unikaj..." jest może z dwóch czy trzech, którzy realnie sprawdzają nowo nabyte umiejętności w walce. Nawet ostatni boss, który powinien być mega-galaktyczno-super-hiper-duper-ultra #!$%@? jest kopią schematu opisanego przed chwilą. Wielka wielka szkoda.

Do tego jest też trochę misji pobocznych (niezbyt ciekawych). Do tego jeden rozbudowany quest z przejściem labiryntu (musimy jednak zbierać rozsiane po całej krainie zwoje, żeby móc je wykorzystać) i jedna arena, gdzie klepiemy kolejne fale wrogów. Dodatkowo 3 dodatkowe osobne mini-kampanie. Nie starczyło mi jednak samozaparcia by się za nie zabrać.

Ukończenie gry ze zrobieniem części misji pobocznych zajęło mi 22 godziny. Nie był to czas stracony absolutnie, bawiłem się dobrze, ale Darksiders 2 ląduje w moim rankingu o półkę niżej niż jedynka. Jeśli lubicie opisany typ gry, a nie spotkaliście się z tą serią - polecam zasięgnąć opinii, a najlepiej sprawdzić samemu. A jak inne Mirki lub Mirabelki wspominają Darksidersy? Trójka i czwórka jeszcze przede mną, ale na to przyjdzie czas w lekko odległej przyszłości :)

#gry #grypc #grykomputerowe #darksiders #darksiders2
John_Doenut - #przeszedlem Darksiders 2

Darksiders to seria gier, która odbiła się...

źródło: comment_1667855745oVpUEhEM4tOPO4uHIoUPqk.jpg

Pobierz
  • 10
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@John_Doenut:
W jedynkę nie grałem ale dwójka mi się podobała bo lubię takie gry platformowe z walka. Trójkę próbowałem ale trochę za trudna jak dla mnie była. I to w taki frustrujący sposób, a nie ciekawy jak soulsy. Czwórka to już całkowicie odmienny gatunek.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@John_Doenut: ja w D1 zagrałem trochę "przez przypadek" - szukałem jakiejś gry gdzie będzie można po prostu robić srogi rozpieprz XD Serio, akurat trafiłem na D1 i mnie tak zassało, że przeszedłem chyba 3 razy. Grafika, postacie, historia - baja.
D2 to już więcej elementów RPG, więcej lamigłówek, ale też więcej szukania wszystkich znajdziek (sporo czasu to zajmuje). A i Śmierć to inny typ wojownika niż Wojna. Dużo bardziej dynamiczny, niszczycielski