Wpis z mikrobloga

Będzie długo.
Ból egzystencjalny co raz bardziej się we mnie nasila, myślałem, że nie napiszę o tym, ale jednak, samotność mnie jeszcze bardziej przytłacza, zagubienie, oraz zacofanie egzystencjalne.
W Piątek mam iść na ślub, osoba z rodziny się żeni, dokładniej mój kuzyn, będzie około 120 osób, w moim wieku +/- 20 lat też będzie dużo. Jednakże.. cofnijmy się 2 miesiące wstecz. Przychodzę jeszcze po kołchozie do domu i mama mówi, że zaproszenia na ślub dostaliśmy. Ja sobie myślę.. "No okej, jakoś to przeżyję" ale po chwili słyszę, że mam osobne zaproszenie, patrzę, a tam zaproszenie szczególnie do mnie i żebym przyszedł z osobą towarzyszącą. Zaniemówiłem, no i przez pierwsze kilka godzin nic. Wieczór tego samego dnia, zaczynam odczuwać pustkę, zobojętnienie mija, pojawiają się myśli "ale jak to? Twój kuzyn się żeni, a Ty nie masz z kim pójść? Jego narzeczona jest bardzo dynamiczna, od niej z rodziny, na pewno każdy będzie z kimś"
Sięgam po kohol przed kąkuterem, żeby stłumić te myśli, że będę sam, już wtedy wiedziałem, że no niestety. Nie mam z kim przyjść. Kilka tygodni później byli u nas w odwiedzinach i jego narzeczona wyczuwa to, że ze mnie spierdon i w ogóle taki przegryw, "DamianeX! Masz przyjść z kimś obojętnie z kim hihihi może być nawet z kolegą hihi"
Czyżby takie podstępne wyśmianie mnie? może myślała, że ciepły jestem. Chociaż nie wiem.
Od tamtego czasu z dnia na dzień czułem się po prostu co raz gorzej psychicznie, niby dla większości taka bzdeta, ale to mój jedyny kuzyn. Poza tym tam będzie tyle osób, jego narzeczona ma bardzo dużo znajomych itd.. on tak samo.
Z oficjalnych źródeł ostatnimi tygodniami dowiedziałem się, że każdy będzie z kimś, dużo będzie w moim wieku, ale no niestety prawdopodobnie będę jedyny sam.
Wyobraźcie sobie, że będę musiał siedzieć wśród tych p0lek, julek i oskarków, których widzę pierwszy raz na oczy, którzy nie dość, że nie są nawet z rodziny to są na takiej imprezie. To będzie katorga, moje samopoczucie to będzie jeden wielki padół łez. W dodatku nieśmiałość, zazdrość, #!$%@? psychiczne i fizyczne będzie to potęgować.
Darujcie sobie komentowanie typu "heheh mirek, napijesz się i zapomnisz, heheh to tylko jeden dzień dasz radę"
Strasznie mnie to boli, że taka okazja zdarza się tak rzadko, #timepill postępuje, a ja nie mogę być jak każdy inny. Jestem skazany na samotność, wyegzekwowanie z życia społecznego, mam tylko patrzeć jak innym się powodzi, mimo swoich starań popadając z dnia na dzień co raz niżej na dno. Przez to wszystko jeszcze częściej sięgam po kohol i spożywam przed kąkuterem. Bo co innego by stłumić te myśli?
#przegryw
#depresja #samotnosc ##!$%@? #feels #przemyslenia
DamianeX1X - Będzie długo.
Ból egzystencjalny co raz bardziej się we mnie nasila, my...

źródło: comment_1660076166EGaDGgbWh5MrCAlL3Wjhid.jpg

Pobierz
  • 53
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: niektórzy nadal będą twierdzić że przecież posiadanie loszki to "tylko ruchanie bez którego da się żyć", a w rzeczywistości nawet na głupią uroczystość rodzinną nie da się samotnie pójść nie czując się jak śmieć
  • Odpowiedz
Ja byłem na 9 pogrzebach


@SmutnyKot: no na pogrzeb raczej nie wymaga sie osoby towarzyszącej xD

ale po chwili słyszę, że mam osobne zaproszenie, patrzę, a tam zaproszenie szczególnie do mnie i żebym przyszedł z osobą towarzyszącą.


@DamianeX1X: brutalne, oskarek sie nabija z kuzyna
  • Odpowiedz
@Malala7: W dodatku ja tam pójdę ubrany jak na zakończenie roku szkolnego, niestety bieda też dokłada swoje, niektórzy będą w garniturach po kilka tysięcy, a ja w koszuli z Sinsay za 30zł i butami z CCC za 50zł, a spodnie z bierzmowania.
  • Odpowiedz
Wyobraźcie sobie, że będę musiał siedzieć wśród tych p0lek, julek i oskarków, których widzę pierwszy raz na oczy, którzy nie dość, że nie są nawet z rodziny to są na takiej imprezie. To będzie katorga, moje samopoczucie to będzie jeden wielki padół łez. W dodatku nieśmiałość, zazdrość, #!$%@? psychiczne i fizyczne będzie to potęgować.

Darujcie sobie komentowanie typu "heheh mirek, napijesz się i zapomnisz, heheh to tylko jeden dzień dasz radę"

Strasznie
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: nawet się tam nie wybieraj jeżeli nie chcesz popaść w gorszy stan emocjonalny niz teraz i mówię to poważnie. Jak zobaczysz te wszystkie pary a nie daj boze będą cię wytykać palcami i strzelać #!$%@?. Ciuchów nie masz, osoby towarzyszącej, zapomnij.
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: Uuuu widzę toksyczna presja. Ma być i już. Gratuluję rodziny. Właśnie przez nich jesteś takim spierdoksem wg. tego jak narysowałeś swoją wizję w mózgu.

Moja rada. Odetnij się od nich na jakiś czas i rób swoje. Rób konsekwentnie swoje i dąż do tego co tam chcesz. Bo siedząc koło nich, dzień w dzień, to oni już tak Ciebie wyuczyli że nawet jakbyś przyjechał nowiutkim Mercedesem to i tak by się
  • Odpowiedz
Jak nie pójdę też mogę czuć potężny #sucidefeel jak to osoba wyżej wspomniała.


@DamianeX1X: Imo idź, serio wolisz wspominać, że nic w życiu nie robiłeś, bo się bałeś spróbować? Wszystkiego, czego żałuję w życiu, to tylko rzeczy których nie zrobiłem. Owszem, zrobiłem też głupoty, które chętnie bym cofnął, ale bardziej się żałuje, że się czegoś nie zrobiło. Jak Ci się mocno nie będzie podobać to nie widzę problemu żeby podejść, podziękować
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: miałem dokładnie tą samą sytuacje 3 miesiace temu. Dorosły chłop a sam przyjdzie ? Też słyszałem że może chłopaka wezme jak dziewczyny nie chce. Byłem jedynym dorosłym który przszedł sam. I co z tego ? Nie przejmowałem się ani troche, wypiłem dużo drinów, ale ne na tyle żeby się #!$%@?ć i zwracać na siebie uwagę.
Rozwiązania masz trzy :
1. Jeżeli nie musisz - jest to dla Ciebie dalsza rodzina
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: uruchom intelekt i ogarnij wiarygodny powód dla którego nie mozesz isc, choc ja kilkukrotnie bywałem w podobnej sytuacji i własnie taktyka najeb się zajeb się działała spoko ale wiadomo ze to niekoniecznie musi u wszystkich skutkowac podobnym rezultatem. Tak czy inaczej troche falstart z twojej strony ale moze cos wykombinujesz do tego czasu
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: A uja tam. Jak pójdziesz to będzie to oczucie niespotykanie większe niż gdybyś miał wywalone i siedział przed kąkuterem. Ja tak samo jak ty, nigdy nie miałem dobrych relacji z płcią żeńską i wiele razy w wieku dorosłym dostawałem zaproszenia na śluby i wesela z osobą towarzyszącą. Zawsze je zlewałem i nie czuje się jakbym miał się wychuśtać. To wszystko zależy od nastawienia. Lepiej spędzić niestresowy czas przed kompem ale
  • Odpowiedz
@LatajacyJeczmien: Masz rację ale to własnie na tym to polega ze my sami myslimy w pewnym sensie za innych, że nas oceniają kiedy w rzeczywistosci niekoniecznie tak jest. Niezaleznie od źródła opresji ciśnienie jest i to nie jakies trywialne ze sobie powiesz ze jest tak i tak i gitara siema pora na csa, nie stres jest realny. zrozum trochę przegrywa ok?. Zgodzę się z tobą bo sam wiem z doswiadczenia ze
  • Odpowiedz
@DamianeX1X: A wg mnie warto iść jeśli masz dobry kontakt z kuzynem, będzie mu miło jak się pojawisz. Ja jako dorosły człowiek, byłem na dwóch weselach, jak na przegrywa przystało na obu sam, nie lubię takich imprez ale pojawiłem się, bo śluby brały bardzo ważne dla mnie osoby.

Jak masz koło 20, to spokojnie możesz sobie pogadać z jakimiś dzieciakami/nastolatkami które znasz (z Twojej i kuzyna części rodziny), taki młody wujek
  • Odpowiedz