Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Niesamowicie mnie wkurza jakie bzdury się tutaj wypisuje jeśli chodzi o mieszkania. Zdajecie sobie sprawę, że swoimi naiwnymi poglądami, które dumnie głosicie robicie krzywdę innym naiwnym ludziom?

W świecie wykopków (brainlet.jpg) na obecnej inflacji najbardziej niby tracą kredyciarze, którym ratka urosła z 2000 do 3500 miesięcznie. Oczywiście hurra optymizm, mati zaraz kupisz mieszkanie za 1/3 ceny, janusze wynajmu się zesrają mówie ci!!!

Pierwsza kwestia - NIE! Na inflacji najbardziej tracą wynajmujący!!! Mieszkam w dużym mieście, pensja 5000zł. W poniedziałek dzwonił do mnie właściciel i mówi, że z powodu inflacji znowu musi podnieść opłaty. W 2021 płaciłem 1500 zł dla właściciela + 300zł opłat czynsz, prąd, gaz, woda czyli 1800zł około za 35m2 dość sporą kawalerkę po remoncie. Kilka miesięcy temu podwyżka z 1500 do 1700, opłaty wzrosły już do ok 400zł (woda, gaz) czyli 2100zł. W poniedziałek mówi sorry, ale musi podnieść do 1900zł, opłaty już prawie wychodzą mi 500zł a korzystam tyle samo!!! Daje mi to prawie 2400-2500zł za wynajem czyli 600-700zł więcej niż w 2021.

Myślę sobie no kurr, prawie połowa pensji na coś co nigdy nie będzie moje, na pewno znajdę inne mieszkanie? TAKI LUJ. Przejrzałem wszystkie oferty, wykonałem w tydzień 50+ telefonów, nie ma mieszkań w dużym mieście! Nie tylko w moim. Ogłoszenia nowe po 2-3 godzinach są już nieaktualne. Mało tego, zauważyłem że wynajem innych mieszkań i tak wychodzi podobnie. Praktycznie nie jestem w stanie znaleźć nic za 2000zł ze wszystkim, teraz kawalerka to 2000-2200 dla właściciela i ok 400-500zł woda, prąd, gaz, czynsz za 20-35m2 mieszkanie. MA SA KRA.

Jakim debilem trzeba być żeby stwierdzić, że to kredyciarze stracą? Przede wszystkim mieszkań dalej jest za mało, a przypominam przyjechało do nas około 2-3 mln Ukrainców, za co ich oczywiście nie winie. Ale prawda jest taka, że opłaty za wynajem będą rosły wykładniczo i nie będzie tak jak wykopki mówią, bo po pierwsze - mieszkań nie ma. Po drugie - mało kto będzie mógł wrócić do rodziców. Po trzecie - nikt teraz nie będzie brał kredytu na własne mieszkanie. Wynajmujący mają przewalone i muszą się godzić na podwyżki opłat, albo skończą na bruku. Ewentualnie mogą wrócić do mieszkania "studenckiego" i wynająć pokój, 30+ latki w pokojach, przecież to jest niegodne.

Zaraz jakiś wykopek wyskoczy z argumentem brainlet.jpg v2 - "przeprowadź sie do małego miasta skoro cię nie stać przegrywie! Wawa, Kraków, Wrocław jest dla elity!!", Jest to tak idiotyczny argument, że ja pierdziele. Po pierwsze - ludzie w dużych miastach w tym ja mają rodziny, znajomych. 2-3 razy w tygodniu chodzę do rodziców, którzy są już starzy i się nimi opiekuje. Rodzice mają małe mieszkanie i mieszka tam jeszcze moja siostra, więc absolutnie odpada powrót do rodziców. Druga kwestia - zarobki. Pracę za 5000zł cebulionów nigdy przenigdy nie znajdę w małym mieście! Pracy z moimi kwalifikacjami tam nawet nie ma! Nie mam opcji pracy zdalnej. Jestem skazany na duże miasto lub algomerację. Jestem przekonany, że inni mają podobnie. W dużym mieście mogę zarobić 5000zł i wcześniej wydawałem 2000zł na mieszkanie, zostawało mi 3000zł. W małym mieście zarobiłbym 3000zł MAX bo takie są realia, a za mieszkanie bym bulił 1200zł. Czyli zostawałoby mi 1800zł. Ceny usług/żarcia w małym i dużym miescie są porównywalne, więc wyprowadzka na zadupie to strata 3000-1800 = 1200zł miesięcznie. Trzecia kwestia jest taka, że w małym mieście cięzko poznać nowych ludzi, znajomych, bo ludzie są zamknięci. Kazdy tam się zna lata i przyjezdny to obcy. Brak dodatkowo wielu usług, basenów, siłowni. Życie nocne nie istnieje, dla młodego człowieka małe miasto to wegetacja.

I skmnicie, że w takiej sytuacji są miliony wynajmujących w dużych miastach. Co możemy zrobić z nadchodzącymi podwyżkami za wynajem? Nic. Mało kto ma opcje wrócić do rodziców mieszkać. Mało kto ma opcje zmiany na tańsze, bo mieszkań nie ma! Oferty nieaktulne. Nie weźmiemy kredytu na własne. Nawet jak będzie krach i ceny mieszkań do kupna spadną to 1/3 to kogo będzie stać na kupno, skoro będzie latami wydawał 3000-4000zł na wynajem? Przeprowadzka z dużego miasta do małego nic nie zmienia, bo tylko w dużym mieście realnie ma się szansę na zarobki 5000-10000 a jak się przyfarci to 10000-20000 netto. W małym mieśćie praca jest przeważnie za 3000-4000 i to jest sufit. Co z tego, że jest taniej, skoro zarabiasz kilka razy mniej. Wychodzisz gorzej.

Zostaje nam godzenie się na podwyżki najmu, most, albo mieszkanie w pokoju w mieszkaniu 5-osobowym jak robak. Dramat

#nieruchomosci #wynajem #mieszkania #bekazpolakow #kredyt

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #632e192dc0489325282c112b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 19
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: problemem nie jest to że przyjechało 2-3mln Ukraińców ale to że nikt tym nie zarzadzał i 90% mieszka w 5-6 największych miastach w Polsce. Natomiast w miasteczkach poniżej 20k mieszkańców o ile nie są w pobliżu miasta wojewódzkiego Ukraińców nie uświadczysz na ulicach a pustostanów 2mln głównie w małych miasteczkach własnie które się wyludniają. Rząd mówi że to wielki sukces że przyjęliśmy tyle uchodźców ale to jest impotencja państwa które
  • Odpowiedz
a pustostanów 2mln głównie w małych miasteczkach własnie które się wyludniają.


@statystyczny_yt: nie, to właśnie w największych miastach buduje się najwięcej i to największe miasta mają najwięcej pustostanów, lub tzw. mieszkań inwestycyjnych. Pustostany w mniejszych ośrodkach to głównie opuszczone domy i mieszkania w których nikt nie mieszka od lat.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania a większe mieszkania też tak podrożały w dużych miastach? Może jak nie masz różowej to z kumplem 50m2 na dwóch będzie taniej. Sory ale argument ze znajomymi czy rodzina brzmi bez sensu bo ludzie ze wsi jadą za granicę bo nie ma innej opcji i zostawiają znajomych czy rodzinę . To jest argument z pogranicza - muszę mieć mieszkanie w centrum i do roboty 10min bo nie będę tracił na dojazdy
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: the same
Jedyne wyjście to pożyczyć od rodzinki na wkład własny, zapakować kredyt po same kule na najdłuższy okres czasu i spłacać w pierwszej kolejności rodzinę.
Taniej nie będzie i to wynajmujący mają #!$%@?.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Właśnie po to jest kryzys, Transfer kapitału.... żeby tacy ludzie jak ty, którzy się nie zabezpieczyli na taki wypadek (Tzn nie mieli dokąd wrócić jak się sypnie) a duma nie pozwala im na oszczędności, zostali wypompowani z kapitału i życia ponad stan ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale gorsze że taki cwaniak Janusz Najmu utrzyma się na powierzchni dojąc takie sieroty. Wielu z takich Januszy też utonie
  • Odpowiedz
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania

Dużo uproszcze, na podstawie których snuje się już w miare spójną narrację....

Np. ja nie mogę wrócić do rodziców bo: mieszka tam już sisotra. Czyli ona mogła wrócić / nie musiała wyjeżdżać?....

Albo ceny usług w dużych i małych ośrodkach są podobne - polecam sprawdzić cenę fryzjera czy hydraulika w waw, a potem porównać z prowinncja... Ceny tak X2.......

Na prowincji nie ma pracy - zależy na jakiej, bo jak miasto
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@AnonimoweMirkoWyznania: no tak, bo wcale do tej pory nie było kryzysów i ceny nieruchomości nie spadały. 10 lat temu kupiłem mieszkanie za 600k, mieszkanie było 10 letnie bodajże, właściciel kupił je za 800k. Czyli sprzedał mi je ze stratą 200k. Ja te mieszkanie sprzedałem w tym roku za 1 mln. Czy chcesz mi powiedzieć że ceny mieszkan tylko rosną? Nie ma spadków? Najgorzej jak się kupuje na górce a sprzedaje w
  • Odpowiedz
BiednaDama: Też ostatnio nachodzą mnie takie myśli. Jestem z dużego miasta, nie mam własnego mieszkania. Do rodziców nie wrócę bo to toksyczne zakute łby. Wynajmuję mieszkanie ale boje się co będzie dalej. Przez napływ Ukraińców ceny wynajmu wyjepało w kosmos i coraz mniej wolnych mieszkań. A ceny nawet głupiej kawalerki to już prawie 10 tys na m2...
---

Zaakceptował: karmelkowa
  • Odpowiedz
W świecie wykopków (brainlet.jpg) na obecnej inflacji najbardziej niby tracą kredyciarze, którym ratka urosła z 2000 do 3500 miesięcznie.


@AnonimoweMirkoWyznania: ALE CO #!$%@??!!?!?! Nikt nie twierdzi, że najbardziej tracą kredyciarze - wręcz przeciwnie, kredyciarze dalej zyskują bo mają kredyty na oprocentowaniu niższym od inflacji. Czyli de facto na całym interesie ZYSKUJĄ

Kosztem całej reszty populacji od biednego przegrywa, który musi płacić więcej za wynajem po biedną babcię, której rewaloryzacja emerytury nie
  • Odpowiedz
@kustosz_karuzeli_sperdolenia: zaznaczyłem kluczowy fragment tekstem pochylonym

673 § 3 kc, jeżeli czas trwania najmu jest oznaczony, zarówno wynajmujący, jak i najemca mogą wypowiedzieć najem w wypadkach określonych w umowie. Zgodnie z powyższym, umowa zawarta na czas oznaczony może być wypowiedziana przed ustalonym czasem jej trwania tylko wtedy, kiedy jest to wprost w niej wskazane
  • Odpowiedz