Wpis z mikrobloga

Po pół roku męk i bycia wykorzystywanym w najcięższych robotach za minimalną krajową, Bóg skrócił moje cierpienia. Dziś zostałem niespodziewanie zwolniony z Obozu, z racji nadprodukcji i bycia najmniej doświadczonym pracownikiem na linii. Przez ostatni miesiąc fantazjowałem o tym jakie fajne byłoby życie gdybym tylko nie musiał znosić #!$%@? w kręgosłupie przez 10 godzin dziennie. Pieniędzy zaoszczędzonych z Kołchozu starczy mi na 3-4 miesiące neetowania.
#kolchoz
  • 4
@Maupa122: nie wiem jak tb ale ja bym miał odwage do neetowania przy kwotach rzedu 50k oszczędności odłozynych - co jak co, to podczas neetu sie nie zarobi(niestety).
Oczywisciie jesli ktos dobrze zyje z rodzicami albo odnalazl by się dobrze na wynajmowanym pokoju, to nie widze wtedy przeciwskazań. Dla mnie neet w odpowiednich warunkach to kawalerka w malym/srednim/dużym miescie co jednak generuje spore koszty.