Wpis z mikrobloga

@all_my_friends_are_dead: ostatnio jechałam trasę 900km z ojcem, ojciec koniecznie chciał prowadzić, bo ja nie mam jakoś długo prawka.
Na autostradzie patrzę dlaczego zmienia pas bez kierunku, potem patrzę że nawet nie prostuje. W ostatniej chwili chwyciłam za kierownicę i wyprostowałam auto xD
Obudził się jak zaczęłam krzyczeć do niego. To była bardzo niebezpieczna sytuacja, ale na szczęście kompletnie nic się nie stało (nikt nas nie wyprzedzał w tym momencie, a osoba
@prawdziwek: Mnie line assist #!$%@?, aż do momentu kiedy jechałem na 3 pasmowej drodze (2 w jedna i jeden w druga) już lekko znudzony jazdą i w jakimś dziwnym letargu zacząłem zjeżdżać na przeciwległy pas, a z naprzeciwka jechało akurat auto. Nie mam pojęcia co się ze mną wtedy stało ale line assist uratował mi dupę, bo auto nie zmieniło pasa a pikanie wybudziło mnie z tego zamyślenia.
@Tyrande: Zawsze kisne z takich zachowan jak Twoj ojciec prezentuje. Aczkolwiek to smiech przez lzy.
Zwlaszza ze jestem w podobnej sytuacji. Mlody niedawno zdal prawko. I odkad to nastapilo to jesli gdziekolwiek jedziemy razem to ja zajmuje miejsce pasazera. Wlasnie zeby nabral doswiadczenia i praktyki.
Malo tego, gram zazsyczaj na tel. lub wykopkuje zeby mh jak najmnuej stresu dokladac "obserwowaniem i komentowaniem". Poki co, odpukac, dziala. XD
@Niedobry: no ja się wtedy go pytałam czy prowadzić mam ja czy on, on mówi, że on. Ja się pytam czy nie jest zmęczony (miał prawo być) ale zaprzeczył. No mi się nie chciało jechać, więc mi było na rękę, że ojciec chciał prowadzić, ale po tej sytuacji zamieniliśmy się i ja już pojechałam całą trasę do końca tj. trochę poniżej 800km.

W tej sytuacji tyle rzeczy mogło się #!$%@?ć przez
@all_my_friends_are_dead: raz wracałem z nocki (pierwsza praca), byłem dość zmęczony, ale wydawało mi się, że jest ok. Gdzieś w połowie drogi na kilka sekund straciłem kontakt z bazą i obudził mnie hałas kół, które jechały po przerywanej linii na poboczu. Ciśnienie tak mi skoczyło, że jeszcze w domu zasnąć nie mogłem. Teraz już wiem jak rozpoznawać "objawy" w takiej sytuacji i pomimo jeżdżenia w długie i męczące trasy sytuacja się nie
Obudził się jak zaczęłam krzyczeć do niego.


@Tyrande: Kiedyś dostałem ciekawego protipa - jak wybudzasz kogoś za kierownicą to nie krzycz. Lepiej zrobić to delikatnie, bo nie wiesz jak kierujący zareaguje na takie gwałtowne wyrwanie ze snu.

A tak w temacie, to zasnąłem za kierwonicą trzy razy - dwa na zaledwie 2 - 3 sekundy, a raz... raz się wybudziłem dopiero jak zaczęło samochodem trząść, bo już zjechałem na pobocze... po
@all_my_friends_are_dead: wracaliśmy z klubu około 60km od domku. Trzecia w nocy 2 kumpli lekko na % śpi. A mnie tak bujało nie mogłem dać sobie rady. Ale zostało mi 20km dojadę. W przelotowej wiosce zasnołem obudziłem się dopiero jak koło podbiło na podjeździe jednego z domów. Szybko próbowałem na lewo aby wrócić prawymi kołami na drogę. Udało się zatrzymałem się wyszedłem z samochodu i go oglądałem. Gdybym się nie obudził to
ostatnio jechałam trasę 900km z ojcem, ojciec koniecznie chciał prowadzić, bo ja nie mam jakoś długo prawka.


@Tyrande: Tym bardziej jestem wdzięczny swojemu ojcu, że jak tylko odebrałem prawko i gdzieś razem jechaliśmy to zawsze mnie nakłaniał żebym minimum 100 km ja prowadził, nawet jeśli sam się nie rwałem do tego. Dzięki temu jak 2 lata później miałem pierwszy samochód, to jeździłem po całej Polsce bez nerwów z jako-takim doświadczeniem. Jeszcze