Wpis z mikrobloga

Pod tagiem #r2z publikuję historię z życia zakładu karnego, którego jestem funkcjonariuszem od ponad dekady. Obecnie pracuję już od dłuższego czasu w dziale penitencjarnym jako wychowawca i mam pod swoją opieką prawie setkę recydywistów penitencjarnych. Tyle słowem wstępu.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kiedyś pracowałem na oddziale z tzw. petką. Czyli odbywającymi karę po raz pierwszy. Był taki chłopak - nazwijmy go Piotruś. Dziecko z dobrego domu, bez nałogów, student, dziewczyna rakieta. No ale niestety, chwila nieuwagi i zj***l życie sobie i paru innym osobom tzn. dwóm które zabił na przejściu dla pieszych i ich rodzinom. Kombinacja - złe warunki pogodowe + niedopasowana prędkość + zmrok. W czasie gdy opuścił wzrok żeby wyregulować radio, na pasy weszły dwie osoby i było po wszystkim. Piotrusiowi studia poszły w odstawkę, rodzina go wprawdzie mocno wspierała bo chłopaczek młody, 21 z tego co pamiętam. Dziewczyna przez jakiś czas też jeszcze była, ale długo to nie wytrzymało. Nareszcie go zostawiła. Trochę się załamał, ale systematycznie z oddziałowym braliśmy go na rozmowę. Widać, że potrzebował pogadać, ale nie jak z przełożonym, ale jak z ojcem. I tak właśnie z nim gadaliśmy. Po męsku. Pamiętam, kiedy mu się poprawiło po jakiś czasie to powiedział "Panie oddziałowy, pomogłeś mi Pan jak żaden psycholog".

Chłopak jakiś czas temu wyszedł. Widziałem go przejazdem na mieście. Układa życie na nowo.

#qualitycontent
  • 53
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

jechal ze zbyt dużą prędkością, w złych warunkach atm. W terenie zabudowanym i przed przejściem dla pieszych zaczął regulować radio? Nie powinien nigdy wyjść z tego więzienia.


@boleslaw_krzywosuty: Kara śmierci od razu, bo ktoś inny też nie ogarnął i wlazł na pasy nie mając pewności że samochód się zatrzymuje dla niego.
  • Odpowiedz
@boleslaw_krzywosuty: powoli przestaje rozumieć o co ci tak wlasciwie chodzi. Poprostu próbuje ci wytłumaczyć, że kara śmierci albo dozywocie nie w każdym przypadku jest kara adekwatna, a Twoja interpretacja i wydawanie osadow jest moim zdaniem bledne. Tym bardziej że akt sprawy nie widziałeś, a ja przedstawiałem zarys sytuacji, nie po to abyś wydawał wyrok po raz kolejny bo ten został już wydany i odbyty na dobra sprawe. Tylko po aby
  • Odpowiedz
Poprostu próbuje ci wytłumaczyć, że kara śmierci albo dozywocie nie w każdym przypadku jest kara adekwatna


A gdzie tak napisałem?

Akurat opisałeś ten przypadek jak by to było zabójstwo z zamiarem ewentualnym - kierowca rozpędził się i przed przejściem dla pieszych przestał patrzeć na drogę.
  • Odpowiedz
@klawiszologia_stosowana: Czy uważasz że część osadzonych jest roszczeniowa? Pisanie donosów na klawiszy/ służbę więzienna itd

Ktoś z mojej rodziny pracuje w SW I mówi mi, że z więźniami trzeba ostrożnie. Mają szereg praw i robią wszystko by ugrać cokolwiek (przeniesienie do lżejszego wiezienia/ skrócenie wyroku)

Z takich więziennych historii to był osadzony za jakieś ciężkie przestępstwo (dożywocie lub 25) i. Mu się zmarło na zawał / udar. Syn który nie
  • Odpowiedz