Wpis z mikrobloga

@breakdown_: chodzenie niemal nigdy nie jest złym wyborem. Sama typowa poranna gimnastyka(można też po południu, ci debile nawet tego nie sprawdzają xd) też cię rozrusza, ale nie ma sensu czekać z siłownią, chyba że się wstydzisz małych ciężarów na początku ( ͡° ͜ʖ ͡°). Niektórzy łatwo się wkręcają w rower - mielone.jpg.
@breakdown_: w moim przypadku zacząłem od diety z deficytem i codziennych spacerów ~1.5-2h, dwa miesiące później wróciłem na siłownię z rozgrzewką, niedużymi ciężarami i prostym planem jak np. greyskull lp+arms i rozciąganiem po. W dni pomiędzy chodzę na basen lecz tam skupiam się na technice niźli na wynikach. Zakwasy będą straszne, ale grunt to się nie poddawać i nie szarżować.
@breakdown_ FBW od sakera albo greyskull, dobre proste plany na początek, technike ćwiczeń oglądasz na yt i starasz sie zaimplementowac. Co do kondycji to jeśli chodzi o samo dźwiganie, to nie jest potrzebna no a siłe to właśnie na siłowni sie buduje.
@breakdown_ Ja zanim poszedłem na siłownię 2 miesiące trenowalem w domu. Kwestia podejścia ale nie chciałem #!$%@? najmniejszymi ciezaramj. Ale to żaden wstyd, i tak musieli zemnie ściągać sztange na której bylo 10kg.
Początek na siłowni był dla mnie bardzo trudny, ale po 4 miesiącach stwierdziłem, że jest to miejsce w którym czuje sie najlepiej i nie moge sie doczekać kolejnego dnia zażynania sie do upadłego (