Wpis z mikrobloga

Wyjaśnijcie mi jedno. Dlaczego jak było bezrobocie dwucyfrowe, a teraz 0 procent to nie ma i tak żadnego wpływu na warunki pracownika w Polsce?

Wydaje mi się, że dopóki nie zdechnie lub nie przejdzie na emeryturę stara kadra, która utkwiła mentalnością we wczesnych latach 2000 to nie będzie żadnej poprawy.

Widzę, że u mnie w firmie kadra menedżerska nie zaadaptowała się w ogóle i dalej tkwi w mentalności jakby 1000 osób za bramą czekało.

Najgorsze jest to, że we wszystkich firmach mamy charakterystycznych, bucowatych, januszowatych, siwowłosych dyrektorów, którzy jedyne do czego się nadają i jak potrafią prowadzić firmę to jako poganiacz z batem i wujek Scrooge, który oszczędza na każdej kropelce wody.

Najgorsi są właśnie oni, wszędzie ich pełno. Chyba tylko patrzą na wskaźnik bezrobocia i jak tylko podbije się do góry to wystrzelą z krzesła naelektryzowani i wybiegną z biura, żeby szybko #!$%@?ć pracownikom na UOPie roboty, aż się będą potykać o własne nogi.

Tylko czekają na ten wzrost bezrobocia a jak spada to on rwie włosy z głowy i krzyczy "noż #!$%@?, #!$%@?!"

Oczywiście o tym co dzieje się w firmie i co można zrobić to nie ma pojęcia. Tylko cięcie kosztów na ludziach to jedyną skuteczna strategia.

#kolchoz #neet #pracbaza #korposwiat #zarobki #pieniadze #rekrutacja #januszebiznesu
  • 7
@Ynfluencer: bo w Polsce większość przedsiębiorców zatrudniających pracowników to ludzie w wieku ok 40-60 lat. Wychowani na transformacji ustrojowej. Z mentalnością postkomunistyczna. Czyli nie komuna ale jednak mentalność że pracownik to taki pol-niewolnik. Duża część z tych przedsiębiorców robiła też wały, wykorzystywała ludzi. Część dostała biznes od rodziców i razem prowadzi albo przejęła kompletnie. Widzę sporą różnicę wśród ludzi młodych, i wśród niektórych 30-40 Latków. Inna mentalność. Ja nie wyobrażam sobie