Wpis z mikrobloga

  • 0
@TestoDepot: Tak można mówić o wszystkim. Przez wiele lat na wykopie czytałam, ze kary są za niskie, dlatego w Polsce na drogach są takie ekscesy. Jesteśmy w niechlubnej czołówce krajów europejskich jeśli chodzi o śmiertelność ofiar wypadków drogowych. Gdy kary podwyższono, nagle okazuje się, ze to zamach na nasze pieniądze. To jak karać wariatów drogowych?
  • Odpowiedz
  • 0
@CREATE_USER: Powiem tak, mieszkałam za granicą i strefy z zakazem wyprzedania na prostej drodze ciągnące się setkami metrów czy kilometrami, to normalka. W Niemczech na autostradzie jak jest nagle znak 70, to wszyscy jadą 70 i nikt nie kontempluje, dlaczego ten znak tam postawili. Ja ogólnie nie kumam tego narzekania na znaki. Dla mnie to są właśnie wskazówki, jak jechać. Ale jak ktoś jest mądrzejszy od projektantów dróg, to co
  • Odpowiedz
  • 0
@Madridista98: Ludzie mieszkający w polu gdzieś muszą przechodzić przez drogę. Zrobiono im przejście, żeby nie musieli codziennie grać w ruska ruletkę, tylko elegancko się przedostać na drugą stronę drogi. To tak ciężkie do pojęcia? I tak ciężko przyhamować?
  • Odpowiedz
  • 0
@Madridista98: A i jeszcze piszesz, se łamanie przepisów wynikać frustracji. No to zalecam terapię, bo mnie wiele rzeczy frustruje w życie i nie popełniam przestępstw czy innych wykroczeń. Jest kolumna pojazdów, ktoś się wlecze, no trudno. Będę 10 minut później. Życie. Frustracja to normalna rzecz, ale jeśli nie potrafisz nas nią panować, to czas pomyśleć nad swoimi emocjami. Lepiej się żyje, jak się odpuści i bierze życie na chłodno. Polecam
  • Odpowiedz