Wpis z mikrobloga

#czechy #podroze #architektura Mam jutro nagłe i niespodziewane wolne, więc jadę sobie oglądać blokowiska pod Ostrawą (lubię socreal, a tam jest ponoć najlepszy czechosłowacki socreal - Poruba i Hawierzów). Zahaczę też o muzeum Tatry w Koprzywnicy.
Może jeszcze coś fajnego w tej okolicy? Na zwiedzeniu całego industrialu (kopalnie, huta itd. w Ostrawie) już byłem.
  • 21
@DerMitteleuropaer Kurde, ja już tego nie pamiętam za bardzo, o wiele bardziej zapadł mi w pamięć Stramberk. Jak byliśmy w tym muzeum, to albo był jakiś remont w tych ciężarówkach albo było jakieś święto i stały na placu, ale tak raczej nieimponująco było, to zapamiętałem. A osobówki były bodaj na piętrze domu kultury i to było wielkości ekspozycji średniej wielkości miejsca u dealera samochodowego. Jak szukasz industrialnego klimatu, to tamta miejscówka nie
@DerMitteleuropaer: Na jeden dzień to chyba tyle Ci wystarczy. Możesz wypożyczyć rower i pojeździć sobie wzdłuż rzeki Ostravice, fajną ścieżkę rowerową tam zrobili i jest spoko knajpa Loděnice na trasie. Jeśli jeszcze nie byłeś, to wjedź sobie na wieżę ratuszową. A jeśli lubisz sztukę, to jest dopiero co otwarta miejska galeria w dawnej rzeźni, ciekawy obiekt ogólnie. No i halda Ema albo vyhlidka Bazaly, dobre punkty widokowe :)
@Krupier: Było zajebiście, co dokładnie chcesz wiedzieć? :)
W przyszłym roku też się wybieramy, tylko trzeba przygotować lepiej samochody. I nie mieć żadnych noclegów nigdzie, tylko spać przy trasie tam gdzie się dojedzie. Z tego co widziałem, nie będzie z tym żadnego problemu.
Było zajebiście, co dokładnie chcesz wiedzieć? :)


@DerMitteleuropaer: a takie ogólne wrażenia. :P Bo my zjechaliśmy południe i powiem ci, że wybrzeże jest mocno przereklamowane. Plaże to komercha i parasolozo-leżakoza, za którą trzeba zapłacić bardzo często. XD Plażowaliśmy chwilę tylko na jednej dzikiej plaży, do której jest trudny dostęp i tam było spoko.

Natomiast głąb kraju to już cudowne widoki, góry jednak robią robotę. Ludzie wszędzie bardzo mili, a jedzenie kapitalne.
@Krupier: Nie, z Teth do Valbony jest szlak pieszy tylko. Chodziło o przejechanie całej pętli przez Theth. Czyli dojeżdżasz do Theth asfaltem a potem wracasz inną drogą, szutrową. 60 km w 7 godzin, bardzo fajnie, warto było, ale seryjnym SUVem to było 120% jego możliwości. :D
@Krupier: Normalne tempo w terenie. Ogólnie na jedyneczce cały czas. ;-) To dość kultowa trasa. Trochę mało czasu było bo znajomi nie dostali tyle urlopu co chcieli. Dlatego okolice jeziora ochrydzkiego dalej zostają do dokładniejszego zobaczenia, zwłaszcza że książkę dobrą o nich ostatnio przeczytałem https://czarne.com.pl/katalog/ksiazki/w-strone-ochrydy

W zasadzie jedyny przypał to czas oczekiwania na granicy serbsko-węgierskiej. 6 godzin, nigdy tyle nie stałem a jeżdżę tamtędy od 12 lat.
Ogólnie na jedyneczce cały czas. ;-)


@DerMitteleuropaer: ja się w Gjirokastrze nauczyłem z górek na jedynce zjeżdżać. XD

O Albanii ponoć znakomita jest książka Błoto słodsze niż miód, ale nie mogę się do niej zabrać tym bardziej, że od roku już chyba inna o Bośni czeka. (°°