Wpis z mikrobloga

Uwielbiam takie dni.

Nie robiłem absolutnie nic, leżałem pindolem do góry, popijałem drineczki i przez chwilę miałem sobie za złe, że tak z dupy robię sobie kolejny dzień wolny, a jestem chwilę po urlopie.

No i to co się stało też sugeruje mi, że żyjemy w symulacji. Bo jakoś wcześniej ludzie byli mało chętni do dzwonienia, a dzisiaj telefon za telefonem i same rzeczy które załatwiam na zasadzie "no przyjedź Pan", albo ktoś zamawia z dupy coś pół roku przed potrzebą i płaci z góry. O co chodzi?

Najpierw dzwoni gość o ozdoby których nakupiłem kiedyś i od już 3 lat próbuję to sprzedać. Albo inaczej, od dwóch przestałem się starać, ale gdzieś wisiało ogłoszenie. Przyjechał, zapłacił jak za złoto, a miałem to #!$%@?ć do kosza wszystko. Naście tysięcy jednak... pod wieńce na wszystkich świętych - pewnie wie coś więcej ;)

Potem znowu, gość chce kupić podzespoły do maszyn, a ja nawet nie wiem czy ja to jeszcze mam. Ostatecznie bierze całe maszyny, jutro ma odebrać i płaci z góry, żeby mu nikt nie podebrał. No super, 2 lata nie było chętnego. Także chciałem to na złom wywalić.

I na deser dzwoni klient, który chciałby zamówić kilkaset sztuk na początek i czy byłyby gotowe już? Nie ma na już, ale w sumie mam 300 sztuk takich i takich dla innego klienta który odbierze w październiku, to mogę sprzedać bo się dorobi. "to ja podjadę" i przyjechał 200km i bierze to i będzie brał więcej.

Dzisiaj jest jakiś wyjątkowy dzień czy co? Bo się opiłem, a załatwiłem jak na jeden dzień zaskakująco dużo. W ogóle rzeczy się same działy, a ja stałem w majtach z piwem i nie rozumiałem co się dzieje. A tu co chwile ktoś mi wciska kasę w ręce i bierze rzeczy mi zbędne, a i dużego klienta załatwiłem. Też musiał mieć niezły strzał, bo nie negocjował ani złotówki, ani nie zastanowiło go, że gada z podchmielonym typem w samych majtach. Zapłacił z góry, jutro odbierze.

Siedzę, patrzę się w ten monitor i nie mam pojęcia co się #!$%@?ło dzisiaj. Może ktoś mi coś dorzucił do tych drinków albo piwa, bo nie czaję.

#firma #czujedobrzeczlowiek
  • 3
@onpanopticon: 24 sierpnia 1412 – Król rzymsko-niemiecki i węgierski Zygmunt Luksemburski wydał w Budzie wyrok kończący proces pomiędzy Polską i Litwą a zakonem krzyżackim, podkreślając w nim ważność I pokoju toruńskiego, konieczność zapewnienia swobody handlu i zwrotu przez Zakon dochodów i dóbr biskupstwa włocławskiego na Pomorzu Gdańskim, oraz przywrócenie do władzy blokowanego przez wielkiego mistrza biskupa warmińskiego Henryka Vogelsanga.
@zibizz1: 7 dni temu byłem w owej Budzie, czyli obecnym Budapeszcie. O cię #!$%@?, to zaczyna mieć sens ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Niemniej docelowo byłem w Bukareszcie, ciekawe co się tam działo w tych dniach. To już trzeba chyba angielską wiki odpalić.