Wpis z mikrobloga

Boję się rozstania. Kocham ją, aczkolwiek po roku od poznania jej, gdy trochę na siłę szukałem wtedy dziewczyny, los przypadkowo poznał mnie z nią.

Poznana na #tinder 3-4 miesiące po tym gdy zdradził ją chłopak z którym była 12 lat (poznała go przed studiami w wieku 19 lat). Ona 33 lata za tydzień, ja 28. Przez rok było między nami może z 10 spięć (jestem trochę impulsywny) co miesiąc, po których wracaliśmy do siebie. Mieszkałem u niej od grudnia 2021 do lipca 2022. Potem wróciłem do siebie, bo u niej mimo posiadania przez nią mieszkania po matce, nie jestem w stanie wykonywać 2 etatów, które wykonuję u siebie, mieszkając aktualnie z rodzicami (wyprowadzają się w lutym 2023).

Wielokrotnie mówiłem jej, że gdybym mógł u niej mieć biurko i monitor w którymś z pokojów, to widzielibyśmy się praktycznie codziennie (bo mieszkalibyśmy wciąż razem, ale musiałem wrócić do siebie bo u mnie są lepsze warunki). Ostatnio przez nasilenie się pracy nie widzieliśmy się może z 4 dni, przedwczoraj była jakaś akcja z jej matką, która cierpi na schizofrenię i nie wróciła od dentysty do którego poszła o 16. Jej matka mieszka ze swoimi rodzicami, bo ojciec odszedł do innej kobiety i ją zostawił. No i ta moja spanikowała a ja jako, że musiałem wyrobić się z pracą to pracowałem do 17-18 kiedy ona miała wolny poniedziałek. #!$%@?ła się i uznała, że nie mamy dla siebie czasu, że wziąłem drugi etat i że czuje się w związku sama, bo sama musiała jechać pod Warszawę szukać swojej matki, która jak się później okazało wróciła po godzinie do domu.

Po tej akcji uznała, że czuje się samotna w związku i usunęła mnie ze znajomych, a później zablokowała na portalach. Tłumaczyłem jej, że ludzie którzy się naprawdę kochają nie widzą się czasem po tydzień i że gdybym miał u niej biurko z monitorem to byłbym wtedy u niej i moglibyśmy jechać razem szukać jej matki a pracę nadgoniłbym wieczorem. Nie trafiało to do niej w ogóle, uznała, że nie zareagowałem tak jak powinienem i że rozchodzimy się. Wysłałem wiadomość, że życzę jej znalezienia partnera który nie zrobi tak jak ona, że po paru miesiącach jak się mu coś nie spodoba to się z nią rozstanie, tak jak ona robiła ze mną od roku.

Napisała, że "ok, dzięki i wzajemnie" po czym poszła blokada na SMS, Insta, FB, LinkedIn. Za parę godzin odblokowała i pisała, że chce mnie przeprosić osobiście. To było wczoraj pod wieczór.

Po tych wiadomościach po odblokowaniu opisała swój wczorajszy dzień w pracy i napisała, że w pracy miała jakieś szkolenia i podbijał do niej jakiś łepek, którego widziała może z rok temu i który tam coś do niej podbijał wcześniej, a ona go zlewała. Wczoraj było podobnie.

Wydaje mi się, że mogła sobie przemyśleć sprawę, że ma już za tydzień 33 lata i wiązałoby się to z szukaniem kolejnego faceta, a że wczoraj miała przykład tego jacy do niej podbijają to się przeraziła i odblokowała. Rozpisałem się, ale nie w tym rzecz.

Po tych wszystkich rozstaniach i powrotach, i wczorajszym ostrym zerwaniu odcinek 50. uznałem, że w dłuższej perspektywie czasu jednak nie chcę mieć dziewczyny :( Mam 28 lat i od tygodnia kiedy się ze sobą nie widzimy czuję się o niebo lepiej. Nie ma kłótni, które były na co dzień oraz kładę się u siebie spać o której chcę. To nic, że za ścianą mam rodziców, skoro za parę miesięcy będę sam. Dodatkowo robię to co chcę, to znaczy siedzę przy komputerze tak długo kiedy muszę i chcę, a mam cel do 30. roku życia ogarnąć parę projektów, których nie ogarnę poświęcając czas dziewczynie - niestety :(

Po tych wszystkich akcjach mimo, że ją kocham, tak czuję się lepiej sam ze sobą. Mam więcej czasu dla siebie i więcej dzieje się gdy nie spotykam się z nią :( Nie ukrywam, że znowu wróciłem do wychodzenia z domu po pracy i jeżdżeniu metrem po Warszawie i czytaniu książek po 2 Desperadosach.

Mam lęk przed rozstaniem i czuję, że w dłuższej perspektywie czasu to się nie uda :( W momencie kiedy rodzice przeniosą się poza Warszawę, być może również będę chciał odpocząć od zawodu, który uprawiam od 2005 roku. Czuję, że niewiele zdziałam z tą dziewczyną, ale boję się ją opuścić, choć wczoraj miałem taką opcję, która wyszła z jej strony :( Sądzę, że oszukujemy się, a mój organizm podświadomie informuje mnie o tym w postaci duszności, które miałem w sytuacjach gdy czegoś nie chciałem (wcześniej toksyczne środowisko rapowe, kolejny raz rok temu w maju praca w wymagającym Januszex). Być może informuje mnie też o tym, że to nie to.

Boję się. Boję się ją zostawić, choć było już tyle sytuacji pokazujących mi, że niekiedy ten związek mnie smuci i że ona jednak nie kocha mnie a jest to udawane i ratuję go tylko ja, zupełnie nie wiem po co, bo po niej myślę, że spływałoby to jak po kaczce, skoro przeżyła rozstanie z chłopakiem, który ją zdradził po 12 latach. Boję się tego, że zostawił ją wcześniej ojciec i zdradził chłopak. Myślę, że rok temu byłem zdesperowany szukając dziewczyny, a ona szukała jedynie pocieszenia po zdradzie (zaczęło się od seksu) i zakochała się dopiero 2-3 miesiące po spotkaniu i że teraz jesteśmy już tylko bo jesteśmy. Ja za miesiąc mogę mieć jeszcze mniej czasu i będę chciał skupić się na swoich projektach, a wtedy to serio nie będzie miało sensu.

Nie wiem czemu, ale boję się poczynić ten krok i zadbać o własne szczęście a jej nie chcę zostawić znowu jak ojciec i były, choć nie ukrywam że "rozstanie" które miało miejsce z miesiąc temu pokazało mi, że nie przejmowałaby się zbytnio tym wszystkim.

Poproszę o rady i własne przemyślenia na ten temat... Dzięki!

#anonimowemirkowyznania #psychologia #redpill #kobiety #zwiazki #przemyslenia #blackpill #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #p0lka
  • 14
@Darkvod: rozpocząłem przygodę z programowaniem w wieku 11 lat z książki z Biblioteczki Komputer świata. Wtedy wszedłem w świat programowania i rok 2005 uznaję, za rok gdy od tamtej pory programowanie pochłania cały mój czas. W 2008 roku uruchomiłem polskie Spotify - #wrzutube które się przyjęło, ale chodziłem wtedy do gimnazjum i szkoła pochłaniała mój czas, no i później poszedłem do pracy i dalej kodziłem. Wciąż mam głód na jakiś projekt
@memforis:
jakaś borderka niezrównoważona
nawet nie chodzi o to zablokowanie - chociaż to poważna czerwona flaga że ma umysł dziecka
ale coś piszesz pod koneic że codziennie się kłócicie?
znam ja takie borderki - wracasz do domu to nigdy nie wiesz czy coś księżniczce się nie spodoba i nie będziesz musiał jej udobruchać za coś czego nie zrobiłeś?

nic dobrego z tego nie będzie - nie żenić się, nie wchodzić w
@memforis: każda relacja ma swoją dynamikę i w większości wypadków po okresie miodowym zaczynają się zgrzyty z których jedynie w nielicznych przypadkach jest powrót do względnego spokoju ale do okresu miodowego to zapomnij.

Nie będę namawiał Cię do robienia sobie bilansu, co jest na plus, co na minus, bo ten etap masz już za sobą i myślisz trzeźwo. Rynek matrymonialny obecnie to bajoro zatęchłej mazi i nie ma absolutnie żadnego powodu