Aktywne Wpisy
xyperxyper +80
Pokolenie Z a rekrutacja: jak ma być dobrze?
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Od jakiegoś czasu mam coraz większy problem z zatrudnieniem inżynierów z pokolenia Z firmie. Zaczyna się od tego, że osoby te wysyłają CV, po czym... znikają. Nie kontynuują kontaktu, nie interesują się szczegółami pracy, wynagrodzeniem, ani wymaganiami.
Zdarza się też, że kiedy w końcu zapraszam kandydata na rozmowę, nagle pojawiają się prośby o telekonferencję, bo przyjechanie na spotkanie staje się "problemem". Zastanawiam się, gdzie podziała się odpowiedzialność i szacunek do człowieka, mój czas też kosztuje. Czy naprawdę tak trudno poświęcić czas na spotkanie w firmie gdzie potencjalnie będzie ktoś spędzać 30% swojego życia? Pomijam fakt, że ktoś 5l temu skończył liceum, nie ma żadnego kursu, szkoły, szkolenia itp. zmienia pracę co 3 miesiące, nie ma doświadczenia, a aplikuje do pracy z zakresem zarobków jak na Dyrektora...
Mam
Konkretnyknur +101
Treść przeznaczona dla osób powyżej 18 roku życia...
Chyba jeszcze trochę poczekamy, bo do powszechnego użycia tablety weszły jakoś po 2010 roku i wtedy rodzice zaczęli stosować ten trik, że jak guwniak będzie gapił się tępo cały dzień na ekran to nie będzie dawać oznak życia i jest święty spokój. Jestem przekonany, że ten model wychowania wyda na świat pokolenie takich s--------n, o których się dzisiejszym chłopom z tagu przegryw jeszcze nie śniło i największa aktualnie s---------a za kilkanaście lat to będzie uchodziła za dynamiczniaka w porównaniu do tych humanoidalnych opus magnum spierdoidach. Ich mózgi były orane przez dopaminowy gównokontent już od pierwszych miesięcy po wyjściu z łona matki. Jeszcze ciemiączka nie zdążyły im się zrosnąć, a już ich mózgi uzależnione były od klikania clickbaitowych ikonek rekomendowanych przez algorytm, których podpisów jeszcze nie były w stanie przeczytać, bo jeszcze nawet mówić "mama" "tata" nie zdążyły się nauczyć. Później jak rodzice próbują zabrać dzieciakowi tableta, którego sami mu dali to jest problem, bo dzieciak dostaje w histerii i zaczyna się ryk, więc robi się błędne koło i pozwalają mu dla świętego spokoju gapić się na tablet jeszcze więcej.
Przepaść między dziećmi z domów, w których rodzice dbali i pilnowali ich rozwoju, a dziećmi, którym już w kołysce mamusia wciskała tablet, żeby nie przeszkadzały mamusi w przeglądaniu instagrama będzie ogromna. Dla takich guwniaków uderzenie pięścią w stół #wychodzimyzprzegrywu będzie jeszcze większą abstrakcją, bo jak taka s---------a będzie miała się zrehabilitować w późniejszym życiu mając mózg, który w najbardziej krytycznym dla ludzkiego rozwoju czasie został biologicznie uformowany do bycia spierdoxem.
Strzelam, że jakoś za 10 lat zacznie się szerzej poruszać w mainstreamie temat zdewastowanej neurologicznie młodzieży. Mam znajomą, która zajmuje się logopedią i opowiada, że ma wysyp dzieciaków z problemami z mówieniem i główną tego przyczyną jest zaburzenie rozwoju spowodowane zbyt wczesnym kontaktem dziecka z bajkami. Guwniak obserwując w jaki sposób mówią dorośli i próbując wejść z nimi w interakcje uczy się poprawnie mówić, a nie jest w stanie nauczyć się poprawnej wymowy obserwując zamiast tego animowaną mordę świnki Peppy. Warto w tym kontekście wspomnieć o słynnych dzieciach wychowywanych przez zwierzęta, które jeśli nie nauczą się odpowiedniej socjalizacji do określonego roku życia zostają na zawsze upośledzone i nie są w stanie ucywilizować się w późniejszym wieku.
#dzieci #przemyslenia #rozkminy #wychowanie
Patrząc na to wszystko, co niektórzy rodzice robią z dziećmi, to powinno być jakieś specjalne pozwolenie na posiadanie gówniaków
Niektórzy chyba zapominają, że dziecko to nie zabawka ani zwierzaczek domowy, to człowiek, człowiek który kiedyś będzie dorosły i będzie musiał jakoś sobie poradzić w tym okrutnym świecie, to jest przeogromna odpowiedzialność
@Blaskun: to są zupełnie inne poziomy, przecież nawet dorosły człowiek po sobie widzi. Mi dorosłemu chłopu zdarza się zasiedzieć na smartfonowym infinity scrollu i wpaść w ten uzależniający ciąg, a telewizja zawsze mnie nudziła.
Obejrzyj sobie dokument "Dylemat społeczny". Telewizja nie ma takiej mocy, a portale internetowe mają sztaby specjalistów, których główną rolą jest opracowywanie takich funkcjonalności portali by nieprzerwanie przykuwać uwagę użytkowników
Z kolei ziomek który ma bardziej hardcorowy przypadek bo dziecko ledwo co
@mati1990: Czyli pracowała 16h dziennie?
Raczej wątpię że będzie tu siedział prędzej na jakimś discordzie
@mati1990: To jak niepełny, to po co wciskasz kit o "2 etatach"?
@Bananek2: Już są badania na ten temat i potwierdzają większość Twoich przemyśleń. Poruszasz poważny temat, problem będzie się nasilał.