Wpis z mikrobloga

Znałem Napierałę, zanim to było modne ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jestem dość blisko związany ze społecznością polskich wikipedystów, ale na tym poprzestańmy, skupmy się na Napierale. W każdym razie swego czasu aktywnym wikipedystą był również Piotr Napierała. Redagował on Wikipedię pod pseudonimem Albinoni, następnie jako TomasoAlbinoni. Na Wikipedii dokonał ok. 31 tys. edycji (3 tys. jako [Albinoni](https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Specjalna%3AWk%C5%82ad⌖=Albinoni&namespace=all&tagfilter=&start=&end=&limit=50) od grudnia 2006 do maja 2007, później jako [TomasoAlbinoni](https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Specjalna:Wk%C5%82ad/TomasoAlbinoni&dir=prev&offset=20201001170931⌖=TomasoAlbinoni) do powiedzmy sierpnia 2020 roku). Słowo "powiedzmy" jest tutaj na miejscu, gdyż po tym okresie nadal edytował Wikipedię, jednak wszystkie jego wpisy w jakiś sposób odnoszą się do dyskusji nad usunięciem artykułu... o nim samym.

Tak, Piotr Napierała napisał artykuł o sobie, czego nigdy nie ukrywał i nie widział w tym nic złego. Pierwsza wersja artykułu powstała w kwietniu 2011 roku i dwie trzecie edycji są jego autorstwa. Artykuł czterokrotnie był zgłaszany do usunięcia. Pierwszy raz w październiku 2011 roku. Wówczas pojawiły się pierwsze podejrzenia, że doszło do autopromocji. Widać to szczególnie po zachowaniu Napierały, który jak lew walczył o ten biogram. Druga dyskusja z kwietnia 2012 roku była nieco spokojniejsza.

Przełom nastąpił we wrześniu 2019 roku, kiedy to Napierała przyznał się wreszcie, że tworzy Wikipedię pod pseudonimem TomasoAlbinoni i napisał autopromo na polsko i anglojęzycznej Wikipedii. Typ zaczął wyczuwać spisek i wycofywać się ze swoich słów (na przykład tu), przekręcał pseudonimy oponentów oraz wykazywał się niezwykłą erudycją (pisząc słowo "Polak" małą literą) i kulturą osobistą (wyzywając kogoś od chamów, bo oponent śmiał określić go "doktorem" w cudzysłowie) ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Ostatnia dyskusja miała miejsce we wrześniu 2020 roku. Tu już się rozkręcił na całego. Wrócił na Wikipedię tylko po to, by bronić swojego artykułu, narzekał, że osoby chcące usunąć jego hasło to mogą być studentami UAM-u (sic! xD), nękał jakiegoś studenta historii (ale przynajmniej nie uważa, że ten student jest złośliwym człowiekiem, to jest porażka tego człowieka, że go Napierała nie obraził swoją erudycją).

Ciekawa jest strona dyskusji Napierały, mająca sporo powiadomień o zgłoszeniu artykułu do usunięcia. Jeden artykuł opierał się na informacjach pochodzących z Amazona. Listy ambasadorów (np. ta, ta czy też również ta) składały się z losowo dobranych nazwisk, bez klucza, bez dokładnych danych jak np. daty sprawowania urzędu itp. Zazwyczaj Napierała nie poprawiał tych artykułów, nie reagował na zgłoszenia, machnął po prostu ręką.

Ot taki wesoły chłopek. Niby naukowiec, ale na Wikipedii chałturzył. Strach pomyśleć, jak wypadają jego artykuły naukow... a nie trzeba sobie wyobrażać, recenzje są dostępne i np. ta o pracy "Chiny i Japonia a Zachód. Historia nieporozumień" to roast, jaki ostatni raz widziałem, kiedy to Giertych zdemaskował Kurskiego we wrześniu 2007 roku ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Naukowiec xD Erudyta XD Już na Wikipedii pokazał swoje prawdziwe oblicze, YouTube tylko pozwoliło większej grupie dostrzec, jaki to typ.

#napierala
  • 17
  • Odpowiedz
@BapitanKomba: Szkoda, że naukowcy z potencjałem "orania" pod względem retorycznym i merytorycznym wszelakich tekstów naukowych marnują swoje talenty dla czasopism naukowych z Pcimia Dolnego, których nie czytają nawet osoby od korekty. Gdyby były one bardziej dostępne to pewnie co niektórzy "profesorowe telewizyjni" nie brylowaliby w mediach, bo każdy by znał ich warsztat i osiągniecia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Ten artykuł z krytyką to faktycznie dobry roast, zaczyna się od 7 strony pdf (319 strona książki) gdyby ktoś chciał zobaczyć ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@mistrzpiotrek: Szkoda, że OP nie opisał tego szczegółowo, bo nieopatrznie przeczytałem pierwszą recenzję, ale z drugiej strony tym lepszy kontrast można wyłapać. Kilka cytatów, bo to jest po prostu złoto, a pewnie nie każdy przeczyta.

Bibliografia składa się głównie z opracowań, co nie byłoby aż takim problemem, gdyby autor wykorzystując je, nie popełnił ogromnych błędów badawczych. Przerasta go przede wszystkim krytyka źródeł [..] bez żadnego dystansu korzysta z przestarzałych i często propagandowych prac autorów radzieckich w opisie dyplomatycznych gambitów [...] Gdyby przynajmniej przepisywał z rzetelnej literatury, może efekt końcowy byłby lepszy. Niestety, wykorzystane prace Napierała dobrał na chybił trafił. Z wymienionej na początku czołówki polskich badaczy dziejów Chin zna on tylko Waldemara Dziaka, a i to jedynie ze zwięzłego artykułu z 2007 r., nie zaś z obszernej biografii politycznej Mao opublikowanej wspólnie z Jerzym Bayerem. Zamiast nich w bibliografii znalazły się dziesiątki zbędnych pozycji: jak nie Christopher Hitchens, to Stephen Clarke, jak nie autobiografia Baracka Obamy, to biografia Angeli Merkel. Do tego tony niegłębokiej publicystyki oraz przypadkowo dobranych tzw. książek podróżniczych

Napierała bez głębszego namysłu przepisuje każdy traktujący o Azji bon mot cytowanych przez siebie autorów, często równie chybiony co fragmenty, w których sam próbuje generalizować. A nie sposób niemal znaleźć strony bez jakiejś nietrafnej mądrostki [...] W rozdziale o wielkim poselstwie lorda Macartneya wysłanym przez Londyn na dwór cesarza Qianlonga Napierała wspomina, że zabrało ono liczne dary dla władcy (s. 129), co opatrzył przypisem o treści: „Azja ceni wyżej prezenty niż
  • Odpowiedz