Wpis z mikrobloga

#rower #rowerowyrownik patrze na te wasze wrzuty i stwierdzam że te wyniki są niemożliwe XD jakim cudem ludzie spod tego tagu są w stanie strzelać trasy po 100, 150 czy 200 (!!!) km? Dwoję się i troję ale zazwyczaj u mnie 70km to jest maks, i to taki maks że reszte dnia umieram. Mam cienkie opony w rowerze crossowym żeby zmniejszyć opór toczenia, mam pieluchomajtki żeby tyłek nie odpadł, nawadnianiam się i biorę żarcie ma trasę ale nie ma szans żebym przejechał 100 czy więcej km. Ktoś mi powie jak da się zrobić taką trasę? Zmiana na prawdziwą kolarkę pomoże czy to kwestia kondycji? Nie widziałem żeby ludzie na góralach wykręcali takie trasy :P
  • 20
  • Odpowiedz
@1Bodgan: Po pierwsze to nie używać tagu rowerowyrownik bez dodawania kilometrów

A odpowiadając na pytanie - praktyka. Dla mnie też jakiś czas temu to był wyczyn a teraz już niekoniecznie. Dobrze przepracowana zima/wczesna wiosna daje efekty. Jak zaczniesz jeździć codziennie po 20km to za 2-3mce będziesz spokojnie walił stówki
  • Odpowiedz
Nie widziałem żeby ludzie na góralach wykręcali takie trasy :P


@1Bodgan: po 15 latach niejeżdżenia rowerem w ogóle, pojechałem góralem setkę po 6 tygodniach jazd. Co prawda komfortowo czułem się do 70 kilometra, ale już od następnego sezonu na szosce, do bezbolesnego przejechania setki po zimie wystarcza zazwyczaj trochę rozruchu (kilka-kilkanaście jazd po 30-50km). Jakbym w zimę nie siedział na dupie tylko jeździł z 2x w tygodniu, to podejrzewam że
cultofluna - > Nie widziałem żeby ludzie na góralach wykręcali takie trasy :P

@1Bo...

źródło: comment_1658775669ZOQCHYdWPZv8QFCwRwmCXX.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@1Bodgan: zależy ile jeździsz. Na mtb po 60 mam dość i chce do domu (jeszcze mam dość szerokie opony w nim, bo trailowy do lasu, więc po asfalcie to jest jeden dramat do zapłakana), na szosie 100 spokojnym tempem nie robi wrażenia. W sensie wsiadłam, przejechałam i się dziwiłam, czemu jestem mniej zmęczona niż po połowie tego na mtb. Rodzaj roweru i regularna jazda robi robotę.
  • Odpowiedz
@1Bodgan: Tak jak ktoś napisał wyżej - wolniej, a dalej. Ogólnie jak masz pomiar tętna to bardzo Ci pomoże jechać w drugiej max trzeciej strefie. Wtedy aż tak się organizm nie męczy i nie masz większych problemów z mięśniami itd. Czasem nie ma co cisnąć pod górkę tylko zrzucić przerzutki i wjechać na lajcie. Jescze ważna sprawa czyli chill ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@1Bodgan: setki są dość proste jak ogarniesz kondycję, praktycznie można je robić co kilka dni bez większych kłopotów, 200 jeszcze nie zrobiłem, ale jest w zasięgu pewnie. Natomiast 300+ to już dystanse do których trzeba porządniej pojeździć.
  • Odpowiedz
@1Bodgan:
1. jedzenie cukier 60g + woda 500ml + szczypta moze 2 soli na 1h jazdy U mnie game changer w tym sezonie. Widzialem ze musze jesc ale ze az tyle. W tym tygodniu bede testowac 80g. Dla poczaktujacych lepiej zaczac z mniejsza porcja cukru.
2. easy start, zone 2 RPE, wdech i wydech nosem co by za szybko nie wbic w tempo
3. bikefit profesjonalny badz metoda prob i
  • Odpowiedz
@otusscops: jak ktoś nie ma ciśnienia na prędkość, to nie trzeba grzać żadnych interwałów, wystarczy po prostu tłuc kilometry.

co do żarcia/ picia, szczególnie jak jest gorunc teraz, zrób sobie izotonik na bazie maltodekstryny (cukier i malto w proporcji 2:1+trochę herbaty granulowanej dla smaku i trochę soli, to jest dopiero gamechanger).

@1Bodgan: długi dystans to głównie kwestia głowy - jak przed wyjściem masz motywację i chęć, żeby zrobić
  • Odpowiedz
@1Bodgan: wszystko siedzi w głowie. Nie patrz na licznik tj na pokonany dystans bo cyfry męczą. Podziel sobie trasę na segmenty - np za 5km zaczyna się jezioro, kolejne 15 żabka. Zapamiętaj ile x km zajmuje Ci czasu i miej to w głowie jak będzie Ci ciężko jechać (ja np do fajnego podjazdu mam 15km czyli jakieś 30min - te 15km to dla mnie nic = jadę kolejne 15km). Pij
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@1Bodgan: Jeżdżę miejskim holendrem i chociaż nie mam jeszcze 200 km, to kilkanaście setek już wpadło. To prawda, można zapomnieć o prędkości - 180 km zajęło mi już cały dzień. Ale przedwczoraj po 100 km miałem ochotę na znacznie więcej. Nie mam pieluchy, przed wyjazdem nic nie jem (wyjeżdżam zazwyczaj skoro świt), a w czasie jazdy piję wodę, podjadając drożdżówki w wiejskich sklepach. Motywację dają mi obecnie odległe #kwadraty
  • Odpowiedz
@Im_from_alaska: w sumie racja nie kazdy musi sie zarzynac na rowerze a co do maltodekstryny i fruktozy to na razie testuje sam bialy cukier musze zobaczyc gdzie jest limit bo z wyliczen potrzebuje okolo 90g na 1h a nie wiem gdzie bebechy maja limit a pozniej jak bede potrzebowac wiecej to wtedy mozna wprowadzic malto i fruktoze w proporcjach 2:1, 1:1 czy 1:0,8 a i patent z herbata granulowana ciekawy
  • Odpowiedz
@1Bodgan: Tydzień temu na czymś takim machnąłem 196 km z Gdańska na Hel i z powrotem :) Rower wypożyczony za 35 zł za dobę, cena mówi w zasadzie wszystko, o fittingu nawet nie wspomnę. Na co dzień jeżdżę wysłużonym trekkingiem, którego naście lat temu kupiłem za 500 zł i nie mam zamiaru go zmieniać. Mój kumpel, prawie dwumetrowy chłop ze 120 kg żywej wagi, na crossie Treka z szerokimi kapciami
DwaNiedzwiedzie - @1Bodgan: Tydzień temu na czymś takim machnąłem 196 km z Gdańska na...

źródło: comment_1658871367d4unJLtyclEoJU1lHnxCUL.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz