Wpis z mikrobloga

via Rowerowy Równik Skrypt
  • 41
876 402 + 102 = 876 504

Już wiem, dlaczego Stevie Wonder nie jeździ na rowerze. Żaden fun, jak nic nie widać. Ciemno zrobiło się już po godzinie jazdy, przez resztę trasy podziwiałem tylko snopek światła przed kołem. Poezja. No dobra, był jeden krótki odcinek w szczerym polu, gdzie duży, pomarańczowy księżyc i mocno rozgwieżdżone niebo dały - nomen omen - nieziemskie widowisko, ale nie powiedziałbym, że te kilka minut wynagrodziły pięciogodzinną wycieczkę. Dodatkowo brouter znów uraczył mnie leśnymi gruntówkami, które za dnia pewnie byłyby świetnym urozmaiceniem do asfaltów, ale nocą... no, jakoś tak nieswojo :) Muszę w końcu przełączyć tryb na szosowy, nocne trekkingowanie kilkadziesiąt kilometrów od domu chyba jednak zbytnio mnie nie kręci.

Trasę celowo wytyczyłem w precelka, żeby zobaczyć, jak licznik poradzi sobie z nietypowym układem i wniosek jest prosty: lepiej unikać takich kombinacji. Teoretycznie nawigacja działała poprawnie, ale jak na przecięciu nitek w Pęgowie zagapiłem się i zamiast skręcić na zachód pojechałem kawałek "pod prąd" na północ, to stwierdziła, że chyba już wracam i narzuciła kierunek na dom. Cofnąłem się i skręciłem gdzie trzeba, ale dopiero po dłuższej chwili pokazała się prawidłowa kreska, bez komórki bym się pogubił. Po zrobieniu pętli i powrocie do Pęgowa chciała mnie znów skierować na zachód (co było wyjątkowo dziwne), ale po przejechaniu kawałka we właściwym kierunku podłapała temat i dalej nie było już niespodzianek. Do tej pory myślałem, że pokazywany jest najbliższy punkt do celu, czyli na skrzyżowaniach obetnie oddalającą się pętlę, ale najwyraźniej algorytm jest bardziej złożony - niemniej dobrze mieć pod ręką telefon :)

Dobrą decyzją było założenie wyższych, ocieplanych butów, bo temperatura szybko spadła poniżej 10 stopni - choć trochę przeceniłem ich możliwości grzewcze, zamiast spodziewanego przyjemnego ciepełka było jedynie znośnie chłodno. Grubsze skarpety to jednak konieczność, a przecież to dopiero środek jesieni i większe mrozy jeszcze przed nami... A równik się sam nie przejedzie, chciałbym dorzucić jeszcze z tysiączek :)

#rowerowyrownik #rower #rowerowywroclaw #ruszwroclaw #100km

Skrypt | Statystyki
DwaNiedzwiedzie - 876 402 + 102 = 876 504

Już wiem, dlaczego Stevie Wonder nie jeź...

źródło: comment_166566058373srK4XUm4iZSRzsEhvXEw.jpg

Pobierz
  • 2
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@DwaNiedzwiedzie: Ten algorytm nie jest złożony tylko dupowaty i niestety u mnie też podobnie się dzieje. Nawet to zgłosiłem, bo podczas nawigacji robi się śmiech na sali. Nawet podstawowa nawigacja powinna ogarniać i wymuszać jazdę do nastepnego punktu a nie robic z 100km do celu np. 1km do celu, bo akurat zaczyna się z tej samej ulicy co kończy. Na komórce z dowolną aplikacją nigdy nie miałem takich problemów.

Najlepsza
  • Odpowiedz
@donmateok: No niby tak, ale z drugiej strony jaką regułę zastosować do nieprzewidzianych objazdów? W sensie co jeśli jakiś odcinek będzie np. nieprzejezdny i będziesz chciał go ominąć? W Twoim wariancie oznacza to koniec zabawy :) Rozwiązaniem pewnie byłaby opcja pominięcia punktu, tyle że tych jest naście/dziesiąt na kilometr, sprawa troszkę się komplikuje w tak prostym urządzeniu. Imho w obecnej formie jest to ok, tym bardziej, że na krzyżówkach -
  • Odpowiedz