Aktywne Wpisy
mickpl +390
Podoba mi się pomysł tego podatku od pustostanów. W Kanadzie po nim w miastach odnalazły się po dziesiątki tysięcy unitów. W Polsce, biorąc pod uwagę miłość rodaków do betonowych lokat, szło by to w top 6 może i pod setki tysięcy. Na rynku najmu byłaby prawdziwa apokalipsa rentierów, kurniki do wynajęcia za pińset złoty.
#nieruchomosci
#nieruchomosci
NoMoreTearsJustSmile +584
Wciąż mam bekę z tego zdjęcia Izki przed 2 samolotami LOTu. Nauczona doświadczeniem już nie wstawia zdjęć z wnętrza samolotu, bo Ryanair ma charakterystyczne fotele ( ͡º ͜ʖ͡º)
Każdy kto chociaż kilka razy leciał samolotem, wie że gdyby miała lecieć którymś z tych samolotów za nią, to by nie miała zdjęcia z takiego ujęcia z daleka, tylko z bliska bo wsiadałaby do niego podwieziona autokarem pod same schodki bądź rękawem xD
No i jakies 21,37 sekund zajęło sprawdzenie, że LOT nie lata bezpośrednio do Grecji, a w tym czasie odlatywał tylko Ryanair z Krakowa na Kretę ( ͡°( ͡
Każdy kto chociaż kilka razy leciał samolotem, wie że gdyby miała lecieć którymś z tych samolotów za nią, to by nie miała zdjęcia z takiego ujęcia z daleka, tylko z bliska bo wsiadałaby do niego podwieziona autokarem pod same schodki bądź rękawem xD
No i jakies 21,37 sekund zajęło sprawdzenie, że LOT nie lata bezpośrednio do Grecji, a w tym czasie odlatywał tylko Ryanair z Krakowa na Kretę ( ͡°( ͡
Moje życie to wieczny ping-pong. Czuję się, jakbym miał wybór między byciem szczuplym, a byciem szczesliwym. Nie jestem jakimś wielkim grubasem, ale przy 73 kg i krasnolduzim wzroście (1.7m) czuje się na tyle niekomfortowo, że jedyne o czym myślę, to schudnięcie.
Sek w tym, że każda aktywność fizyczna mnie nudzi, nie sprawia mi nawet najmniejszej przyjemności, jest dla mnie straconym czasem.
Każda dieta to tylko oszukiwanie siebie, zmuszanie się i wieczne myślenie o jedzeniu. Mogę wytrzymać całkiem długo, tygodnie i miesiące, ale to jest do bólu nieprzyjemne. Nic nie zastąpi smaku makaronu, pieczywa, pizzy, panierki i tak dalej. W zasadzie łatwo mi tylko zrezygnować ze slodyczy czy słodkich napojów, ale to nic nie daje, nawet nie pomaga utrzymać się na zero.
Zazdroszę ludziom, którym aktywność sprawia przyjemność ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie #chudnijzwykopem, #gorzkiezale
8-10 tysięcy kroków to większe paliwo do spalenia niż trening na siłowni.
Co do jedzenia to wydaje mi się że najważniejsze słodkiego nie jeść często czipsów itd. A resztę normalnie
@komandor55: to powód mojego ping ponga ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Np.nie musze próbować lotu że spadochronem, jedzenia małży ani wycieczki na biegun, żeby wiedzieć, że to nie dla mnie oO
Problem nie jest w konkretnej dysplinie, tylko w samej aktywności. Lubię robić inne rzeczy, takie typowo piwniczarskie, jak granie, programowanie i siedzenienna wykopie, na które mam mało czasu po pracy, a każde takie zajęcia jeszcze mi
Jeżeli nie potrafisz znieść potraw typu "fit" i odstawienia wszystkich przekąsek to polecam zrobić tak jak ja - po prostu liczyć każdą kalorię np. za pomocą aplikacji fitatu. Wtedy będąc w deficycie schudniesz nie ważne czy zjadłeś np. 1800 kcal zdrowego żarełka czy jadłeś same żelki, czipsy, czekolady i colę - najwyżej będziesz chodził wieczorem giga głodny jak zjesz zbyt łatwo przyswajalne kalorie z napojów albo słodyczy. No i w słonych przekąskach jest dużo soli, więc czasami można na chwilę złapać trochę wody w organizmie i potem stając na wadze można się chwilowo oszukać i stracić motywację - jak się ważę w sobotę rano to wystarczy że zjem paczkę czipsów w piątek i zawarta sól potrafi na chwilę spokojnie 1-2 kg wody dołożyć (mimo, że faktycznie tłuszcz spadł).
Ja jestem już pierwsze 10 kg do dołu nie odmawiając sobie absolutnie niczego. Jem na co mam tylko ochotę, ale każdy gram i kalorię liczę. Pracuję na homeoffice, więc robię dziennie może z 200-300 kroków, tyle co od kompa do kibla albo na kiepa. Aktywność dosłownie zerowa. Chudnę 1-1.2 kg/tydzień.
Żeby nie było zbyt kolorowo to powyższy sposób ma dwie bardzo duże wady:
1. Będziesz wtedy przywiązany do liczenia kcal nawet jak już osiągniesz swój cel, ponieważ jedząc smaczne przekąski, słodycze itp. bardzo łatwo jest oszukać się na kaloriach - dlatego każdy dietetyk poleca zmianę dotychczasowych nawyków żywieniowych. Jedząc zdrowe jedzenie bogate w warzywa i sycące składniki łatwiej utrzymać np.
Prawie, bo na studiach odkryłem lowcarb i nie ma bata, że miałem deficyt, jadłem od groma boczku, kiełbachy i tak dalej. A schudłem i czułem się wtedy najlepiej w życiu, w tamtym okresie jedyny raz w życiu miałem przyjemność z biegania.
Potem coś się zesrało, miałem jakiś bliżej niezidentyfikowany problem ze zdrowiem. Potem porobwalem wracać do lowcarb, ale działało już tylko z liczeniem kcal i przede wszystkim nie czułem się tak, jak