Wpis z mikrobloga

Oficjalnie tyfusi zyskują miano największych zjebów.
Brytole to brytole, z natury cały ten naród to zadufane w sobie fajfusy, których ego jest tak #!$%@?, że nawet im nie przetłumaczysz jak debilne jest używanie dwóch kranów. To, że robią borutę czy to w dowolnym sporcie czy poza nim to już nikogo nie dziwi.
Holendrzy po pijaku robią burdy i bydło choć nieszkodliwi i potrafiący przynajmniej sami wyczuć moment przesady tak jak było z racami gdzie tłum rzucił się napiętnować debila który to zrobił.

Te dwie grupy praktycznie praktycznie ograniczają swoją aktywność do atakowania samych siebie czyli drzeć ryja i cieszyć się z nieszczęścia czy to Verstappena czy Hamiltona (choć warto przypomnieć fakt, że wszystko się zaczęło przez brytoli po Silverstone, wcześniej nie pamiętam gwizdów na Hamiltona).

A u tyfusów? A no u tyfusów jak w lesie a nawet gorzej, jak w chlewie obsranym gównem.
Wyzywanie matki Verstappena, atakowanie kibiców Red Bulla, buczenie i gwizdy na Maxa, a czemu? Bo #!$%@? dobrze jeździ bolidem a Red Bull ma ludzi którzy potrafią wykonywać swoją robotę.
Nie ma żadnego napięcia między Ferrari a RBR, stali ramie w ramie przeciwko Wolfowi, Max z Klekle pełny szacunek do siebie od początku sezonu, do tego Verstappen regularnie wyraża słowa wsparcia dla Leclerca po nieudanym wyścigu.
A bydłu mu matkę od #!$%@? wyzywa bo Ferrari jest za głupie, żeby potrafić rywalizować o mistrzostwo xD
I gdyby jeszcze po prostu buczeli na wszystko i wszystkich, ale nie, Ferrari w serduszku choć to oni są swoimi największymi przeciwnikami od lat. Na podium był też Russell, przedstawiciel Mercedesa a to Mercedes gnębi Ferrari od wielu sezonów, to Mercedes w tym sezonie przepchnął zmianę przepisów która pogorszyła bolid Ferrari i to na końcu Mercedes jest rywalem Ferrari w tym momencie a debile atakują zespół który po prostu umie dojechać do mety bez głupich błędów xD

#f1
  • 4