Wpis z mikrobloga

Lata po 2008 w Polsce (patrzę przez pryzmat pracy na budowie w trojmieście) były jednak nie najgorsze. Teraz już widać koniec zleceń, a spadek nieruchomości to tylko kwestia czasu. Do niektórych jeszcze nie dociera, że nie ma opcji żeby utrzymali ciągły wzrost cen przy nadchodzącym bezrobociu i kilku lat bez tanich kredytów.