[SynGilgamesza]

Dzisiaj wracałem do domu autobusem, wsiadając zwróciłem uwagę na parę siedzącą obok siebie, piękni to oni nie byli tak powiem, ale mimo to cieszyli się, że jadą razem, przytulali (żadne obściskiwanie itp).

W tym momencie dopadły mnie potężne #feels ponieważ ci ludzie nie za ładni a jednak cieszyli się bliskością i tym, że mają siebie, natomiast ja, ze względnie poukładanym życiem, zdrowy chłop nie palący przez swoje 11/10 #s----------e i aspołeczność nigdy nie byłem nie jestem i nie będę w stanie zaznać tego uczucia, nawet pogadać z kim nie mam bo nie interesuję się p0lskim rapem, ćpaniem i jaraniem szlugów.

W takich sytuacjach robię potężne cope i jak zawsze wmawiam sobie, że nikogo nie potrzebuję do szczęścia ale i tak za jakiś czas #samotnosc uderzy jeszcze mocniej. #tfwnogf

Mordo, co ty gadasz wyjdź do ludzi

:/

[Suchoklates68]

@SynGilgamesza: ehh, łapie podobnego doła w takich sytuacjach. Najgorzej było wychodzić na zewnątrz w walentynki. Mocny suicidefuel

[ZygoteNeverborn]

@SynGilgamesza: To może zainteresuj się ćpaniem, jaraniem szlugów, piciem. Tylko polskiego rapu nie ruszaj, bo cię zmiecie z planszy.

[SynGilgamesza]

@ZygoteNeverborn: niestety nie jestem normikiem

[mieszkamzmamusia]

@SynGilgamesza: aspołeczność to bilet do samotności. Jak niby aspołeczność ma się wyeksponować przed kobietami? No nie ma jak.

[MatthewV3]

@SynGilgamesza: Kurde, pamiętam jak kiedyś wracałem autobusem z uczelni i przede mną siedział taki chłopak z dziewczyną i się tak przytulali ehh ale boli takie coś.