Wpis z mikrobloga

@Roszp
Jak to jest z tym audio cyfrowym? Całe życie byłem przekonany, że póki audio jest w postaci cyfrowej to wszelkie zakłócenia postaci analogowej (jitter, mikrofalówki, kable) nie mają żadnego znaczenia - bo to przecież 0 i 1. No chyba, że zakłócenie jest takiej amplitudy, że zmienia 0 w 1 to może, ale wszelkie inne urządzenia elektroniczne nie mają takich problemów.

Testuję sobie połączenie Volumio na RPi w celu 'uinteligentnienia' mojego starego domowego audio. I teraz zaczynają się schody - czy DAC w postaci HAT z wyjściami RCA, czy DAC podłączany na USB, czy HAT z cyfrowym coaxem/toslinkiem.
Jedni piszą, że DAC na USB to będzie 'metaliczny' bo cośtam (a ten podłączany na GPIO to z jakiegoś powodu niby nie).
Nadstawka wyciągająca cyfrę na toslinka wydawałi mi się kompletnie bezstratna, to nie - gość z załączonego filmu mówi, że jedna przystawka to jest ok, ale druga to jest lepsza bo produkuje sygnał cyfrowy lepszej jakości...
Litości.

To samo z wyciąganiem cyfrowego audio z HDMI - niby tam leci normalny PCM, w mojej głowie niezbyt wrażliwy na normalne zakłócenia, to w internetach straszą jitterem itp.

To jak to w końcu jest? (ale naprawdę, nie w audiovoodoo)

https://youtu.be/3BUjj2mZ4o0?t=882

#audio #audiovoodoo
  • 12
że póki audio jest w postaci cyfrowej to wszelkie zakłócenia postaci analogowej (jitter, mikrofalówki, kable) nie mają żadnego znaczenia - bo to przecież 0 i 1. No chyba, że zakłócenie jest takiej amplitudy, że zmienia 0 w 1 to może, ale wszelkie inne urządzenia elektroniczne nie mają takich problemów.


@bomber21: No ale po przejściu przez DAC już nie masz cyfry ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jedni piszą, że
Jak to jest z tym audio cyfrowym? Całe życie byłem przekonany, że póki audio jest w postaci cyfrowej to wszelkie zakłócenia postaci analogowej (jitter, mikrofalówki, kable) nie mają żadnego znaczenia - bo to przecież 0 i 1. No chyba, że zakłócenie jest takiej amplitudy, że zmienia 0 w 1 to może, ale wszelkie inne urządzenia elektroniczne nie mają takich problemów.


@bomber21: jedynym problemem w sygnale cyfrowym jest jitter który generuje źródło
@bomber21: zwróć uwagę, że implementacja chipu z DAC może pozwalać na różne parametry wejścia w zależności od interfejsu np. po optyku 24bity /96khz ale po usb już 24bity /192khz itp. a w protokole DSD jeszcze wyżej i mówimy tu ciągle o tej samej kości/chipie. Jeśli nie nadepnął ci słoń na ucho i masz odpowiedniej jakości pliki źródłowe to ta różnica mimo że nie zawsze szokująca to jest słyszalna.

Jeśli chodzi o
@bomber21 w internetach straszą wieloma rzeczami, prawda jest taka, że żeby usłyszeć wpływ jitteru to musi być on absurdalnie duży. Dac dacowi nierówny, ale to już jak mirki napisały - zależy od implementacji kości, architektury itd. Cyfrowe audio zostało stworzone po to, żeby eliminować problemy analogowego transferu, robi to z różnym skutkiem, ale problemy transferu nie wpływają na tę analogową warstwę w słyszalnym stopniu.

Moim zdaniem dac na USB będzie lepszym rozwiązaniem
@hero207: To rozumiem, że kwestia konwersji między formatami może powodować jakieś problemy, ale ogólnie chyba każdy sygnał powyżej 44 kHz w zupełności pokrywa to co możemy usłyszeć? To czy to jest 96 kHz czy 192 to już pół marketingowe podbijanie liczb? Przynajmniej tak mnie uczyli

@Roszp
DAC na USB jest spoko i prawdopodobnie przyda mi się kiedy będę podłączał RPi do starego amplitunera, który ma tylko analogowe wejścia. Ale teraz podpinam
@bomber21 Roon możesz bez problemu postawić na raspberry, ja tak jadę. Dystrybucja nazywa się Ropiee.

A jeśli chodzi o sygnał o wyższym próbkowaniu, to w domenie częstotliwościowej jest tak jak piszesz. Natomiast w domenie czasowej wyższa częstotliwość próbkowania powoduje niższy "time smear". Nie wierzyłem, ale jeden z czołowych inżynierów masteringu w kraju pokazał mi, że da się to usłyszeć. Nie jest to co prawda różnica nad którą bym się zastanawiał, bo musiałem
@Roszp Czyli time smearing to zasadniczo artefakt powstający podczas przechodzenia z domeny cyfrowej do analogowej oraz przy przetwarzaniu tego sygnału? Czyli próbkowanie 192 kHz to zabieg techniczny, który powoduje, że filtrowanie itp. sygnału daje końcowo lepsze rezultaty, niż gdyby pracować na sygnale spróbkowanym 44kHz?

Coś mi to nie pasuje - sygnał spróbkowany 44kHz daje się odtworzyć idealnie przynajmniej dla składowych <20kHz. Więc wszelkie sygnału wysokoczęstotliwościowe zostają odcięte na etapie próbkowania. Jak z
@bomber21 zauważ że powiedziałem o dwóch domenach: częstotliwościowej i czasowej. Nasz zmysł słuchu postrzega nie tylko wysokość dźwięku, ale też położenie jego źródła, a to robi na podstawie przesunięć czasowych. Wyżej sprobkowany sygnał będzie odtwarzany tak samo dobrze w domenie częstotliwościowej, poprawi się jedynie MINIMALNIE odtwarzanie w domenie czasowej.
Nie ma mnie teraz przed komputerem, ale wieczorem będę Ci mógł podrzucić pracę na ten temat
@Roszp: Ten paper, zresztą taki średnio ścisły bym powiedział, to wskazuje, że jedyny zysk z wyższej częstotliwości próbkowania związany jest z trudnością budowy, nieidealnością i artefaktami filtrów, wycinających wszystko do f/2 prbókowania. Ale ten przykład z deltą Diraca i widmem amplitudowym to trochę już chyba pod publiczkę...