Wpis z mikrobloga

"Harda babcia"

W pewnej szóstej klasie był spory konflikt między trzema dziewczynkami, dwie na jedną właściwie. No nie lubiły się, ponoć te dwie wciąż tej jednej dokuczały. Wychowawca, nauczyciele wiedzieli o sytuacji, psycholog cośtam działał, ale szczegółów nie znam.

W każdym razie jednego dnia do szkoły dziewczynka przyszła z babcią, która to bez żadnych skrupułów wpakowała się na lekcje matematyki i wyciągnęła z lekcji te dwie osóbki (brak reakcji nauczyciela jest największym hitem xD).
Dostały taka zjebke od babci, że się popłakały i przestraszyły.

Pamiętam tylko jedno zdanie hardej babci gdy rozmawiała z dyrekcją, po tym jak dowiedziała się, że to co zrobiła to napaść,
"Dla mojej wnuczki zrobiłabym jeszcze raz to samo"

Babcia - bohaterka czy agresor? XD
#dzieci #sekretariat #szkola

  • 78
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: Co innego ma zrobić rodzina, gdy instytucje nie reagują na przemoc fizyczną lub psychiczną wobec dziecka? ¯\_(ツ)_/¯ Alternatywą jest policja i sąd, ale tutaj trzeba potrafić to zgłosić i prowadzić w taki sposób, aby zadziałały właściwie i patologia poczuła się naprawdę zagrożona.
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: Tu jest bardzo jaskrawy przykład dlaczego duża część społeczeństwa nie lubi nauczycieli i dlaczego nie są szanowani. Nauczyciele nic w tej sytuacji nie robili musiała interweniować babcia. Za jakieś 30-40 lat ta dziewczynka dorośnie i będzie decydować o np dodatku do pensji dla takich nauczycieli wtedy sobie przypomni "prześladowano mnie w szkole to musiała babcia Jadzia mi pomóc bo nauczyciele udawali że nie widzą". Takich ludzi jest w Polsce multum.
  • Odpowiedz
Istnieje ogromna możliwość, że wnuczka nie wiedziała. Jest nawet taka wypowiedź Babci, która zrobiła tę słynną konferencję w klasie, która rozpoczęła matematykę. Powiedziała zmęczona do swojego adiutanta: „zrobiłam coś strasznego, ale imię wnuczki pozostanie nieskalane”.
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: w takich przypadkach są dwie opcje na takich patusów. Albo młoda się odważy i postawi, ryzykując #!$%@?, ale pokazując że sobie nie da. Albo właśnie ktoś dobrze nastraszy patusiarskie guwniary.
Rodzice mieli czas wyjasnic dzieciom ze tak się nie robi, jak nie zadzialalo to teraz "interwencja" nauczycieli nic i tak by nie dala, tylko nakręcila patusiary.
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: jestem za babcią. #!$%@?, ile to razy szkoły olewały temat bullingu, nauczycielki "nie interesuje mnie kto zaczął macie się pogodzić" i cyk pora na kawusię w nauczycielskim, rozmowy z dyrem to tylko rozmowy, gdzie dręczyciel tylko sobie podś#!$%@? robił, jego matka "to dobry chłopak jest". No co zrobić w takiej sytuacji? Zgłaszać na policję, robić sprawy sądowe które będą się ciągły latami, w międzyczasie ten ktoś będzie bezkarny? W tym
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: No niestety taką szkołę zapamiętałem i w sumie taką szkołę zastałem za mojego dziecka. Ja bym wszystkich nauczycieli obecnych zapakował na front na Ukraine niech robią za worki z piaskiem podniósł pensje i zatrudnił młodych i ambitnych, a nie stare #!$%@?.
  • Odpowiedz
@nasennigdyjuzniewezmenic: ta, "reagowała". gówno robili byleby na papierze dobrze wyglądało. W pewnej szkole też tak "reagowali", tylko "dzieciaki" miały po 13lat. jak się dzieciak powiesił w lesie wracając ze szkoły, to się policja zainteresowała. Zarzuty postawiono wychowawcy i pedagogowi szkolnemu, a potem jeszcze wicedyrektorowi zajmującemu się formalnie takimi sprawami. Szkoła została objęta jakimś nadzwyczajnym nadzorem kuratorium.
  • Odpowiedz
Nauczyciele nic w tej sytuacji nie robili musiała interweniować babcia.


@JanuszPDM: @eloar: nauczyciel nie ma zadnych narzedzi na takie przypadki. Myslisz ze wstawienie kolejnej uwagi czy pały do dziennika cos zmieni? Wyślesz dzieciaka na pogadankę ze szkolnym psychologiem i tak nic to nie da, jeżeli w ogóle rodzice się na to zgodzą, bo przeciez jak to ich dziecko do psychologa? przecież wszystko z nim ok :-)

Nauczyciel w szkole nie
  • Odpowiedz