Wpis z mikrobloga

@Loginconajmniej4znaki: ale to nie są zabytkowe samochody. To może partnerkę na urodziny też niech zaprosi do maka, zamiast do drogiej restauracji? Będzie taniej i zaoszczędzi. Kwiatów też nie musi jej kupować, wystarczy, że narwie mleczy z trawnika - też będzie taniej.

@Loginconajmniej4znaki: mocno #!$%@?. Jeśli płacisz oc za zabytkowy samochód, to jest to inny produkt niż oc za wypasioną furę. To nie jest przepłacanie, tylko oszukiwanie firmy ubezpieczeniowej po to, by przycebulić. I jak najbardziej jest to objaw braku stylu, klasy i gestu.

@Loginconajmniej4znaki: jest, tylko biedak umysłowy tego nie ogarnie. Nie jestem ekspertem, ale jest to produkt ubezpieczeniowy przeznaczony albo dla samochodów zabytkowych, albo dla samochodów używanych sporadycznie. To auto nie jest żadym z nich. Sam to określiłeś jako "szukanie luk w prawie".

I może też by kupić Bentleya i zagazować, będzie taniej? A produkt ten sam. Opyla się.

@Przypadkowy:

I może też by kupić Bentleya i zagazować


gazowanie silnika W12 nie ma za bardzo sensu ponieważ przy istniejących rozmiarach butli gazowych musiałbyś co chwilę tankować, więc nie, nie opyla się

ale jest to produkt ubezpieczeniowy przeznaczony albo dla samochodów zabytkowych, albo dla samochodów używanych sporadycznie


to jest ten sam produkt ubezpieczony, różnica w zabytkowym jest taka że możesz OC opłacać tylko wtedy gdy nim jeździsz, np na miesiąc albo
gazowanie silnika W12 nie ma za bardzo sensu ponieważ przy istniejących rozmiarach butli gazowych musiałbyś co chwilę tankować, więc nie, nie opyla się


@Loginconajmniej4znaki: to wymyśl sobie inny przykład z innym silnikiem auta świadczącego o statusie materialnym, które da się zagazować. Pasi? ¯\_(ツ)_/¯

tu się nie liczy czym ty jeździsz tylko co rozwalisz


@Loginconajmniej4znaki: mowa nie o oc, ale o składce na oc. Tak trudno się domyślić? I nie -