Wpis z mikrobloga

@WrzeCiOna: trochę uprościłem, więc wyjaśnię. tl;dr protest był zbyt spokojny i dotykał wszystkich poza osobami które rzeczywiście były odpowiedzialne za zmiany.

Jak dla mnie protest działa dopiero wtedy gdy ludzie którzy są odpowiedzialni za dane zmiany czują się osobiście zagrożeni w jakikolwiek sposób. Efektem tego jest użycie siły (wspomniane wyżej czołgi). Na protestach aborcyjnych tego nie było bo ludzie jedyne co robili to stali na ulicy i krzyczeli, czym wywierali presję
  • Odpowiedz
@bnz44: dzięki tym protestom PiS praktycznie stracił możliwość na trzecią kadencję. W dwa tygodnie stracili z 8 pkt w średniej sondażowej. Rekordowo dużo. No ale tak, protesty Julek nic nie dały ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@spajdermen: jeszcze jeden problem to trywializacja aborcji (żeby nie było: zobacz mój komentarz obok, z którego jasno wynika że jestem przeciw zaostrzaniu przepisów i zwolennikiem dostępu do pigułki bez recepty).

tzn. moim zdaniem należy protestować, ale jednocześnie neutralizować głupie sfeminizowane laski które udzielają wywiadów typu "A właśnie że sobie zrobię w tym roku jeszcze 5 aborcji i niech się Kaczyński zesra".

bo betonu religijnego i tak nie można ruszyć, ale można
  • Odpowiedz
Na walkę o aborcję na życzenie można było poczekać, na zasadzie gotującej się żaby - wprowadzanie kolejno różnych praw wraz z postępującą laicyzacją społeczeństwa


@Sandrinia: Ja bym jednak wolał zatrzymać się na kompromisie i żadnego kroku ani w lewo ani w prawo. Fajnie by było także zatrzymać a najlepiej odwrócić laicyzacje, ale tego się nie da zrobić, chyba że nie wiem, wybuchnie wojna albo nastąpi inna katastrofa, której nie chcemy.
  • Odpowiedz
@Sandrinia: No dobra, zgoda, ale jeśli piszesz, że Lempart się z czymś wpierniczyła to masz na myśli, że ona sama narzuciła wszystkim te postulaty? Bo nie wiem jaki sens jest mieć pretensje do ludzi, którzy już wcześniej się w to angażowali, że wysuwają postulaty, na których im zależy. To nie wina Lempart, że obrażeni na gejów konserwatyści nie zrobili sobie Strajku Za Kompromisem, oni po prostu mieli to w dupie, tak
  • Odpowiedz
@mroznykasztan:

A wystarczyło nie ruszać kompromisu, a jak już został ruszony - to żądać powrotu do niego, nic więcej.

"Kompromis"(trudno mówić o kompromisie jak był on znacznie bliżej zakazu niż wolności wyboru w tej kwestii) tak naprawdę nie odpowiadał żadnej ze stron. Oczywistym było, że jak już temat zostanie ruszony, to nikt nie będzie chciał powrotu do tamtego stanu. Kto właściwie miałby popierać takie rozwiązanie? Ani nie odpowiada ono liberałom, ani
  • Odpowiedz
@PotwornyKogut:

tzn. moim zdaniem należy protestować, ale jednocześnie neutralizować głupie sfeminizowane laski które udzielają wywiadów typu "A właśnie że sobie zrobię w tym roku jeszcze 5 aborcji i niech się Kaczyński zesra".


Takie wypowiedzi nie mają znaczenia. Przy każdej sprawie znajdziesz jakiegoś debila który będzie mówił totalne głupoty i na 100% puszczą to we wszystkich mediach. Jedyne co się liczy w protestach to wywieranie realnej presji na osobach odpowiedzialnych za zmiany.
  • Odpowiedz
@Zgrywajac_twardziela: Na tym polega idea kompromisu - że jego ustalenia nie pasują skrajnym przedstawicielom obu stron, ale za to są z niego zadowoleni ci, którzy rozumieją, że się nie da osiągnąć 100 % wyznaczonych celów.

Oczywistym było, że jak już temat zostanie ruszony, to nikt nie będzie chciał powrotu do tamtego stanu.


No właśnie nie - większość społeczeństwa, wychowana w kulturze katolickiej ten kompromis odpowiadał i chce powrotu do niego. Z
  • Odpowiedz
@WillyJamess:

pięknie odwrócona uwaga ludzi od narastającego kryzysu, dokładnie tak jak pan naczelnik sobie zaplanował

Czy Ty naprawdę uważasz, że jak piszę o jednym, to znaczy że nie myślę, czy nie sprzeciwiam się czemuś innemu? Już pisałam - w świecie politycznym jestem nikim, jeżeli ktoś zorganizuje protest przeciwko inflacji, to chętnie na niego pójdę.
  • Odpowiedz