Aktywne Wpisy
Zielonykubek +15
Poproszę o jakieś szczere skuteczne rady jak zdobyć serce takiej dziewczyny? Prosiłbym bez żartów
#podrywajzwykopem #ladnapani
#podrywajzwykopem #ladnapani
qew12 +163
Skopiuj link
Skopiuj linkWykop.pl
Umówmy się, że książki piszą pisarze, a piosenki kompozytorzy.
Ale są takie utwory, które są przypisane całemu narodowi - bajki ludowe, baśnie i pieśni. Cała wieś zbiera się na wiec i układa bajki o przygodach jakiegoś Jasia czy Marysi, zbiorowo, przez cały szczep. Cóż, absurd oczywiście.
Bo baśnie Andersena pisał sam Andersen, a Perrault napisał baśnie o Czerwonym Kapturku i inne. Tak samo było z "arabskimi" Tysiącem i jedną nocą - ich autorem był pewien Francuz, który skromnie nazywał sobie ich tłumaczem (ciekawych do źródeł proszę o skierowanie się do Wikipedii, to faktycznie tajemnica poliszynela).
Za dzieciaka w podstawówce byłem zdumiony, gdy w utworach symfonicznych Piotra Iljicza Czajkowskiego słyszałem melodie ludowych piosenek znanych ze żłobka, bo wtedy jeszcze wierzyłem w bajki i myślałem, że jak piosenka nazywa się ludową, to wymyślił ją jakiś gracz na gęślach ze wsi.
Każdy naród ma taki podobny zbiór folkloru - bajki, piosenki, co tam jeszcze - kuchnia. Co to jest kuchnia rolnika, kuchnia rolnika ma dwa dania - zupę i kaszę, pierwsze bardziej płynne, drugie - gęste, więc tak naprawdę jedno danie. Kto w takim razie wymyślił te wszystkie bogate i soczyste kuchnie ludowe - no oczywiście fachowcy - kucharze. Gdzie znajdowali się ci kucharze, no cóż, naturalnie nie na wsi, oczywiście że w pałacach. Byli to nadworni kucharze królów i hrabiów.
Nadworni kucharze francuskich królów wymyślili kuchnię francuską, no jakoś to jest oczywiste dla wszystkich - nawet o pojedyncze dania jest informacja, kto je stworzył. A jak powstała dobra kuchnia rosyjska? - Jak przyjemna rozrywka, potrawy na balach i maskaradach na dworze caryc osiemnastego "babskiego" wieku, propagowano wtedy w Europie pastoralny styl, no i gotowali "potrawy prostych rosyjskich rolników", taki potiomkinowskie wioski kulinarne, ale sęk w tym że z czasem stało się to prawdą - realną rosyjską kuchnią.
Dlaczego nie ma dobrej polskiej kuchni - bo szlachta nie była zwolennikami tego co polskie, uważała się za Sarmatów, którzy nie mieszali się z "psią krwią" prostego ludu, no i stąd bigos jest szczytem narodowej kulinarii do dziś.
Ale im dalej w las tym więcej złudzeń. W Polsce bardzo popularna jest kuchnia gruzińska, po myśli ludzi, kto ją wymyślili? - no, pewnie Gruzini, czy nie? - nazwa nie może być myląca. Zbierali się wieśniacy z aułów na kongresy kulinarne i wymyśliali, jak jeszcze można ugotować fasole.
Ale jak było w rzeczywistości. W pewnym momencie w dziewiętnastym wieku, region Kaukazu otrzymał w cesarstwie rosyjskim zbyt wysoki status administracyjny - namestnictwa. Co za tym idzie, w Tbilisi pojawił się dwór wicekróla. Namiestnik, to nie jest zwykły gubernator, to zastępca króla, a więc w pewnym stopniu sam król. Co więcej, przez kilkadziesiąt lat tym namiestnikiem był jeden z Romanowów, czyli rodziny cesarskiej. Tak więc w Tbilisi istniał wówczas praktycznie prawdziwy dwór królewski. I na tym dworze byli prawdziwi kucharze, ci ze stolicy.
Stołeczni kucharze uczyli się od mędrców z gór, jak przyrządzać potrawy dla rodziny carów, słuchali uważnie starych wieśniaków, jak warzyć bób, rośli nad sobą, wchłaniali ludowy kunszt kulinarny, wiekowe tradycje wielkiego narodu gruzińskiego. Tak oto wspaniała kuchnia gruzińska, jeden z cudów świata, słodycz do ust inteligencji polskiej, i powstała.
No, ale jeśli bez bajek narodowców dla dzieciaków. Historia dla dorosłych - kucharze Romanowów, na ich polecenie rozejrzeli się po nowym miejscu - co oryginalnego można zrobić z lokalnych produktów i w lokalnych kaukaskich warunkach, aby podnieść prestiż nowego dworu w Cesarstwie poprzez osiągnięcia kulinarne cenione wśród wszystkich wielkich domów. Gdyby stolicą namiestnictwa kaukaskiego było nie Tbilisi, lecz powiedźmy Erywań, to ta kuchnia nazywałaby się teraz ormiańską.
#gotujzwykopem #historia
@mobutu2: To się kupy nie trzyma, albo "zwłaszcza kupy". Sarmackie to właśnie Polskie, szlachta wywodziła swoje pochodzenie od wyimaginowanych sarmatów ale jak najbardziej czuli się polakami. A właściwie to głównie oni. Chłop
Jesteś antypolakiem? Skąd takie przekonania?
@mobutu2: Przede wszystkim, szlachta raczej nie jadła bigosu, tylko "bigosiki", czyli zakwaszone octem albo cytrusami potrawki mięsne.
Bigos to potrawa z przełomu XVIII i XIX wieku, więc o ile niektórzy się jeszcze załapali na ten moment gdy powstał bigos jako sterta kapusty z mięsem, to nie nazwałbym tego "kuchnią narodową".
Dodatkowo mieszasz ze sobą "kuchnię polską" ze współczesną "domową kuchnią polską" i tu zgodzę się z Tobą, że to drugie to syf. Jest niezbyt smaczna, ekstremalnie oszczędnościowa i te oszczędności dotyczą niestety tych aspektów których
Ich potrawy zjednały sobie cały świat, ale to jest kuchnia prosta, oparta o dobre składniki i nikt nie próbuje udawać, że panierka to mięso.
Nie mówię, że pyzy i kluski to złe jedzenie. Mówię, że to co nazywamy "domową kuchnią polską" to są jakieś popłuczyny w porównaniu z tym co jest opisane w literaturze choćby z początków XX wieku.
U nas w pewnym momencie nie było innego wyjścia i trzeba było gotować potrawy za grosze, a to doprowadziło do całkowitego zniekształcenia ciekawych potraw które
Gdybym wychowała się u ciotki to uważałabym nasza kuchnię za takie gówno jak opisujesz, na szczęście z moja matką było inaczej, posiadała rozum i smak.
Tak samo moja babcia, robiła najlepszą pieczeń na świecie, na piecu opalanym drewnem, każdy mógłby się dziś od niej uczyć mimo że tym
@arinkao: No i w tym właśnie problem. Bo właśnie tę kuchnię z tanich jadłodalni znajdziesz zarówno w barach mlecznych i biurowcach na warszawskim Mokotowie. I te korposzczury uważają to za pyszne, choć to rozgotowane ziemniaki z jakimś mięsem bez smaku, które przeleżały godziny w bemarach.
No więc to jest kwestia skali, a nie jednostkowych przypadków dobrej jakościowo kuchni.
Sęk w tym, że te potrawy nie mają nic wspólnego z kuchnią sprzed choćby ponad 100 lat. Określibym to jako fastfood do
To sie nie stanie nigdy. Trudno, ich strata.
Tylko mnie denerwuje że pod hasłem polska kuchnia jest to o czym piszesz (╯︵╰,)
To znaczy że nikt nie umie
Komentarz usunięty przez autora
Znamy się na tyle długo, że przecież wiesz, że nie zamawiam ;)
@arinkao: Nie jestem zwolennikiem Donalda Tuska!
@paramyksowiroza: tacy fachowcy w komentarzach, że nie mam wiele co dodać do dyskusji, ale pchać mięso z rosołu do pierogów to jest zaiste barbarzyństwo.
Z kuchni narodowej "od babci" miewałem: naleśniki, różne rzeczy z twarogu, watruszki i inne pieczone pierogi, szczi, solanka, okroszka, sałatka olivier, śledź pod pierzynką.
@paramyksowiroza: Ciekawostka, choć pewnie wiesz. Azjaci nie lubią naszych pierogów. One sie tam nie przyjęły, uważają je za mdłe, po prostu nie doprawione, bez smaku, nie dokończony przepis ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wycieczki po kuchniach świata to wiedza którą zdobywa się w przyjemny sposób, w przeciwieństwie do szkolnego terroru serwowanego przez "nauczycieli".
To co pisałeś wcześniej dobrze obrazuje nasz tutaj wykopowy tag no i lokale, bary, bistro, masz rację.
W większych miastach się to dzieje, szczególnie w Warszawie. Ostatnio rozmawiałem z właścicielką takiej restauracji, bardziej bistro po prawej stronie Wisły, daleko raczej od ruchu turystycznego czy nawet przechodniów. Tylko,że w kompleksie nowego osiedla i widziałem ich zakupy, ich kuchnię, menu i podejście do tego co robią i to na prawdę
@arinkao: No i mają trochę racji :)
Wystarczy spojrzeć na skład farszu do gyoza