Wpis z mikrobloga

Tęsknię trochę za latami 2006-10 i to nie z powodu Kubicy czy coś.
Ale z powodu że w tych latach nie było żadnej dominacji, i co roku mistrzem zostawał inny kierowca z innego zespołu.
2006 Alonso - Renault. 2007 Raikkonen - Ferrari. 2008 Hamilton - Mclaren. 2009 Button - Brawn. 2010 Vettel - Red Bull.

Do tego mieliśmy po drodze całą masę różnych zwycięzców z różnych nawet tych teoretycznie słabych zespołów, jak Vettel w Toro Rosso 2008, czy 2008-9 gdy na podium mógł znaleźć się praktycznie każdy, z każdego zespołu.

W każdym sezonie było te praktycznie coś innego. 2006 walka między Renault a Ferrari, gdzie początkowo królowało Renault, ale potem do głosu doszło Ferrari, które ostatecznie i tak zostało pokonane przez kontrofensywa Renault, które wygrało regularnością.

2007 Renault przestało się liczyć, za to mieliśmy walkę w starym stylu Ferrari vs Mclaren, także tą poza torem, gdzie doszło do słynnych kontrowersji związanych z afera szpiegowską. Do tego wojna domowa w Mclarenie i słynne powiedzenie gdzie 2 się bije tam 3 korzysta, czyli Raikkonen wyrywający tytuł kierowcą Mclarena w ostatnim wyścigu o 1 punkt.

2008 dalszą walka Ferrari vs Mclaren, lecz tutaj wmieszały się w nią słabsze zespoły i mieliśmy kilku niespodziewanych zwycięzców. Do tego podia aż 9 różnych zespołów.

2009 odwrócenie się stawki o 180 stopni przynajmniej na początku sezonu, niby dominacja Brawna ale trwająca tylko pół sezonu, a później pościg Red Bulla, któremu jednak zabrakło wyścigów aby odnieść końcowy sukces. Między czasie również kilka niespodzianek w wynikach, jak PP Force India.

2010 wbrew pozorom to nie była dominacja Red Bulla, nie mieli tak łatwo głównie przez liczne awarie i kolizję Vettela, które dodały dodatkowej dramaturgii w walce o tytuł, która trwała do końca sezonu. Tam mieliśmy walkę w sumie między 3 różnymi zespołami Red Bull vs Ferrari vs Mclaren.

Oczywiście po 2010 mieliśmy fajne sezony takie jak 2012 czy 2021 ale seria ta nie trwała już takim ciągiem jak w tamtych latach, na jeden ciekawy rok przypadało kilka lat absolutnej dominacji i ogółem nudnych przewidywalnych wyników.

Dodatkowo obecnie aby na podium stanął ktoś spoza top3 to w wyścigu musi zdarzyć się jakaś inba. Do tego od ponad dekady mistrzostwa są rozdawane pomiędzy kierowców Red Bulla i Mercedesa. Nic nie wskazuje na to aby ten trend miał się odwrócić przed 2026 rokiem i kolejna rewolucja w przepisach.

#f1
Pobierz tumialemdaclogin - Tęsknię trochę za latami 2006-10 i to nie z powodu Kubicy czy coś....
źródło: comment_1662916749z8G4cFuriG3ROpMWky1Vuk.jpg
  • 17
@milosz1204: no właśnie, wszyscy chcą być tacy oldschoolowi i uważają że najlepsza lata w historii to 80 czy 90 czasy Prosta Senny, a ja uważam że to właśnie lata 00 można określać tym mianem, dużo rzeczy wówczas się ucywilizowało(paydriverzy nie byli taka patologią jak w latach 80) nastąpiła ekspansja F1 na nowe kraje, bez obecnej przesady robienia 20 paru wyścigów na rok, 18 było wystarczające. Prostsza i tańsza technologia, przez co
@tumialemdaclogin: zgadzam się, ale jest coś z tych czasów co chciałbym mieć w tamtych czasach. Chodzi o grafiki w czasie wyścigów. Teraz na bieżąco widać różnice czasowe miedzy kierowcami, co jakiś czas ile kółek zrobili na oponach, ile pitstopów, cały czas na jakich oponach jadą. Kiedyś to tylko pozycja zawodnika i co jakiś czas na dole przewijały się różnice czasowe.
Zimą włączyłem sobie GP Niemiec z 2007 roku i szczerze to
@matiKKS: wtedy problemem była też rozdzielczość przeciętnego telewizora, która była dużo mniejsza niż dzisiaj i stale wisząca tabelka zabierała by dość sporo miejsca. Obecnie ekrany są większe i jest miejsce na takie dodatkowe informację.

@milosz1204: i tak nie tracili po 30 sekund na okrążeniu jak Life i kwalifikowali się do wyścigów. Nowe zespoły z 2010 dostały zbyt mało czasu na przygotowanie się do debiutu i zostały nabrane obietnicą limitów budżetowych
@tumialemdaclogin: przede wszystkim wtedy jednocześnie jeździła masa świetnych kierowców w szczycie formy i w dość równie mocnych zespołach: Schumacher, Alonso, Kimas, wchodzili Vettel, Hamilton, Rosberg - wszyscy byli prędzej czy później WDC, druga linia to były Webbery, Coulthardy, Montoye, Buttony, Massy, a nie Perezy i Norrisy.

Sezon 2022 to jest trochę namiastka tamtych czasów, bo gdyby nie #!$%@? organizacja Ferrari i strata Mercedesa na początku, mielibyśmy dość wyrównane wyniki i co
@tumialemdaclogin: ja zaryzykowałbym stwierdzeniem że cała era V8 to była kwintesencja F1, nawet mając na uwadze 2011 i 2013. ciekawe jaki byłby kształt F1 pod koniec 2013 gdyby nie kryzys finansowy z 2008. wiem że nigdy się tego nie dowiemy, lecz ciekawi mnie to czy Toyota i Honda dalej by ciągnęły swoje programy na ten sport oraz czy faktycznie TF110 było by w top w 2010 ( ͡° ͜ʖ