Czy tylko ja tak mam, że jak niebieski czegoś szuka to ja zawsze wiem gdzie to jest - jak chodzę po domu to skanuję sobie i zapamiętuje, np. Klucze - szafka w kuchni, portfrl, stol w pokoju itd. Ale jak ja cos zgubię to oczywiscie niebieski nie wie, a ja akurat np. Wychodze z somu i muszę coś szybko znalezc. W-----a mnie to niemilosiernie, że ja mu wszystko znajduje a on jakby byl gościem w domu, nigdy nic nie wie...
@Kanarynka: bo kobiety przekładają rzeczy z miejsca na miejsce, bez ładu i składu. Potem znajdują się śrubokręt w kosmetykach, a nożyczki za kwiatkiem. Nie ważne jaki system układania przyjmiesz, po tygodniu to czego potrzebujesz jest w innym miejscu, a potem "no ja nie wiem gdzie ty to położyłeś" i na nic tłumaczenie że powinno być w tym miejscu co zawsze, bo tam odkładasz, a w domu są dwie osoby i
@qandaornot Moja ma obsesję zamykania. Tzn. najlepiej kiedy nic nie leży na wierzchu, tylko w jakimś pudle, szufladzie czy szafce. Ale często to za mało i kończy się na jakimś combo typu grat do torby, torba do pudła, pudło do szafki. I chociaż tysiąc razy się o to kłóciliśmy, wciąż robi to w ten sposób i ciągle jak czegoś potrzebuje to prowadzi rozkopy w całej chałupie.
@Kanarynka: kurde myślałam, że to zarzutka, a tu ludzie serio dyskutują (ʘ‿ʘ) czyli masz pretensje do swojego chłopa, że jak on coś zgubi to tobie zdarza się wiedzieć gdzie, bo wcześniej to zauważyłaś, ale kiedy ty coś zgubisz to on ośmiela się tego nigdzie nie widzieć i nie wyczarowuje zguby XD ? Może po prostu nie gub swoich rzeczy, kiedy się spieszysz albo je też zauważaj
@Kanarynka: biologia ewolucyjna. Generalnie czyli skala i będą kobiety bardziej 'męskie' i mężcyzźni bardziej 'kobiecy'. Mężczyźni polowali i mają wyostrzony wzrok na jeden przedmiot, zwierzynę w oddali. Kobiety zbierały owoce po lesie więc mają wzrok znacznie szerszy, dostrzegają więcej. Dlatego facet nie może znaleźć masła w lodówce, a kobieta otwiera i widzi od razu. Bo ona widzi zawartość lodówki, a on skanuje przedmiot po przedmiocie, półka po półce.
@Kanarynka Nie nazwałbym tego porządkiem. Ona sama się później gubi, jak musi znaleźć konkretną książkę czy rzecz. Więc to dalej bałagan, tylko sprawiający wrażenie uporządkowanego. Trochę tak jak pokolenie moich rodziców miało z piwnicą, trafiały tam wszystkie możliwe graty, co to niby się później miały przydać. Mieszkania były czyste, piwnice zagracone po sufit i też niczego nie można było stamtąd wyjąć.
Żeby było zabawniej, różowa ciągle pyta o swój telefon i
@Kanarynka: W moim otoczeniu wszystko ma swoje miejsce, wiem gdzie coś zawsze położę lub znam przynajmniej zbliżoną lokalizacje tej rzeczy. Półka na koszulki jest na koszulki, żadne miejsce na spodnie. Swoje otoczenie znam na tyle, że zwykle mógłbym po nim nawigować z zamkniętymi oczami. Ale jak ktoś mi zacznie przestawiać, chować po swojemu itd. to już się gubię
@Kanarynka: polecam poczytać lub obejrzeć filmiki na YT, o tym jak układać rzeczy, żeby Twój dom/mieszkanie nie było w bałaganie. Ja sobie czasem słucham babeczki z linku poniżej. Ja do swojego życia wniosłam dwie zasady - ogarnąć strefy w domu (aktywna i pasywna) oraz łatwość dostępu do rzeczy, które używam codziennie. Polecam, bo zawsze (przynajmniej mi) do głowy się wpajało, żeby zmienić nawyki, zacząć być zorganizowanym, itp. A tutaj jedyne
@Kanarynka: Może cię to wykurować, jego pewnie w-----a że jesteś taką kurą domową i skupiasz się na takich rzeczach jak skanowanie co jest w mieszkaniu zamiast mieć w głowie bardziej istotne rzeczy
Ale jak ja cos zgubię to oczywiscie niebieski nie wie, a ja akurat np. Wychodze z somu i muszę coś szybko znalezc.
W-----a mnie to niemilosiernie, że ja mu wszystko znajduje a on jakby byl gościem w domu, nigdy nic nie wie...
#rozowepaski #logikarozowychpaskow #niebieskiepaski #zwiazki #wysryw
Do tego
Żeby było zabawniej, różowa ciągle pyta o swój telefon i
I to nie jest tak, że tylko ja coś układam/przekładam etc. Czasem pyta się mnie o rzeczy, które sam gdzieś odłożył.
Przykład:
Polinik: widziałaś może moją