Wpis z mikrobloga

@przodowyryl: Spróbuj "dzikich" winniczków. Sam nazbieraj, ewentualnie wyczaj gdzie chodzą zbieracze i odkup. W skupie płacili jakieś 3 zł/ kg. Odkupiłem z wiadra po cztery i wszyscy szczęśliwi, a różnica w smaku kolosalna.
  • Odpowiedz
@przodowyryl: jasne, że można. Nawet trzeba. Jest objęty częściową ochroną i sezon trwa od 20 kwietnia do 31 maja + jakaś tam średnica muszli. Generalnie zbierasz, głodzisz 4-5 dni (możesz jakieś zioło aromatyczne wrzucić, żeby przeszły) i robisz świeżutkie. "Nasze" winniczki są rarytasem we Francji, a my delektujemy się hodowlanymi. Polecam. BTW skójki i szczeżuje też kiedyś jadano w PL.
  • Odpowiedz