Wpis z mikrobloga

Ciekawa jestem jakby moje życie wyglądało gdybym urodziła się w naprawdę takiej wspólnotowej rodzinie katolickiej, z gromadką rodzeństwa. Obserwuje takie rodziny na instagramie i mam wrażenie, że oni mają tam tyle sił aby wychowywać dzieci, oddać się na służbę Bogu. W swojej rodzinie, tej bliższej czy dalszej nie ma żadnej wielodzietnej rodziny prawie, prawie nikt nie należy do wspólnot, najbliższa rodzina poza rodzicami to raczej ludzie mało lub niewierzący. Nie jest to oczywiscie złe, ale brakuje wspólnoty doświadczeń. I mi brakuje normalnego, katolickiego wychowania, bo poza niedzielna msza bywało życie sobie wiara sobie ( ͡° ʖ̯ ͡°) . Zwłaszcza ze nie mam nawet rodzeństwa. Sama chciałabym potencjalne dzieci wychować w ukorzenieniu o wartości. #zalesie #katolicyzm #rodzina #dzieci #logikarozowychpaskow
  • 22
  • Odpowiedz
@tesknilam_: U mnie w bliskim kręgu jest taka bogobojna rodzinka z gromadką dzieci (4 chlopaków i 3 dziewczyny)

Dwaj najstarsi synowie nie potrafią skończyć studiów i mają problemy z pracą i utrzymaniem się, najstarsza córka miała dwie próby samobójcze, trzeci z synów jest gejem a reszta jeszcze jest za mała żeby póki co mieć problemy.

Także tego.
  • Odpowiedz