Wpis z mikrobloga

Mam paniczny lęk egzystencjalny i lęk przed śmiercią. Przez to jakie miałam i mam życie bardzo nie chce żyć, ale bardzo boję się też umrzeć. Nie wierzę w Boga i postrzegam wszystko w większej skali. Przed moimi narodzinami i po mojej śmierci jest nieskończona nicość, więc nic co ma miejsce w ramach wycinka mojego życia nie ma znaczenia. Nie czuję by był sens robić cokolwiek, po co. Nie są dla mnie wartością wspomnienia, które pozostaną mi na starość, żaden ludzki cel nic nie znaczy w skali nicości, nawet czas nic nie znaczy i nie istnieje, bo gdy ostatnia czarna dziura wyparuje, nie będzie gwiazd ani niczego. Tylko ciemna, martwa i nieskończona przestrzeń. Śmierć cieplna wszechświata sprawia, że jeszcze bardziej czuję, że nic nie ma sensu. To co dzieje się w ramach mojego życia to jakby iluzja. Moje życie nie jest prawdziwe, jest tylko mrugnięciem, które nic nie znaczy.
A no i boję się umrzeć, bardzo, boję się być bez świadomości.
Wiem, że powinnam to zrobić. Niebieski mówi, że nie ma sensu się zabijać bo jeśli i tak się umrze warto poczekać na śmierć, ale czekanie na śmierć = nieznośny lęk egzystencjalny i rozsadzające czaszkę uczucie nierealności życia. To czekanie na śmierć jest zbyt stresujące. Ale samej śmierci się boję.
Bardzo chcę się zabić, życie w apatii, bez szans jakie mają inni i co najważniejsze ze stresem i lękiem jest nieznośne. Nie mam skrupułów względem niebieskiego cxz moich sióstr, bo w podstawowym sensie oni nawet nie istnieją, nie są powodem dla którego miałabym się męczyć żyjąc. Życie to koszmar, chcę się #!$%@?ć bardzo mocno, ale nic nie wskazuje na to, że zrobię to w najbliższym czasie, stres i apatia, mimo że ogromne są częścią mojej świadomości, a braku jej i nieznanego się bardzo boję.

(biorę leki na depresję, chodzę do psychologa i psychiatry. Ale psychiatra I psycholog powiedzieli, że na te wrażliwość egzystencjalną poza skalą nie ma leku. A zmagam się z tym już 14 lat ://)
#depresja #feels
  • 18
  • Odpowiedz
@poorepsilon: Może spodobałyby Ci się teksty Ciorana, Kierkegaarda i podobnych typków. Chyba że już znasz. Większość nurtów w psychologii słabo sobie radzi z kwestiami egzystencjalnymi, z wyjątkiem psychologii i psychoterapii egzystencjalnej.
  • Odpowiedz
@poorepsilon: Zawsze mi się wydawało, że rozumiem problemy psychiczne, ale jak ktoś tak ukazuje sytuację to jestem bezbronny. W sensie... czujesz kiedykolwiek jakąkolwiek radość? Czasem poprawę? W jakiejś Belgii mogłabyś po tylu latach udokumentowanego leczenia mieć legalną eutanazję.
  • Odpowiedz
@poorepsilon no to grubo, współczuję.

Swoją drogą moim zdaniem jest coś tragikomicznego w tym, że potrafimy ustabilizować lekami np. kogoś ze schizofrenią i umożliwić takiej osobie funkcjonowanie na co dzień, a przy takich przemyśleniach o życiu i wszechświecie, które chyba od wieków nurtowały ludzi, bywamy bezsilni.
  • Odpowiedz
Nie mam skrupułów względem niebieskiego cxz moich sióstr, bo w podstawowym sensie oni nawet nie istnieją, nie są powodem dla którego miałabym się męczyć żyjąc.


@poorepsilon: Z jednej strony szkoda mi ciebie i współczuję stanu ale z drugiej strony współczuję ludziom z twojego otoczenia których traktujesz jak odpady bo tak ci się ułożyło w chorej bańce.
L3gion - > Nie mam skrupułów względem niebieskiego cxz moich sióstr, bo w podstawowym...

źródło: comment_1658499189Q6iBmmgKaO6k043Fkeyp4x.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@poorepsilon życie "dla kogoś" kiedy człowiek nie czuje takiej chęci dla samego siebie to okrutna tortura. Przez jakiś czas to przerabiałem, na szczęście mam to już za sobą. Życzę tego samego w przyszłości.
  • Odpowiedz
@poorepsilon: W momencie kiedy doszedłem do wniosku, że życie nie ma sensu, znacznie wyluzowałem. Przestałem honorować statusy społeczne, wielbić przedmioty materialne, i ogólnie cenić rzeczy którym ludziki sobie ponadawały wartość.
Świat jest absurdem, a życie nie ma sensu, i paradoksalnie odkąd mam tego świadomość żyje mi się lżej.
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@L3gion: na codzień ich bardzo kocham, ale nie są powodem dla którego chcę żyć

@poorepsilon: to byś ich raczej nie przywiązywała ich do siebie, raczej powinnaś powoli ich zacząć unikać i "przygotiwywać" się do śmierci

  • Odpowiedz
@poorepsilon: Młoda, skończ #!$%@?ć. Zycie to chaos - im więcej sensu starasz się mu nadać tym bardziej absurdalnie brzmi. Trzymaj Swój umysł tam gdzie jego miejsce czyli tu i teraz. Naturalnie że trzeba być świadomym przyszłości ale nie może ona przesłaniać chwili obecnej. Wiesz że nie masz wpływu na przeszłość ale możesz przecież kierować swoim przeznaczeniem w teraźniejszości. Nie pozwól by nicość kierowała nim za Ciebie bo zawsze konczy się to
  • Odpowiedz